Drogi Wojciechu,
Problem jest dużo bardziej poważny. Po pierwsze nie robię z Waszczykowskiego idola i chyba Twoje kpiny nie są zasłużone. Napisałem w poprzednim poście o wywiadzie wiceministra, że postąpił tak, jak urzędnik państwowy nie powinien postąpić. Nie wychwalam jego czynu. Raczej analizuję i wyciągam wnioski.
Wstrząsające jest i to co powiedział i to że powiedział. Mam wrażenie, że osobiście nic na tym nie wygrał. I maił świadomość, ze traci. A skoro poważny facet decyduje się na tak desperacki krok, to też coś pokazuje. Ale – z całym szacunkiem - los pana Waszczykowskiego nie jest tu najważniejszy.
Były już wiceminister ujawnił to, o czym niej więcej wiemy, ale kiedy mówi to poważny człowiek „pod nazwiskiem” nabiera to innego wymiaru.
A wiemy, że toczy się bezwględna wojna między dwoma ośrodkami władzy. Do tej pory przynosiła ona skutki złe, ale nie bardzo poważne. Teraz te skutki zaczyna odczuwać państwo polskie.
I jedni i drudzy idą, jak to mówią, po bandzie, nie zważając na nic. Pisałem o tym niedawno w „Rzepie” w tekście "Postolidarnościowa oligarachia". Niszczone są instytucje państwowe, państwo jest paraliżowane, bo dwa panowie i ich poplecznicy ugrywają swoją polityczne interesy. Prezydent nie podpisuje nominacji ambasadorskich, premier nie podpisuje nominacji wiceszefa banku centralnego. Czy za tymi decyzjami stoją jakieś inne kalkulacje niż doraźnie polityczne? Niż chęć uderzenia w przeciwnika i pokazania swojej siły? Niż gorące pragnienie „dorżnięcia watahy”?
PIS bojkotuje TVN, rząd ryje pod „Rzeczpospolitą”. Prezydent mówi, że będzie wetował wszystko, co rząd przygotuje, kierownictwo rządu planuje ataki mające osłabić prezydenta. I premier znów wspomina o obcięciu budżetu IPN. A co tam, dokuczymy im.
Prezydent wykonuje swoje ruchy w polityce zagranicznej, rząd swoje. Informują o tym siebie z rzadka. Prezydent przeczołguje na spotkaniach szefa MSZ, szef MSZ regularnie podgryza go w telewizji. Itd. Itp. Obie strony regularnie wypuszczają ośmieszające się wzajemnie przecieki. Przecieki, które przy okazji osłabiają naszą pozycję w rozmaitych międzynarodowych negocjacjach, nie tylko dotyczących tarczy. Że nie wspomnę o niemodnym już dziś „osłabianiu autorytetu instytucji państwa”
Historia, która opowiedział Waszczykowski jest kolejnym elementem tej smutnej układanki. Smutnej, bo gdyby wynikiem tej rywalizacji były coraz lepsze pomysły prezydenta czy rządu na usprawnienie kraju, to wszystko byłoby ok.
Ale mamy tylko smutny chocholi taniec, w którym toczą się niemal wszystkie ważne persony polskiego życia publicznego. Boje się, że kac po tej imprezie będzie bolesny i długotrwały. Bo przesypiamy i tracimy swoje wielkie szanse.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka