Jan Bodakowski Jan Bodakowski
147
BLOG

AntyPiS kreuje na ikonę aktywistę z siusiakiem, który chce zniszczyć Polskę i takie instyt

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Polityka Obserwuj notkę 5

Jan Bodakowski
AntyPiS kreuje na ikonę aktywistę z siusiakiem, który chce zniszczyć Polskę i takie instytucje jak tradycyjna rodzina czy własność prywatna

Cele polityczne antyPiS najlepiej ukazuje kreowanie na ikonę aktywisty z siusiakiem, który szczerze deklaruje, że jego celem jest zniszczenie państwa polskiego, instytucji rodziny, instytucji własności prywatnej.

Anton Ambroziak (publicysta doceniany przez Amnesty International i Stowarzyszenie Dziennikarzy) przeprowadził na łamach antyPiSowskiego portalu „Oko Press” (znanego z nie pisania przez kilka dni o kolejnej awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków) wywiad z aktywistą z siusiakiem (Margot w OKO.press: “Weź nas w całości albo dołącz do prawicy. Z nienawiścią sobie poradzimy”), w którym osobnik występujący pod pseudonimem Margot wulgarnie i szczerze prezentuje swoje szkodliwe skrajnie lewicowe poglądy.

W wywiadzie aktywista z siusiakiem noszący pseudonim Margot stwierdził, że po pobycie w areszcie czuje się „zajebiście”, że przestał bać się aresztu, choć „powrót do rzeczywistości” jest ciężki. Pociesza go to, że Polska jest „trochę bardziej rozpierdolona”. Aktywiście z siusiakiem chodzi zapewne o to, że debata społeczna w Polsce jest bardziej ostra, a Polacy są bardziej podzieleni – co pokazuje, że jego celem jest niszczenie więzi społecznych, by zapanował stan anarchii.

Z wywiadu można się dowiedzieć, że spektakularne aresztowanie aktywisty z siusiakiem na Krakowskim Przedmieściu, było pokazówką przez niego wykreowaną. Według aktywisty z siusiakiem policjami chcieli katować gejów („Policjanci byli podobno zachwyceni, że przyjedzie dowódca sadysta – nazywali go Bajader – bo poleci gaz, w ruch pójdą pałki, a kierowca na sygnał ma dawać gaz i rozpierdalać ludzi”) i chwalili się rodzinom i znajomym, że prześladują gejów („wyciągali prywatne telefony, nagrywali filmik i wysyłali znajomym. Dzwonili nawet do rodzin, żeby pochwalić się, że w telewizji pokazują, co teraz robią”). W opinii aktywisty z siusiakiem „poziom oswojenia policji z rozpierdalaniem demonstracji jest przerażający. To ich robota”.

Odmiennie od homofobicznych policjantów do aktywisty z siusiakiem bardzo przyjaźnie byli nastawieni osadzeni (czego można było się spodziewać po tym, jak osadzeni w aresztach i więzieniach głosują). Do pobytu w areszcie aktywista z siusiakiem przygotowywał się od lat, od czasu „protestów w obronie sądownictwa i TK”, kiedy zaczął „działać konfrontacyjnie”.

W wywiadzie aktywista z siusiakiem nie ukrywa, że narzędziem jego działalności jest przemoc i dzięki konsekwentnemu stosowaniu przemocy przesunął w debacie politycznej granice tego, co jest akceptowalne a co nie. Zdaniem aktywisty z siusiakiem „początkowo nasze delikatne akcje budziły duży opór. Konsekwentnie ta granica się przesuwała i samo zniszczenie furgonetki wywołało raczej entuzjazm”.

Aktywista z siusiakiem uważa, „że część naszej społeczności i sojuszników jest intelektualnymi zakładnikami prawicy”, gdy aktywistka z siusiakiem i jej kolektyw nie wstydzą się swojej skrajnie lewicowej tożsamości - „my jako anarchistki, jesteśmy wroginiami tradycyjnego modelu polskiej rodziny, która jest głównym źródłem przemocy dla młodych osób w Polsce. Nigdy nie obchodziła nas dyskusja z prawicą na temat ich wizji rodziny. Podobnie, stały stosunek mamy do własności prywatnej, protestów czy akcji bezpośrednich. Ale wydaje mi się, że wiele ruchów obywatelskich jest reakcyjnych. Grają tak, jak im druga strona zagra”.

Cele polityczne aktywistki z siusiakiem są bliskie nie tylko antyPiSowi, ale i lewicy. Na lewicowym portalu Krytyka Polityczna ukazał się artykuł Aleksandry Bełdowicz (weganki, feministki i sojuszniczki osób LGBT) „Nie daj się, Margot!”, która aktywistę z siusiakiem zachęca do dotychczasowej działalności, pisząc „świruj, Margot, przeklinaj, wkurwiaj się, rób, cokolwiek uważasz za słuszne. Grzecznym zachowaniem nie zmienia się świata. To nie Margot jest komukolwiek cokolwiek winna. To my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby jej walka nie poszła na marne".

W artykule na lewicowym portalu skrytykowani zostali za krytykowanie (pomimo swej lewicowości) aktywisty z siusiakiem dziennikarka Polsat News Agnieszka Gozdyra, Monika Jaruzelska i Jan Hartman.

Publicystka lewicowego portalu odmawia prawa byłemu żydowskiemu masonowi do krytykowania aktywistki z siusiakiem, bo Hartman „wciąż nie potrafi sobie odmówić komentarza z pozycji uprzywilejowanego mężczyzny, który wyjaśni, w jaki sposób wolno zareagować”, podczas gdy „biały, heteroseksualny mężczyzna w średnim wieku” nie ma prawa „tłumaczy świata niebinarnej osobie”.

Jan Bodakowski

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka