JacekKaminski JacekKaminski
798
BLOG

Hejt w polityce wynika ze słabości Jarosława Kaczyńskiego.

JacekKaminski JacekKaminski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
W tej notce postaram się pokazać, że hejt jest cechą charakterystyczną PiSu w walce politycznej. Może nie tyle Pisu, co bardziej PiSu Jarosława Kaczyńskiego. A cały hejt bierze się z jego osobistych politycznych porażek. To co toczy naszą politykę jak rak, jest słabość naszych polityków, którą to słabość rodzi frustrację, a tą kompensują potem emocje elektoratu.


Kampania wyborcza 2004 roku. To były jedne z pierwszych wyborów, w których mogłem brać udział. PiS i PO powstały z rozpadu AWS, czyli prawicy. Pamiętam, że wszyscy wieszczyli PO-PiS, no ale kogoś wybrać trzeba było. Ja nie miałem wątpliwości, że wybiorę PO, ponieważ PiSu pomysłem na kampanię było obrzydzanie oponentów. Symbolem tej kampanii był PO-wski kot wyskakujący z pustej lodówki. Pamiętam, że PiS nie potrafił powiedzieć nic pozytywnego o sobie. PiS mówił tylko negatywnie o innych.

Jak wyglądały rządy PiSu? Już o tym wspomniałem. Kaczyński zaczął po prostu walić w ludzkie głowy jak w bęben. Robił to zupełnie cynicznie i z politycznego punktu widzenia pewnie zupełnie sensownie. Chyba w 2005 oświadczył, że "Oni stoją tam gdzie stało ZOMO". Uważam to za hejt, nie tylko z tego powodu że oskarża bardzo radykalnie. Ludzie po prostu nie potrafili tego zrozumieć. PiS i PO to jeszcze parę lat temu jedno i to samo i nagle okazuje się, że "Oni stoją tam gdzie stało ZOMO", czyli ja stoję tam gdzie stało ZOMO. To jest hejt skierowany nie wobec polityków, ale też wobec tych co na PO głosowali. Ja nie byłem już tylko jednym z wielu obywateli, który dokonał jakiegoś wyboru. Kaczyński oświadczył, że jestem zdrajcą, kimś na kształt komunistycznego oprawcy, sprzedawczyka itd....Powiedział to Mi. To jest hejt.Ja miałem zacząć nienawidzić Kaczyńskiego, a jego elektorat miał zaczął nienawidzić jego oponentów. Kaczyński sprawił wielką satysfakcję, tym wszystkim którzy III RP rzeczywiście nienawidzili. Taka postawa i takie standardy zaczęły być normą.

Cała narracja PiSu opierała się na hejcie. Symbolem III RP, który trzeba było zchejtować był Lech Wałęsa. To on jest pierwszą polityczną ofiarą hejtu w IIIRP. Nie Lecha Kaczyński. Pierwszą ofiarą hejtu był Lech Wałęsa. To jak był traktowany Wałęsa i co z niego zostało, najlepiej pokazuje jak walec PiSowskiego hejtu jest skuteczny i bezlitosny. To samo co spotkało Wałęsę miało spotkać i spotykało III RP. Wałęsa jest dziś wręcz symbolem śmiecia. Niczym więcej. Jestem przekonany, że jak PiSowcy to czytają, to nawet nie wiedzą o czym ja piszę, bo przecież na wszystko i jeszcze więcej Wałęsa zasłużył. To jest właśnie miarą PiSowskiego hejtu. Tak bardzo nas przykrył, że już nie jesteśmy w stanie głowy spod niego wyciągnąć. Stał się oczywistością, "prawdą" i jak powietrze. Hejt stał się prawdą. Emocje stały się prawdą.

A co leży u stóp tych emocji? Nie mam wątpliwości, że już nie hejt, a po prostu zawiść i może nawet nienawiść, pogarda i porażka. Głupi ćwok został liderem, miał swoje za uszami, ale nas zwiódł i mu tego nie wybaczymy. Wałęsa ich ograł. Pokonał. Wygrał. Fundamentem hejtu, była polityczna słabość i po prostu porażka. Potem była już tylko "sprawiedliwa" zemsta, którą maskowała "prawda" i przeszłość Wałęsy. Rządy PiS przełomu w kraju nie przyniosły i czekały nas nowe wybory.

Analogicznie to wygląda w stosunku do III RP. "Polska w ruinie". To wszystko była już narracja PiSu po ODDANEJ władzy przez Kaczyńskiego. Teraz zaczyna się hejt wobec III RP, którego fundamentem jest kolejna polityczna porażka Kaczyńskiego. Kaczyński nie tylko oddaje władzę, ale też PRZEGRYWA debatę z Tuskiem. Z jakim Tuskiem? Kolesiem, co jak miał dziecko i żonę w akademiku potrafił sobie iść na imprezę? Z takim głupkowatym, śmieszkowatym i miernowatym Tuskiem? Z letnią wodą z kranu? Do porażki z początku lat 90 kiedy to Kaczyński przez III RP został olany, doszła porażka z Tuskiem. Porażka której do dziś mu nie zapomniał. To chyba rok temu przecież wrócił do tego sam Kaczyński, jakoś kuriozalnie porażkę z 2007 roku tłumacząc.

Potem mamy serię porażek. Nie wiem ile to razy Kaczyński przegrywał wybory. Na pewno kolejną dużą porażką była porażka w kampanii prezydenckiej przeciw Komorowskiemu. Kaczyński znowu przegrywa debatę i już po porażce odmawia podania ręki Komorowskiemu. Znów mamy tylko hejt i złe emocje.

Katastrofa smoleńska. No tutaj to jest już odlot. Trotyl, zabijanie brata, konieczność odsunięcia od władzy itd..itp...Komisja Macierewicza, która cały czas jątrzy, cały czas oskarża i cały czas buduje emocje. Miesięcznice, podczas których odbywały się nawet egzorcyzmy. W tym momencie zaczyna się hejt zorganizowany. Lech Kaczyński został przez internet po prostu pożarty, czego PiSowcy nie są w stanie zaakceptować i wybaczyć. Zaczyna się organizowanie hejtu w internecie, który to hejt ma już charakter instytucjonalny. W tym przypadku najlepszym przykładem ofiary hejtu jest Ryszard Petru. Wiadomo, że ma wpadki i td...ale jeszcze zanim cokolwiek się zaczęło, to został on namaszczony na rywala Pisu nr1 i zaczął się atak Pisowskich młodzieżówek, które produkowały szyderstwo. W tym momencie w naszej polityce nie ma już żadnej debaty o czymkolwiek.

Na hejt jest nie tylko przyzwolenie. Hejt jest już w zasadzie czymś pozytywnym i naturalnym. PO jest winna wszystkiemu. Cokolwiek nie działa to wina PO. Cokolwiek ci się stało to wiń za to PO. PO i jej politycy byli nie tylko winni wszystkiego, ale też w dobrym guście było ich atakowanie. To nawet nie jest atakowanie, to jest przelewanie frustracji. Najlepiej po prostu skanalizować emocje wylewając je na PO. A gdzie są te wszystkie wyroki? Gdzie są ci wszyscy złodzieje z PO? Gdzie są te wszystkie afery i gdzie jest ta cała stajnia Augiasza? No wychodzi na to, że tylko w hejterskiej głowie samych PiSowców. Tusk przyjeżdża i robi z PiSowskiej komisji pośmiewisko. A gdzie dowody na zamach? Co się stało z zamachem? Gdzie wrak? Już nie ma potrzeby grzać emocji?

Kwestia Adamowicza też jest charakterystyczna. Adamowicz robił najwyraźniej jakieś wałki. Nie mógł się doliczyć mieszkań, pieniędzy itd...czy został skazany? Czy cokolwiek mu udowodniono? Nie. Państwo nie dało rady, więc zaczął się hejt. Więc politycy PiS dbali o to, żeby obywatele mieli jasność kim jest Adamowicz. Nie można go skazać? Więc będziemy walić hejtem jak w bęben. Spotka go zasłużona sprawiedliwość ludowa. A jeśli sprawiedliwością za grzechy nie będzie wyrok, to będzie nią społeczny ostracyzm jaki należy się złodziejowi. Nikt oczywiście nie mógł się spodziewać, że jakiś czubek potem zechce się zemścić za wyrok. No ale hejt był w tym przypadku ponownie wynikiem słabości państwa i polityków PiS.


Polityka zagraniczna i reformy ostatnich 3 lat.


Podwórko krajowe to nie zbyt wdzięczny temat do dowodzenia hejterskiej natury PiSowskiej polityki. Wszyscy zaraz wyskoczą z Wałęsą, okrągłym stołem, Lechem Kaczyńskim, Palikotem itd...i pewnie sporo w tym będzie racji. Przyjrzyjmy się jednak związkowi hejtu ze słabością na przykładzie działań międzynarodowych PiSu.

Reforma sądownictwa przebiegała w atmosferze hejtu. PiS instytucjonalnie nie wiele zaproponował, a zmiana była zmianą czysto personalną. Zmienić trzeba było sędziów i tych sędziów zaczęto atakować. Tuleya źle uzasadnił wyrok i zaczęto na niego pluć w autobusach. Rzepliński okazał się nie lubiany w wojsku i akademiku. Jakie to ma znaczenie? Żadne. a jak się to kończy? Kończy się wycofaniem. Zamiast sprytu, klasy i przebiegłości był hejt. W tym przypadku hejt poprzedził porażkę, ale nie zmienia to faktu, że był GŁÓWNYM narzędziem zmiany jaka miała się dokonać. A wszystko to wynika po prostu ze słabości, którą PiS czuł, a którą teraz wszystco możemy obserwować, kiedy to PiS wycofuje się ze wszystkiego rakiem. Po co wiec ten cały wrzask?  Taka po prostu była strategia. Nienawiść i emocje w społeczeństwie miały nadrobić brak politycznego obycia klasy politycznej.Hejt jest jak paliwo w bakach naszych polityków. Sami nie potrafią kogoś ograć, czegoś załatwić, więc sięgają do zasobów społecznych. Nastrój społeczny ma być główną siłą polityków PiSu, którzy potem jak serfer na fali, której nie da się powstrzymać dotrą do obranego celu. Siłą polityków PiS ma być siła fali, a nie siła klasy politycznej.

Ustawa o IPN. Teraz mamy wzrost nastrojów antysemickich(zasłużenie czy nie, to inna sprawa). Czego to wynik? Kolejnej porażki. Porażka PiSowców, którzy w tym przypadku to zostali po prostu rozjechani. Nawet nie wiedzieli co się dzieje i gdzie są. No ale czy może być inaczej, jak za tak istotne sprawy bierze się Patryk Jaki i Zbychu Ziobro? Czy możemy winić naszą klasę polityczną za to, że nie dała rady w rozgrywce ze starymi wyjadaczami z zagranicy?

A czemu są upubliczniane listy Pani ambasador USA? Czemu ktoś upublicznia listy, w których ambasador w zasadzie poniża premiera i ministrów? Czemu politycy którzy wiszą na klamce białego domu?Politycy którzy włażą w D... komu się tylko da w USA? Politycy którzy się płaszczą, którzy nie potrafią zrobić nic z ustawą 447, a mimo to proszą się o wizytę, tylko żeby sobie zrobić zdjęcie przy biurku? Czemu tacy politycy potem się dziwią, że są traktowani jak są traktowani? Co robią? Skarżą. Oni skarżą opinii publicznej, która ma się oburzyć. To nasza złość,złość społeczna ma załatwić sprawę ambasador USA. Nie spryt naszych polityków, tylko nasz hejt i wściekłość.

Wizja UE? Tej złej UE. Czy to nie Lech Kaczyński podpisywał traktaty? Czy to nie on się ugiął, bo "na niego krzyczano"? Czy to nie Sarkozy krzyczał na Lecha Kaczyńskiego przez telefon? Teraz my mamy się na UE gniewać, że UE idzie w złym kierunku i nasi politycy chętnie nam to wszystko pokażą. Witold "zemsta schabowego" Waszczykowski wyjaśni w zagranicznej gazecie nasz punkt widzenia. Nie wszyscy muszą być wegetarianami! Duda jedzie i jak ma szansę powiedzieć cokolwiek, to mówi o żarówkach! To jest to co proponujemy UE rzeczywiście, czyli nic. NIC. Nic nie proponujemy, ale jak oni zaproponują do klepniemy bo jesteśmy SŁABI. No ale tą słabość szybko Jarosław Kaczyński zasypał "pierwotniakami" i spotem o uchodźcach. Politykę szybko zaczął "robić" elektorat i jego hejt. Po prostu hejt. Zamiast walczyć o swoje z rywalami, to oni oddają pole, a potem my mamy wyciągać ich za uszy. To nami robią politykę.

Kadry PiS. Po przegranej z Komorowskim Kaczyński pozbył się "milusińskich" w postaci Poncyliusza, Kluzik-Rostkowskiej i jeszcze trzeciej Pani, której nie pamiętam. Z partii wyleciał też Paweł Kowal i generalnie wszyscy inni ludzie Lecha Kaczyńskiego. Jarosław mięczaków nie lubi, lubi wojowników. Mamy teraz na posterunku wojownika "Kurę", który zaprezentował hejt jakiego TV dawno nie widziała. Tutaj nie ma sensu się rozpisywać, bo to jest po prostu ordynarna propaganda, którą dostrzega każdy. Z czego to się bierze? Z kapusty? Z kurzu? Nie. To się bierze z serduszka Jarosława Kaczyńskiego. Taką politykę prowadzi, taki ma charakter, takich ludzi dobiera i taką narrację prowadzi, takimi narzędziami politykę robi i tak to wszystko wygląda. Hejt jest protezą siły. Jak nie ma siły, a jak widać nie ma jej, to pojawia się bezsilność i za nią idzie hejt. Problem polega jeszcze na tym, że Kaczyński jest liderem. To nie klaun Palikot, czy czubek Niesiołowski. To co sieje Kaczyński staje się powszechne. I powszechna stała się atmosfera niechęci do tego co jest i co zostało zbudowane. To nasze nastroje, którymi gra Kaczyński mają dać ostateczne zwycięstwo. Niestety. Złymi emocjami łatwiej robić politykę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka