Jan Bodakowski
Ekstrema lewicowa promowała komunizm
Zgodnie z artykułem 256 Kodeksu Karnego zakazane jest propagowanie komunizmu, a zgodnie z artykułem 13 Konstytucji nie mogą działać partie komunistyczne. Policja jest powołana do tego by przeciwdziałać popełnianiu przestępstw i ścigać kryminalistów. Realia są jednak inne. W samym centrum Warszawy w czasie pierwszomajowego wiecu ekstremy lewicowej jawnie manifestowali działacze Komunistycznej Partii Polski. Policja obecna na wiecu, nie zareagowała. Wystarczy to porównać z rekwirowaniem przez policje sztandarów z Szczerbcem mieczem koronacyjnym królów Polski.
Wiec ekstremy lewicowej miał miejsce naprzeciw dawnej siedziby PZPR i sztucznej palmy. Ekstremistów było kilkukrotnie więcej niż działaczy SLD i OPZZ zgromadzonych na Placu Grzybowskim. Organizatorem lewicowego wiecu był Ruch Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza. Prócz niego z obecnych w mediach działaczy lewicy była Wanda Nowicka – działaczka pro aborcyjna znana z tego, że nie zdołała zebrać 100.000 podpisów (podczas gdy udało się to właściwie nieznanemu Grzegorzowi Braunowi).
W wiecu brali udział działacze Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, kolporterzy czasopisma Pracownicza Demokracja, aktywiści Fundacji Przebudzenie (która ostatnio wspierała protest sympatyków Gazety Polskiej w rocznice katastrofy smoleńskiej), Sierpnia 80, Zieloni (prawdopodobnie tą partie zakładał kiedyś kandydat opozycji na premiera), PPS, Młodzi Socjaliści, OZZ Inicjatywa Pracownicza, Byli ten na wiecu ekstremy lewicowej komuniści z Polskiej Partii Komunistycznej, angielscy lewicowi ekstremiści z transparentem na którym był Che Guevara, i hasło „zmobilizować klasę pracującą przeciw bankierom”, oraz tureccy lewicowcy z, jak można przypuszczać z lektury angielskojęzycznego transparentu organizacyjnego, pro gejowskiej Demokratycznej Partii Ludowej oddział Polska.
Jeden z transparentów lewicowców głosił, że „walki klasowej nie wygrasz przy urnie”. Całkowicie karykaturalnie wyglądało odśpiewanie przez ekstremę lewicy „czerwonego sztandaru”. Z racji tego, że słowa tej rewolucyjnej piersi nie były znane uczestnikom, śpiewał gównie chórek stojący na podium. Oprawę muzyczną lewicowcom zapewniał pianista grający na jak najbardziej prawdziwym małym fortepianie – trzeba pamiętać, że nie często demonstranci przynoszą na demonstracje fortepiany, nawet małe. Podczas występów chórku uczestnicy wznieśli ręce z zaciśniętymi pięściami. Co ciekawe gest ten bojkotowali tureccy lewicowcy uparcie pokazując znak wiktorii.
Co dziwne pierwszy maja, doskonała okazja do organizacji demonstracji anty socjalistycznych i wrogich Unii Europejskiej, nie został wykorzystany przez prawicowych kandydatów na prezydenta. Swojego anty unijnego z racji rocznicy integracji, ani anty socjalistycznego wiecu, na 9 dni przed wyborami, nie organizował ani Korwin, ani Braun, ani Kowalski, ani Wilk, choć organizacja pochodu lub wiecu przyciągnęła by uwagę mediów.
Jan Bodakowski




























Inne tematy w dziale Polityka