Jack Mac Lase Jack Mac Lase
829
BLOG

Czy nad Krakowem odbywały się jakieś eksperymenty geoinżynierii

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Rozmaitości Obserwuj notkę 14

 smugiWczoraj obchodziliśmy Światowy Dzień Wody. Z tej okazji portal Onet alarmował, że w Polsce mamy niedobór wodycytując słowa wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego: „ Przez lata melioracji, osuszania bagien i wycinania lasów w nieodpowiednich miejscach, w Polsce zasoby wody pitnej szacowane są na takie, jakie są w Egipcie. Więcej wody ma nawet Hiszpania, która jest uważana w Europie za kraj praktycznie pozbawiony wody”. 
Patrząc dzisiaj przez okno dochodzę do wniosku, że pan wiceminister jakby się trochę mylił, bo jest pochmurno i deszcz pada. 
Przez ostatnie kilka dni w Krakowie była piękna pogoda, bezchmurne niebo, ciepło. Słowem wiosna. 
Jadąc dwa dni temu na rowerze zauważyłem na krakowskim niebie smugi kondensacyjne wyglądające mniej więcej jak na zdjęciu obok. Akurat nie miałem przy sobie aparatu fotograficznego, więc nie mogłem ich sfotografować. Rozpościerały się na całym niebie i przecinały pod różnymi kątami. Zastanawiałem się skąd tyle samolotów lata nagle nad Krakowem. Smugi utrzymywały się na niebie przez cały czas jak jechałem czyli około godziny. Wikipedia opisuje smugę kondensacyjną: „zbudowana z kryształków lodu chmura typu cirrocumulus (dokładnie Cirrocumulus fractus), powstająca najczęściej za samolotem odrzutowym lecącym w górnej troposferze i dolnej stratosferze, najczęściej na wysokości między 8 a 15 km nad ziemią. Może trwać nawet kilka dni. Może też wystąpić za samolotem o napędzie śmigłowym, jeśli tylko zaistnieją ku temu odpowiednie warunki.” 
To wyjaśnia długotrwałość utrzymywania się smug. Ale czemu smugi rozciągały się w różnych kierunkach na całym niebie, skoro tory podejścia do do lądowania i startu samolotów z lotniska w Balicach są ustalone i jeśliby smugi pochodziły od samolotów pasażerskich powinny być zgrupowane w konkretnych miejscach na niebie? Co ciekawe, wczoraj o tej samej porze wyjechałem na rowerze już wyposażony w aparat fotograficzny. Niebo było czyste i błękitne. Ani jednej smugi kondensacyjnej. A przecież lądujące i startujące samoloty w Balicach powinny pozostawiać takie same smugi jak dzień wcześniej. A tu nic z tych rzeczy. I teraz, czy zmieniły się warunki atmosferyczne tak, że w sobotę nie tworzyły się smugi kondensacyjne za samolotami pasażerskimi, czy w piątek 21 marca odbywały się jakieś tajemnicze manewry wojskowych samolotów NATO, czy obecność smug na niebie tego dnia ma związek zgeoinżynierią klimatu i ze „spiskową” teorią smug chemicznych - chemtrails?

Co to jest geoinżynieria klimatu? 

Podeprzyjmy się definicja z Wikipedii: „Geoinżynieria klimatu – proponowane wielkoskalowe modyfikacje pogody w celu wprowadzenia zmian klimatycznych.
Geoinżynieria klimatu jest terminem obejmującym wiele proponowanych techniki modyfikacji klimatu poprzez zmiany odbijalności chmur, zmiany koncentracji aerozoli siarczanowych w stratosferze, zmniejszanie albeda Ziemi, nawożenie oceanu żelazem i innych technik. ... Wiele z technik inżynierii klimatu było już uprzednio proponowanych w kontekście modyfikacji pogody w celu zmiany ilości opadów. Większość z tych metod opiera się na zasiewaniu chmur wodnych lub tworzeniu chmur lodowych.”

A smugi chemiczne to, wg. Wikipedii: „teoria spiskowa zakładająca, że smuga kondensacyjna powstająca za lecącym samolotem jest – w niektórych przypadkach – wytworem mającym utajony cel, wywoływany dystrybucją na wielkich obszarach dużych ilości substancji, które mogą być szkodliwe dla organizmów.”

Portal londynek.net tak definiuje smugi chemiczne: „Zwyczajne smugi kondensacyjne, powstałe podczas lotu samolotów odrzutowych, składają się jedynie z pary wodnej i bardzo szybko ulegają rozproszeniu. Nie stanowią one zagrożenia. Natomiast białe smugi chemiczne rozpylane są przez samoloty po osiągnięciu wysokości przelotowej. Utrzymują się na niebie znacznie dłużej, ułożone w różnych kombinacjach, np. przecinają się nawzajem.
Skład smug chemicznych to istna toksyczna, dodawana do paliwa lotniczego mieszanka: wirusy, fragmenty wirusów, aluminium, bar, węgiel, które później gromadzą się w glebie i zbiornikach wodnych.”

Czy aby eksperyment geoiżynieryjny z użyciem smug chemicznych nie został przeprowadzony nad Krakowem w piątek 21 marca tego roku? W ciągu dwóch dni pogoda zmieniła się z pięknej i słonecznej w pochmurną i deszczową. 

Oczywiście pojawienie się smug na słonecznym niebie późniejsze wystąpienie deszczu nie musi być wcale następstwem knowań złych sił, które rozpylają coś w atmosferze na pohybel nam, ale naturalnym następstwem zmian w atmosferze, które z jakiś powodów ujawniają smugi kondensacyjne za samolotami akurat na dwa dni przed deszczem. Może tak być, gdyż, jak wyjaśnia Wikipedia powstawanie smug kondensacyjnych: „powietrze zawsze zawiera pewną ilość pary wodnej. Im wyższa jest temperatura powietrza, tym zawartość wody może być większa. Jeśli temperatura powietrza nasyconego wilgocią spada poniżej punktu rosy, powstaje nadmiar pary wodnej. Powietrze wtedy nie jest już w stanie jej "zmagazynować" i w efekcie tego nadmiar pary wodnej kondensuje w postaci kropel wody lub kryształków lodu, które widoczne są w postaci mgły albo chmury. Do kondensacji pary potrzebna jest jednak obecność jąder kondensacji, czyli zawieszonych w powietrzu stałych lub ciekłych cząstek, na których mogłyby się tworzyć zaczątki kropel wody. W czystym środowisku pozbawionym tego typu materii zjawisko kondensacji nie może zajść. Występuje wówczas zjawisko przechłodzenia. Gdy tylko pojawia się aerozol, w tym przypadku spaliny samolotu, para wodna błyskawicznie skrapla się i natychmiast zamarza w postaci drobnych kryształków lodu, tworząc strzępiastą chmurę, cirrus aviaticus. Zjawisko przechłodzenia pary wodnej w atmosferze jest możliwe, ponieważ na tak duże wysokości docierają tylko śladowe ilości pyłów.”

Oczywiście, to wszystko być może i były to zwykłe smugi kondensacyjne za samolotami. Ale może warto by było zainteresować radnych krakowskich tematem obecności wielu samolotów latających w różnych kierunkach nad Krakowem, które raczej nie miały związku z lotniskiem w Balicach. 
Jasne jest, że mogę się mylić i było to normalne zjawisko atmosferyczne.

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości