Kaddafi morduje na oczach całego świata zbuntowanych ‘beduinów’. Brytyjski parlament debatuje nad losem pracowników szybów wiertniczych BP na libijskiej Saharze – jest już w akcji specjalny oddział SAS. Sekretarz Generalny ONZ - Ban Kimoon, razem z US Sekretarz Stanu - Hillary Clinton, zastanawiają się nad wprowadzeniem ‘no-fly zone’ nad obszarem Libii. Przygotowywana jest militarna interwencja, choć Rosja obstaje przy sankcjach ekonomicznych. Jednym słowem, każdy dba o swoje interesy, a w tym samym czasie tysiące uchodźców (ponad 140-tysięcy) napływają do Tunezji i Egiptu...
Północna Afryka płonie buntem, podobnie jak Irak i Bahrain. Jedynie król Arabii Saudyjskiej – Abdullah, zachowuje spokój. Po powrocie z operacji kręgosłupa w USA, ogłosił US$37- miliardowy program wydatków publicznych, dając wszystkim pracownikom rządowym 15% podwyżkę i dramatycznie zwiększając dotacje na pomoc socjalną, budownictwo i szkolnictwo. Na podstawie nowego rozporządzenia, bezrobotni ‘beduini’ otrzymają roczną zapomogę, osadzeni w więzieniach niewypłacalni dłużnicy zostaną wypuszczeni na wolność, a studenci otrzymają zniżkę opłat za studia.
Działania rządu w Rijadzie to odpowiedź na fale niepokojów społecznych na Bliskim Wschodzie. Są próbą uspokojenia emocji, choćby na krótki okres, szczególnie pośród bezrobotnej młodzieży, która jest główną siłą napędową rebelii w innych krajach arabskich. Biorąc pod uwage fakt, że blisko połowa mieszkańców 19-milionowej Arabii Saudyjskiej, nie osiągnęła jeszcze wieku pełnoletności (18 lat), a blisko 40% Saudyjczyków w wieku 20-24 pozostaje bez zatrudnienia, to nawet US$400-miliardowa kiesa króla może nie do końca załatwić wszystkich problemów. Podjęte kroki: tworzenie nowych miejsc pracy, pomoc nowym przedsiębiorstwom i stwarzanie warunków do nowych inwestycji – jeśli kontynuowane przez dłuższy czas – mogą nie tylko zapobiec potencjalnym rozruchom, ale również stworzyć podstawy społecznej harmonii na przyszłość.
Problem w tym, że te reformy wdrażane są zbyt późno. Emocje sięgają zenitu, i ta forma przekupstwa nie gwarantuje uspokojenia nastrojów. Król Abdullah zdaje chyba sobie z tego sprawę, skoro jego doradcy rozpoczęli rozmowy z Zuckerbergiem (twórcą facebooka) celem zakupu popularnego serwisu społecznościowego, który jest używany jako główne medium organizowania i koordynacji arabskiej rewolucji. Pierwsza oferta to US$150-miliardów. Mała cena za rewolucję...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
