Bardzo groźne słowa Waldemara Pawlaka

Przyznam, że wywiad Waldemara Pawlaka dla „Kommiersant Daily” mnie zaszokował. Kilka godzin wcześniej usłyszałem, że w takim tonie wypowiadał się Jan Bury, ale pomyślałem, że to kiks mało znaczącego polityka. Minęło pół dnia i przeczytałem słowa Pawlaka, który jest nie tylko wicepremierem ale szefem resortu gospodarki.

Jedną z kilku zasług poprzedniego rządu i obecnego obozu prezydenckiego było uznanie kwestii bezpieczeństwa energetycznego Polski za priorytet.  Bo jeśli można wyobrażać sobie jakieś realne zagrożenia dla naszego kraju w niedalekiej przyszłości, to jest nią możliwość szantażowania nas możliwością przyblokowania dostaw energii. Nie jest żadną tajemną wiedzą, że Rosja używa firm energetycznych do uprawiania polityki.

Dlatego tak ważne było to, co kiedyś zapoczątkował rząd Jerzego Buzka. Dlatego takim skandalem było to, co w tej dziedzinie zrobił rząd Leszka Millera (zerwanie rozmów z Norwegami). A przypomnę, że nawet wtedy, kiedy zaczęto mówić, że jeden z polityków chciałby tu wpuścić Łukoil mówiło się niemal o zdradzie. I dlatego bardzo ważne były działania i rządu Kaczyńskiego i prezydenta Kaczyńskiego.

Wydawało się zresztą, że to kwestie zupełnie niekontrowersyjne w Polsce. Kaczynskim zarzucano nawet, że byli zbyt mało skuteczni w tej materii. Mówiono, że przez swoją wojowniczą postawę wobec niektórych krajów europejskich marnowali szansę poważnego wciągnięcia Unii w politykę wobec Rosji odpowiadającą naszym potrzebom. Spodziewałem się, ze nowy rząd będzie kontynuował tę linię i wzmocni ją działaniami Unii, która jeszcze mocniej będziemy przekonywać, że to poważny problem.

Donald Tusk musi w tej sprawie jasno się wypowiedzieć. I odbyć zasadniczą rozmowę z Waldemarem Pawlakiem. Bo ciągle mam nadzieję, że to tylko solowa akcja polityków PSL.