Jan Bodakowski Jan Bodakowski
777
BLOG

Gnostycyzm, ezoteryzm, okultyzm

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Kultura Obserwuj notkę 0

 

Jan Bodakowski

Gnostycyzm, ezoteryzm, okultyzm

 

Nakładem wydawnictwa Polwen ukazała się w kieszonkowym wydaniu cienka książeczka Jean Vaquié „Okultyzm a wiara katolicka. Podstawowe motywy gnostyczne”. Zapewne jej niepozorne rozmiary zwiodą wielu którzy uznają pozycje za popularną broszurkę po raz kolejny poruszająca po łepkach kwestie new age. W rzeczywistości jednak to wyjątkowo treściwa pozycja, co nie przeszkadza być jej jednocześnie bardzo przystępnie napisaną. W swej pracy autor opisuje założenia gnozy, po omówieniu poszczególnego założenia autor przedstawia katolicką krytykę tego złożenia i katolickie nauczanie w tym temacie – którego z braku miejsca nie przybliżam czytelnikom.

 

Gnostycyzm, ezoteryzm, okultyzm, to powiązane ze sobą pojęcia, które w swoich założeniach oferują wybranym wtajemniczenie w rzekomo sekretną wiedzę.

 

Kościół już w pierwszych wiekach swego istnienia walczył z poganami czczącymi demony, i z gnostykami chcącymi synkretyzmu chrześcijaństwa z różnymi nurtami pogaństwa. Walka gnostyków z kościołem polegała na tym ze „gnoza inicjowała rozwój wielu wymierzonych w kościół herezji”. Pomimo że historyczna gnoza obumarła, to jednak czeka by przywrócić ją do życia. Współczesna gnoza działa tak jak historyczna. „Nie zwalcza kościoła wprost. Nie pragnie jego usunięcia. Zależy jej tylko na tym, by go sobie podporządkować. Współczesna gnoza działa na rzecz syntezy chrześcijaństwa z innymi wyznaniami (…) chce bowiem doprowadzić do powstania religii uniwersalnej”. Nurty nowej gnozy różnią się od siebie elementami składowymi, w niektórych jest więcej judaizmu, w innych więcej hinduizmu. Niestety współczesna gnoza bardzo umiejętnie podszywa się pod chrześcijaństwo.

 

Gnostyckiego sabotażystę w łonie kościoła można poznać po tym że wyraża „prawdy chrześcijańskie w terminach mętnych, dwuznacznych i dziwnych, pod pretekstem formułowania ich w sposób mniej sztuczny, mniej powszedni i mniej ''dogmatyczny''. Poprzez te dwuznaczności i dziwactwa wprowadza on w chrześcijaństwo różne pojęcia gnostyczne”. Moim zdaniem, nie da się ukryć że w III RP takie praktyki są niestety powszechne.

 

Według gnostyków gnoza to wiedza o rzeczach podstawowych dla duchowości, założenie że wszystko można poznać, mistyczny kontakt z istotą boską. Według katolicyzmu gnoza to mamienia demonów, działania mające na celu zniszczenie Kościoła, antyteza chrześcijaństwa, lucyferyzm.

 

Gnostycyzm wyróżnia egzoteryzm i ezoteryzm. Egzoteryzm to poziom poznania przeznaczony dla ciemnego motłochu. Oficjalny, publiczny, płytki. Jego wyrazem są zdaniem gnostyków oficjalne religie.

 

Ezoteryzm to „poziom wewnętrzny, zarezerwowany dla wtajemniczonych”. Niezrozumiały dla profanów. Wymaga wtajemniczenia. Zdaniem gnostyków jest jeden ezoteryzm dla wszystkich religii. Intelektualnie związany z satanizmem. Rytuały kultu zła praktykowane są tylko w ściśle zamkniętych dla profanów grupach. Ezoteryzm jako taki obcy jest egalitarnemu chrześcijaństwu – co moim zdaniem rodzi zdziwienie wobec grup w kościele wymagających od katolików wieloletniej drogi wtajemniczenia.

 

Dla neognozy najwyższą zasadą, pierwotną wobec dobra i zła, zasadą z której powstał Bóg jest Hypertheos. Najwyższa zasada manifestuje się w różnorakich manifestacjach. Manifestacje są najwyższymi zasadami, a nie bytami stworzonymi. Manifestacji jest mnóstwo i są coraz to nowe bo każda manifestacja zamiera w procesie materializacji. Są nieustanne cykle manifestacji. Same manifestacje mają swoje elementy składowe, które mają swoje elementy składowe. Elementy składowe manifestacji tworzą zjawiska, które później tworzą cykl globalny.

 

Zdaniem gnostyków między światem duchowym a fizycznym, jest świat pośredni. Osobowość według gnostyków składa się z tożsamości indywidualnej ulegającej po śmierci reinkarnacji – ja, czynnika boskiego po śmierci rozpływającego się w absolucie – jaźni. Gnoza zakłada reinkarnacje – metempsychozę, transmigracje dusz. Według doktryny reinkarnacji człowiek posiada dwie duszę: zasadę myślącą trwającą po śmierci, i zasadę witalną umierającą razem z ciałem. Indywidualna dusza boleśnie oderwana jest od duszy uniwersalnej. Prawo karmy wciąga indywidualną duszę w wir migracji wcieleń zwany samsarą. Czyny złe zniewalają indywidualną duszę w samsarze, czyny dobre wyzwalają od samsary. Od samsary można uwolnić się albo dobrze czyniąc podczas poszczególnych wcieleń, albo wyzwalając się od Triszny – pragnienia istnienia. Od Triszny wyzwala całkowita bierność, odsuwanie od siebie wszelkich myśli i aktów woli. Wyzwolenie od Triszny to wyzwolenie od prawa karmy, powrót do duszy uniwersalnej, samo zbawienie, utrata odrębnej indywidualności i rozpłyniecie się w nirwanie – absolutnej jedności.

 

W zachodnich współczesnych wierzeniach w reinkarnacje można dostrzec kilka wspólnych elementów. Założenie o preegzystencji dusz według którego wszystkie dusze, anioły i bogowie, powstały w jednym czasie i ich liczba jest ograniczona. Kolejne złożenia głoszą że: dusze są nieszczęśliwie uwięzione w ciałach materialnych, reinkarnacja jest procesem wyzwalania się z materii, dusze są poliwalentne czy mogą się przystosować do wszelkich ciał, w tym zwierząt czy roślin.

 

Dla gnostyków ważnym wydarzeniem ma być rzekoma iluminacja, oświecenie, nagła zmiana postrzegania świata, nabycie nowej samoświadomości. W gnozie praktykowana jest alchemia. Celem alchemii praktycznej jest transmutacja czyli przemiana metali w złoto. A alchemii spekulatywnej przemiana człowieka.

 

Androgynia i hermafrodytyzm są dla gnostyków bardzo ważne. Uważają oni że Adam do czasu stworzenia Ewy był obojnakiem, a Jezus i Maryja powstali z podziału hermafrodyty szatana. Według mnie, z tej perspektywy promocja „zmiany” płci przestaje być tylko wyrazem zaburzeń tożsamości seksualnej a staje się gnostyckim manifestem doskonale wkomponowanym w nienawiść do katolicyzmu.

 

Gnostycy propagują nową wersje legendy o Graalu. Według gnostyków Graal to szmaragd z diademu Lucyfera. Takie zdekodowanie Graala obecne jest i w twórczości Wagnera i Juliusa Evoli.

 

Jan Bodakowski

 

tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl http://www.prawy.pl/

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura