Słaby Tusk, bojowy Kwaśniewski

Jestem gotów założyć się o dobrą flaszkę, że Platforma mocno straci na wejściu do gry Aleksandra Kwaśniewskiego. Dzisiejsze poparcie dla partii Tuska jest wynikiem braku alternatywy dla tej partii. Elektorat antypisowski jest spory i pytanie jest tylko takie, kto go zagospodaruje.

Platforma straciła półtora roku. Współpracownicy szefa PO chełpią się, że udało im się utrzymać tak znaczne poparcie i że jest to sukces. W moim przekonaniu ten sukces wynika tylko z braku konkurencji. Wojciech Olejniczak jest bezbarwny i nie był wstanie stworzyć poważnego ugrupowania. 

Tusk zachowywał się niepoważnie. Krytykować  i atakować PiS można było. Tylko trzeba było to robić merytorycznie. Zasada szefa PO „PiS nie ma dobrych pomysłów” jest zabójcza, bo krytykując wszystko i to tylko po łebkach, traci się wiarygodność.

Jakiś czas temu, kiedy Tusk mozolnie budował popularność Platformy, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, miałem wrażenie, że rośnie nam poważny polityk, może nawet mąż stanu. Ostatnie półtora roku pokazało, że się myliłem. Nie wierzę w wygraną Tuska w następnych wyborach prezydenckich. 

Trudno będzie go sprzedać w kampanii. Bo trudno jest sprzedać pusty produkt. Jakie są dokonania Tuska? Może ktoś wymienić coś konkretnego? Rządził partią. To wszystko. I z ugrupowania o ogromnym potencjale po półtora roku bycia w opozycji uczynił sfrustrowaną, bezideowa partię, o której trudno cokolwiek powiedzieć poza tym, że jest przeciwko PiS.

Tymczasem wygłodniały Kwaśniewski rusza do boju. Media są nim zainteresowane, w każdej stacji miał już długi wywiad, prawdziwie mocne wejścia. Z tego, co piszą koledzy z „Dziennika” wynika, że narodził się już pierwszy pomysł na inicjatywę – Ruch Obrony Praw Człowieka. Drażniące? Może. Ale wyraziste.

Przewiduje, że ma lewicowa koalicja z twarzą Kwaśniewskiego zgarnie 20 –25 procent w następnych wyborach. A jak nastąpi jakiś rozłam w PO czy w PiS, może to się okazać świetnym wynikiem. Nie znaczy to, że będzie rządził. Ale będzie miał duże szanse na to.