Oglądam sobie tvn24, jakoś przełknąłem ekscytację Katarzyny Kolędy – Zalewskiej nowym wydaniem „Tygodnika Powszechnego”, jakoś przyjąłem na klatę streszczanie na kolanach olśniewającej tezy artykułu Prof. Piotra Sztompki o panującej w Polsce dyktaturze dyktafonów (a darujmy i to), ale w końcu nie wytrzymałem. TVN podaje w kółko wyniki badań opinii publicznej na temat wypowiedzi Premiera Kaczyńskiego dla „Wprost”, o zbytniej uległości Platformy Obywatelskiej wobec Niemiec. 60% uznaje takie słowa za niedopuszczalne. Co jest niedopuszczalne? Niedopuszczalna jest krytyka Platformy? Niedopuszczalne jest powiedzenie, że ktoś w Polsce może reprezentować trwałą u nas uległość wobec państw ościennych? Pytam co jest niedopuszczalne? Po co mącić ludziom w głowach? To trzeba argumentować, podawać przykłady, tłumaczyć swoje racje i przedstawiać wizje, TVN powinien nie tyle co inspirować ale zmuszać do tego polityków, ale TVN uwielbia tezy jak cep i podkręcanie emocji.
Na koniec „zdeterminowany” Donald Tusk, przedstawiający Polakom genialną alternatywę; albo bałagan, podsłuchy i inwigilacja PiSu; albo Platforma. Platforma idzie do władzy, żeby odsunąć „tych strasznych ludzi” od władzy. Oto przekaz-program partii, której lider zwraca uwagę na złą jakość polskiej debaty politycznej, w której każdy chce przywalić mocniej innym. Może i ten człowiek ma rację. Może. Ale diagnoza, że całe zło pochodzi od PiSu, jest po III RP tak rażąco niesprawiedliwa i sztuczna, że nie mam powodów do innej oceny przyszłych rządów PO. Jedyny konkret jaki usłyszałem to zmiana polityki zagranicznej. Bo dzisiaj mamy złe stosunki z sąsiadami. Platforma to zmieni, bo Jatosław Kaczyński wbrew interesowi Polski popsuł stosunki z Rosją i Niemcami. Jarosław Kaczyński tymczasem widzi Polskę suwerenną i podmiotową - koszty tej podmiotowosci moga byc duże. Donald Tusk zaś priorytetów w polityce zagranicznej upatruje w miłych relacjach. Aby być miłym wobec silniejszego i suwerennego w europie to trzeba byc uległym. Oto realny wybór - miło i estetycznie ale bez znaczenia (Tusk), albo z trudem i kosztami ale suwerennie i w dłuższej perspektywie z nadziejami na ugruntowaną pozycję (Kaczyński). A póki co, w polityce wewnętrznej lider PO zachowuje się jak mały ratlerek, który przychodzi po – owszem – krwawej jatce dwóch buldogów i mówi: Oni tak brzydko się zagryzają, a my też ich nie lubimy! Śmieszne…
Inne tematy w dziale Polityka