JacekKaminski JacekKaminski
528
BLOG

"Człowiek Pawłowa" czyli o neo-niewolnictwie

JacekKaminski JacekKaminski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Modne jest ostatnio dodawanie przedrostka "neo" do różnego rodzaju  zjawisk/postaw znanych z przeszłości. Neo-marksiści. Neo-faszyści itd....No cóż. Niech będzie, że też jestem modny. Wpisem tym chcę porównać klasycznie rozumiane niewolnictwo, z niewolnictwem nowego typu.


Niewolnictwo polegało na władaniu innym człowiekiem. To jest taka ogólna definicja niewolnictwa. Władało się fizycznie nad niewolnikiem, w celu eksploatacji zasobu jakim dysponował ku realizacji interesu pana. Niewolnik miał po prostu robić co mu się kazało.


Dziś żyjemy w podobnych czasach. Jednak zasobem nie jest już siła fizyczna. Zasobem jest kapitał i potencjał pieniężny jakim dysponuje obywatel. Natomiast narzędziem władzy nie jest już prosta, brutalna dominacja fizyczna. Jest to dominacja intelektualna. Narzędziem dominacji jest kontrola procesów ekonomicznych, oraz ogólnie rozumiana wiedza z zakresu psychologii. Pomimo że oba te podejścia sporo się sobą różnią, to ich istota jest taka sama.


Tak zacząłem patrzeć na współczesny świat, kiedy usłyszałem co powiedział A. Greenspan, zeznając przed senacką komisją do spraw kryzysu bankowego. Powiedział z grubsza, że starali się zarządzać gospodarką tak, żeby ludzie nie byli w stanie czuć się bezpiecznie. Ponieważ taki pracownik kiedy czuje stabilność zaczyna tworzyć presję na płacę. Płace idą w górę i stanowisko pracy ucieka za granicę. Prawda że logiczne? Prawda. Problem jednak zaczyna się, jeśli spojrzymy na życie jak na coś szerzej rozumianego niż tylko zbiór procesów ekonomicznych. W takiej piramidzie Masłowa potrzeba poczucia bezpieczeństwa jest na 2 miejscu. Jest to jedna z potrzeb podstawowych człowieka. Żeby można było w pełni realizować potrzeby takie jak potrzeba: miłości, szacunku, uznania, szeroko rozumiane relacje międzyludzkie itd....trzeba wcześniej zbudować stabilną pozycję w otaczającym nas świecie.


Z tego co mówił Greenspan wynika, że najważniejsi z ważnych, najwięksi z wielkich, rządząc największym supermocarstwem na ziemi, robią to tak żeby zwykli ludzie nie byli w stanie spełniać podstawowej potrzeby potrzebnej do stabilnego życia jako istota ludzka. Nie tyle nie potrafi się stworzyć systemu, w którym ludzie mogliby czuć się bezpiecznie, ale wręcz aktywnie się przeciwdziała możliwości powstania takiego systemu. W czyim więc interesie to wszystko działa? Kim w takim razie jesteśmy jako jednostki funkcjonujące w takim systemie? No moim zdaniem jesteśmy kimś na podobę niewolnika. Jesteśmy kimś kto ma żyć tak, żeby inni mogli na nas realizować swój interes.


Jeśli spojrzymy na dzisiejszą reklamę. Co mówił taki Jobs? Mówił że klient nie ma dostawać tego czego chce. To Aple miał tworzyć potrzebę. Tak działa współczesny biznes. Tworzy się potrzeby. Eksploatuje się człowieka. Eksploatuje się jego słabości, niewiedzę, kompleksy. Reklama jaką jakiś czas temu widziałem. Facet koło 40-ki jedzie swoim samochodem na spotkanie z dziewczyną koło 20-letnią. Dziewczyna stoi i nerwowo się rozgląda kiedy przyjedzie mężczyzna, którego przyjazdu doczekać już się nie może. Stoi i czeka na dworze, aż przyjedzie swoim nowym samochodem facet, którego wyraźnie pragnie. Nie ma nic o nowych bezpiecznych poduszkach powietrznych. Nie ma nic o nowym układzie kierownicy itd.....Jest tylko eksploatowanie pewnego rodzaju wiedzy na temat facetów koło 40 ki. Ja do 40 mam jeszcze trochę czasu, ale mogę powiedzieć że już wiem jak działa taka reklama.Kim ja jestem oglądając taką reklamę? Nikim. Mogę kupić taki samochód. Może nawet mogę zdobyć taką dziewczynę, ale kim będę? Będę nikim. W oczach tych z góry jestem nikim więcej, niż "człowiekiem Pawłowa".


