Jan Bodakowski
Krytyka toksycznych nurtów libertarianizmu na łamach sierpniowego Egzorcysty
Pod nazwą libertarianizmu kryje się wiele często sprzecznych wolnorynkowych ideologii. Niektóre z nich są sensowne, inne porażają swoją szkodliwością. Można odnieść wrażenie, że czym bardziej toksyczny nurt libertarianizmu, tym chętniej jest promowany w Polsce. Dziać się tak może w celu nie dopuszczenia do powstania w Polsce normalnego i sprawnego środowiska wolnorynkowego.
Niezwykle interesującym tekstem w sierpniowym Egzorcyście jest tekst Tomasza Teluka o materializmie. Autor, znany głównie z publikacji naukowych o szkodliwości wszelkich form socjalistycznej gospodarki, przybliża czytelnikom główne nurty współczesnego materializmu. Ich obecność w ideologii szkoły frankfurckiej, nowej lewicy, a także w ideach prawicowych. Teluk przybliżył czytelnikom toksyczność niektórych nurtów libertarianizmu. Postać Ayn Rand głoszącej toksyczne idee o tym że egoizm jest cnotą, a altruizm obecny w katolicyzmie to zaburzenie psychiczne – podobna gloryfikacja egoizmu jest obecna w współczesnym satanizmie.
Z krytyką Teluka spotkał się też Murray Rothbard za to, że chciał by wszelkie mechanizmy rynkowe regulowały wszelkie relacje między ludźmi, negował moralne i duchowe aspekty ludzkiej egzystencji, wartość człowieka oceniał tylko po tym ile człowiek ma pieniędzy. Z podobną krytyką Teluka spotkał się i Dawid Friedman.
Pozwolę sobie na osobistą refleksje. Jestem zwolennikiem wolnego rynku. Od wielu lat gorszyło mnie to, że wydawane w III RP książki mające promować wolny rynek są albo nudne i prostackie, albo zawierają szokujące brednie. Jedną z takich ociekających toksycznymi pomysłami jest pozycja „O nową wolność. Manifest libertariański” Murray Rothbard. Pozycję tą wydała przed dekadą, zapewne by promować idee Rothbarda, fundacja Odpowiedzialność obywatelska - której przez kilka lat prezesem był obecnie były poseł PiS. Rothbard na łamach swojego manifestu twierdził, że kościół katolicki przez wieki wspierał tyranie. Ideolog libertarianizmu postulował by zlikwidować armię, policję, sądy, państwo. Domagał się swobody seksualnej dla zboczeńców, legalizacji prostytucji i pornografii. Popierał prawo kobiet do aborcji.
Jednymi z najbardziej kuriozalnych bredni Rothbarda były te pro sowieckie. Rothbard twierdził że bolszewicy chcieli pokojowego współistnienia, nie podejmowali prób eksportu rewolucji na drodze walki zbrojnej, byli ofiarami agresji zachodnich imperialistów – w tym polskich imperialistów. Zdaniem Rothbarda w 1939 roku sowieci pokojowo odzyskali swoje tereny okupowane przez II RP, a w 1941 roku stali się ofiarą agresji koalicji państw europejskich na których czele stał oszalały z antykomunizmu Hitler.
Z akceptacją Rothbarda spotkała się też powojenna okupacja Europy przez sowietów, zdaniem „Manifestu libertariańskiego” miłujący pokój sowieci musieli to zrobić by nie spacyfikować agresywnych antykomunistów którzy chcieli wszczynać wojny. Rothbard twierdził że po II wś komuniści nie wprowadzili dyktatury tylko uczestniczyli w rządach koalicyjnych. Przejecie władzy przez komunistów wynikać miało z imperializmu USA który chciał zagarnąć ziemie krajów komunistycznych. Zdaniem Rothbarda interwencje sowieckie w na Węgrzech i w Czechosłowacji wynikały z potrzeby obrony tych krajów przed amerykańskim imperializmem.
Według Rothbarda ZSRR ani komunistyczne Chiny nie chciała prowadzić wojny z USA. Sowieci nie zaatakowali by USA gdyby USA przyjęły libertariański model - zlikwidowały by państwo, armię, sądownictwo. Libertariańska Ameryka nie była by zagrożeniem dla ZSRR bo libertarianie nie są agresywni. A nie agresywnych zdaniem Rothbarda nikt nie atakuje.
Jan Bodakowski
tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl http://www.prawy.pl/

Inne tematy w dziale Polityka