Jan Bodakowski
Wywiad z Sławomirem Śmiełowskim kandydatem Ruchu Narodowego do sejmiki województwa wielkopolskiego
Sławomir Śmiełowski, lat 50, emerytowany inspektor Policji, z wykształcenia prawnik, żonaty – dwoje dzieci, członek Unii Polityki Realnej, lider listy KWW RN do Sejmiku Wojewódzkiego w okręgu nr 6 w Wielkopolsce,.
Co chce Pan robić w sejmiku województwa wielkopolskiego do którego kandyduje ?
Sejmik to przede wszystkim miejsce rozdziału pieniędzy unijnych, choć nie tylko, na różnego rodzaju zadania i projekty. Mimo, że z zasady jestem przeciwnikiem wszelkich dotacji uważam, że należy powalczyć o swój Region wychodząc z założenia, że: „jak nie weźmiemy My, to weźmie ktoś inny”. Sejmik Województwa Wielkopolskiego podobnie jak gmina, czy powiat ma swoje jednostki budżetowe, takie jak: szpitale, szkoły, teatry, które finansuje ze swojego budżetu. Wiadomo, że „koszula bliższa ciału” dlatego przedstawiciele poszczególnych okręgów wyborczych walczą o jednostki budżetowe i inwestycje realizowane w swoich okręgach. Dlatego zamierzam godnie reprezentować właśnie swój Region, tzw. leszczyński.
Główne moje priorytety to: zmniejszenie bezrobocia (poprzez m.in. realizację programów unijnych, stwarzanie warunków inwestowania, czy „ściąganie” potencjalnych pracodawców), rozbudowa i naprawa infrastruktury komunikacyjnej, ograniczenie biurokracji (urząd marszałkowski), bezpieczeństwo mieszkańców (współpraca w tym zakresie z komendą wojewódzką i komendami powiatowymi Policji) oraz walka z zadłużeniem i marnotrawstwem środków publicznych (jestem przeciwnikiem deficytu budżetowego). Zamierzam pracować w komisji zajmującej się bezpieczeństwem.
Mam pełną świadomość, że ciężko jest walczyć z potężną machiną biurokracji. Naprawa państwa musi rozpocząć się tam, gdzie podejmowane są ustawy, czyli w Sejmie i w Senacie RP. Funkcjonując w Sejmiku trzeba przestrzegać ustaw, dlatego często możliwości te są mocno ograniczone. Dlatego nie obiecuję „gruszek na wierzbie”, jak to robi większość kandydatów do różnych organów. Obiecuję jedynie, że jako radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego będę pracował z pełnym zaangażowaniem wykorzystując swą wiedzę prawniczą oraz doświadczenie zawodowe i życiowe, a głosował będę zgodnie ze swoim przekonaniem. Jestem społecznikiem, a ewentualną pracę w samorządzie traktuję jako służbę.
Co udało się Panu osiągnąć na scenie politycznej do tej pory?
Dotychczas jako funkcjonariusz nie mogłem być członkiem jakiejkolwiek partii, a tym samym działać politycznie. Niemniej uważam, że w okresie 30 - letniej służby dużo zrobiłem dla społeczeństwa. Zamierzam dalej służyć ludziom, choć już w innej roli. Myślę, że moje wieloletnie doświadczenie w administracji państwowej pozwoli mi na realne spojrzenie na problemy i ich rozwiązywanie. Doświadczenie to pozwoliło mi zauważyć wiele patologii i absurdów na każdym szczeblu administracji. Samorządy również nie są ich pozbawione i dlatego zamierzam z nimi walczyć.
Jakie są najważniejsze wyzwania przed jakimi stoi Polska, i jakie pomysły na rozwiązanie problemów ma Pana partia?
Wyzwań przed naszym państwem stoi wiele. Należy wstrzymać, a co najmniej wyhamować, ekspansję obcego kapitału do naszego kraju, choć osiągnęła już ona wielkie rozmiary. Stajemy się, jak niektórzy zauważyli, kolonią niemiecką. Obserwując obszar bankowości, czy przemysłu, trudno temu zaprzeczyć. Problemem jest też bezpieczeństwo energetyczne. W zbyt dużym stopniu uzależnieni jesteśmy w tym zakresie od Rosji. Wieloletnie zaniechania poszczególnych rządów i brak konkretnej strategii doprowadziły do sytuacji, przed którą stoimy. Ponadto konflikt zbrojny na Ukrainie pokazał słabość naszej armii. Przynależność do NATO uśpiła odpowiedzialnych za stan polskich sił zbrojnych. Historia pokazuje, że nie zawsze możemy polegać na sojusznikach.
Dlatego należy mieć własną silną armię. Te i inne problemy to zaniechania lub zła polityka rządów od 1989 roku. Unia Polityki Realnej, jak sama nazwa wskazuje, realnie ocenia sytuację naszego kraju. Nie można bezkrytycznie przyjmować wszystkich unijnych zakazów i nakazów. Polski rząd, oprócz interesów wspólnotowych, winien kierować się przede wszystkim polską racją stanu, a tak często nie jest. Rozwój gospodarczy dusi nadmiernie nadmuchana biurokracja, procedury oraz duże podatki. Uważam też, że korupcja w Polsce nadal ma się „dobrze”. W części wynika to z unijnych uregulowań, ale na przykład podatek PIT (mocno uderzający w pracodawców) nie wymusza UE, a mimo tego płacimy go. Wiele jest więc do zrobienia w sferze podatkowej. Jako prawnik muszę stwierdzić, że nasze prawodawstwo jest zbyt zawiłe i niejasne. Pozwala to na dowolność interpretacyjną przez urzędników. Należy więc je uprościć i skonkretyzować. UPR jest też za maksymalną prywatyzacją, oprócz oczywiście sfer przypisanych państwu, jak bezpieczeństwo i obronność. Jest więc wiele do zrobienia, zarówno w obszarze międzynarodowym, jak i wewnątrz kraju.
Dlaczego wiąże Pan swoje nadzieje ze swoją partią?
Tylko UPR ma program zbieżny z moimi osobistymi poglądami. To obecnie najstarsza partia na naszej scenie politycznej. Kieruje się konserwatyzmem w sprawach światopoglądowych, rodziny etc. oraz liberalizmem w obszarze gospodarczym. Wolność, własność i sprawiedliwość – to główne jej hasła, to misja i przesłanie. Myślę, że społeczeństwo powoli budzi się z letargu, z zachwytu z działań UE i z napływu tzw. „nowoczesności”, więc popularność partii konserwatywno – liberalnych wzrośnie. Zauważam, że znajdujemy się w fazie rozkwitu świadomości naszego społeczeństwa, co jest szansą dla Unii Polityki Realnej.
Jak ocenia Pan inne komitety odwołujące się do elektoratu patriotycznego: PiS, Kongres Nowej Prawicy, Ruch Narodowy, czy lokalne komitety prawicowe?
PiS mimo, iż uważa się za partię prawicową, tak naprawdę głosi wiele haseł lewicowych, szczególnie w obszarze społeczno-gospodarczym, chcąc tym pozyskać elektorat. Dla mnie to takie trochę oszustwo polityczne. Myślę też, że partii tej, podobnie zresztą jak KNP, szkodzi wodzostwo. Partie takie skazane są w dłuższej perspektywie na niebyt polityczny. Ponadto w KNP zauważalny jest wyraźny brak odpowiedniej kadry w terenie. Są to zazwyczaj ludzie w wieku 18-25 lat z małym jeszcze doświadczeniem życiowym, a co dopiero politycznym. Stąd próby ściągania do partii różnych niechcianych ludzi z innych ugrupowań z „nazwiskiem”. Nie wróżę więc im sukcesu. Stąd moja opinia, że wspólny komitet Ruchu Narodowego i Unii Polityki Realnej, pod nazwą „KWW Ruch Narodowy” to jedyna opcja dla wyborców kierujących się patriotyzmem, wolnością gospodarczą i sprawiedliwością.
Jan Bodakowski

Inne tematy w dziale Polityka