Media. Media działają, bo pokazują coś co ludzie "chcą" oglądać. A co ludzie "chcą" oglądać? " Chcą" oglądać to co budzi emocje. Człowiek w perspektywy mediów, jest tylko małpą. Jest takim "człowiekiem Pawłowa", któremu serwuje się pewne bodźce. Mamy ciągle wypadki, śmierć dzieci w szpitalu, księdza pedofila, faszystów. Mamy seriale para dokumentalne, które żerują np: na uczuciach dziadków do swoich wnuczków czyli "szkołę", w której cały czas albo ktoś sprzedaje narkotyki, albo uwodzi nauczycieli. To już nie chodzi o eksploatację głupoty, bo ktoś pokaże w TV jak ktoś puszcza bąka. Tu chodzi o eksploatację emocjonalną. Chodzi o wykorzystanie lęku, produkowanie lęku. Obecnie media można by określić jako firmy, które zarabiają na lęku i które produkują lęk.


Cały przemysł new-age, czy przemysł poradników psychologicznych. Przeczytałem książkę "Zakazana Psychologia" Tomasza Witkowskiego. On tam krytykuje terapeutów, którzy żerują na naiwności zwykłych ludzi, których karmią iluzjami. W tym przypadku mamy do czynienia raczej z niewiedzą. Jednak rynek książek, poradników to jest już brutalny rynek, w którym nie chodzi o nic innego jak o produkowanie głupot które się wciska ludziom w ciężkiej sytuacji. Mamy coraz więcej wiedzy psychologicznej, psychologów i coraz gorsze samopoczucie społeczeństwa. Co się w tym przypadku wciska? Wciska się szczęście. Wciska się sukces. Wciska się rozwój. Czyli to wszystko czego ludzie pragną. Zmienia się tylko "narzędzie" które ma do tego szczęścia prowadzić.


A najgorsze to podobno dopiero przed nami. W wizji przyszłości to będziemy w zasadzie niczym więcej niż takimi krowami co są wypasane na polu. Władać będą nami największe firmy świata, które o każdym z nas będą wiedzieć więcej niż my sami i nasze rodziny razem wzięte. Będziemy niczym więcej tylko rzeczami, które będą miały podążać za bodźcami. Wszystko oczywiście ku naszemu największemu szczęściu.


Kiedyś jeszcze człowiek mógł osiągnąć jakiś poziom rozwoju bez pieniędzy, który gwarantował mu szacunek w społeczeństwie. Mógł być patriotą, zostać mężczyzną-głową rodziny. Zostać żoną, matką. Mógł chodzić do kościoła i być porządnym katolikiem, protestantem itd....Dziś tego już nie ma. Człowiek jako część społeczeństwa jest goły i pusty. Na jakikolwiek szacunek musi sobie zasłużyć. Musi osiągnąć egoistyczne szczęście. Czyli koło się zamyka, gdyż wzory owego szczęścia są produkowane przez ludzi, którzy chcą nas eksploatować. Dziś człowiek ma wierzyć w rynek, w samorozwój który można by określić samo-ego-rozwojem. Jednocześnie wszystko to co mogło by dawać satysfakcję, a jest spoza tego konsumpcyjno-egoistycznego świata jest czymś z czym się walczy.Takie instytucje jak kościół, takie postawy jak patriotyzm, paradoksalnie dają człowiekowi jakąś wolność i autonomię. A tego dziś ma być coraz mniej. Człowiek jako istota spełniająca swoje potrzeby ma być zniewolony. Na jego miejsce ma się pojawić człowiek jako istota, która spełnia potrzeby mu narzucone z zewnątrz.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo