Oglądałem wczoraj w Wiadomościach TVP 1 materiał Michała Karnowskiego dotyczącego listu europarlamentarzystów rządzącej w Polsce koalicji do Tuska w sprawie Saryusza-Wolskiego.
Karnowski poświęcił wiele czasu wypowiedziom różnych koalicyjnych ważniaków, ubolewających nad ustępliwością Tuska wobec kanclerz Merkel. Przez ok 10 minut wbijał on w głowę telewidzom, że PO i Tusk, lekceważąc dobro Polski, chcą zgnoić Saryusza-Wolskiego, blokując mu możliwość objęcia funkcji przewodniczącego komisji spraw zagranicznych PE. W ostatnim zdaniu nas dzielny i niezależny dziennikar i publicysta napomknął coś o komisji budżetu dla Lewandowskiego.
Ja, zaglądając do internetu i oglądając wyłącznie audycje informacyjne w TV dowiedziałem się, że PO stoi przed wyborem: Saryusz-Wolski szefem komisji spraw zagranicznych, albo Lewandowski szefem komisji budżetu. Zawodowy dziennikarz wiedział nie mniej niż ja, a w Wiadomościach puścił niepełną informację - czyli kłamstwo. Dawno na żadnej stacji, zarówno publicznej, jak i prywatnej, nie napotkałem tak bezczelnie zmanipulowanej informacji, jak w omawianym tutaj materiale Karnowskiego. TVP wraca do czasów PRL-u i telewizji Kwiatkowskiego - kłamstwa i propagandy obozu rządzącego. Martwi mnie, że wysługują się temu młodzi dziennikarze, którzy byli ooburzeni oskarżeniem ich w raporcie PO o stronniczość. Okazało się, że PO miała rację.
Inne tematy w dziale Polityka