Jan Bodakowski Jan Bodakowski
166
BLOG

KNP domagał się zakazu in vito przed warszawską kliniką sztuczne

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Polityka Obserwuj notkę 1

 

Jan Bodakowski

KNP domagał się zakazu in vito przed warszawską kliniką sztucznego zapładniania

 

Zapewne informacja o walce części warszawskich działaczy KNP z in vito zgorszy część libertarian - ortodoksyjnych wyznawców Rotbarda.. Rothbard odmawiał praw i statusu osoby płodom, traktuje je jako ''własność'' ciężarnej matki. Podobnie jak nienarodzone dzieci, tak i narodzone dzieci, w koncepcji Rothbarda, nie są osobami i nie mają praw dopóki nie zaczną „używać umysłu do dokonywania wyborów” by zawierać umowy. W koncepcji Rothbarda rodzice nie mają prawa bić swoich dzieci, ale też nie mają obowiązku karmić, ubierać i edukować swojego potomstwa. Zdaniem Rothbarda nakaz opieki nad dziećmi i zakaz aborcji gwałcą prawo auto własności każdej osoby, a płód matka może traktować jako pasożyt. Tym samym zgodnie z koncepcją Rothbarda zakaz in vitro jest nieuzasadnioną ingerencją państwa w swobodę zawierania umów między matką a kliniką in vitro.

 

Demonstracja przeciw in vitro miała miejsce 11 września pod jedną z warszawskich klinik sztucznego zapładniania. Przed kliniką protestowało kilkunastu Kongresu Nowej Prawicy, wspierani przez przeciwników aborcji i nacjonalistów. Uczestnicy pikiety domagali się faktycznego zakazu in vitro.

 

Zdaniem organizatorek protestu, w tym niezwykle aktywnej warszawskiej działaczki KNP Agnieszki Strzody, za wady rozwojowe sztucznie poczętych dzieci związane z procedurą in vitro, prywatne kliniki nie ponoszą żadnych konsekwencji. Koszty leczenia dzieci chorych w wyniku in vitro przerzucają są na całe społeczeństwo, utrzymujące podatkami Narodowy Fundusz Zdrowia. Realnie więc podatnicy płacą za błędy klinik in-vitro, które na procedurze sztucznego zapładniania świetnie zarabiają.

 

Wprowadzenie odpowiedzialności finansowej klinik in vitro miało by zdaniem działaczki KNP realnie zniechęcić do świadczenia takich usług. Zdaniem Agnieszki Strzody jest to właściwa droga do zaprzestania świadczenia in vitro.

 

Uczestnicy protestu głosili, że procedura in vitro powinna być zakazana z kilku powodów. Po pierwsze w trakcie jej przeprowadzania zabijane są poczęte dzieci. Po drugie rośnie liczba poczętych dzieci które są hibernowane. Po trzecie dzieci sztucznie spłodzone częściej niż dzieci naturalnie poczęte mają choroby genetyczne. Po czwarte poczęci z in vitro w dorosłym życiu są częściej niepłodni niż poczęci tradycyjnie. Po piąte procedura in vitro jest niezwykle szkodliwa dla zdrowia kobiet poddających się tej metodzie. Po szóste procedura in vitr nie jest procedurą leczenia niepłodności tylko procedurą sztucznego zapładniania. Po siódme in vitro jest bardzo kosztowną i nieefektywną procedurą - o wiele taniej i z większymi sukcesami można wyleczyć niepłodność w procedurze naprotechnologii. Po ósme handel komórkami jajowymi i nasieniem mający miejsce przy sztucznym zapłodnieniu może doprowadzić do tego, że osoby sztucznie poczęte in vitro po osiągnięciu dojrzałości będą zagrożone związkiem kazirodczym z osobami o których nie wiedzą, że są ich biologicznymi bliskimi krewnymi.

 

Zdaniem przeciwników in vitro procedura in vitro jest na siłę wprowadzana z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że taki interes finansowy mają firmy sztucznie zapładniające. I po drugie bo taki jest kolejny chory postulat lewicy, mającej na celu niszczenie każdego naturalnego zjawiska.

 

Uczestnicy demonstracji zorganizowanej przez warszawskie KNP przypominali, że dziecko z wadami genetycznymi, którego nie chciał zabić profesor Chazan, za co został ukarany utratą pracy, zostało spłodzone techniką in vitro.

 

Jan Bodakowski

 

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka