Wiktor Janowycz Wiktor Janowycz
450
BLOG

Katolicyzm otwarty... na wszystko.

Wiktor Janowycz Wiktor Janowycz Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Grupa otwartych katolików, m.in. związanych z wymyślonym przez Biuro Polityczne PZPR w 1957 roku wydawnictwem "Więź" wystosowała do Konferencji Episkopatu Polski otwarty list... Niech przybliży go nagłówek z Gazeta.pl:

"Grupa katolików w otwartym liście do Konferencji Episkopatu Polski sprzeciwia się ściganiu przez policję autorki Maryi z tęczą. Sygnatariusze listu przywołują przy okazji słowa Jarosława Kaczyńskiego o "podnoszeniu ręki na Kościół". "To zawłaszczanie przez partię polityczną zarówno Kościoła, jak i Polski" - czytamy w liście opublikowanym m.in. na portalu Wiez.pl"
Odnośnik do artykułu w gazeta.pl

Czytam i po prostu nie wierzę... Każdy, kto pisze, że "rzekoma" profanacja polegała na wpisaniu wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczę jako wieloznaczny, pozytywny symbol, który przecież jest wykorzystywany w sztuce religijnej i przywołany w Biblii jako symbol przymierza z Bogiem kłamie w żywe oczy! Kompletną bezczelnością jest w tym wypadku powoływanie się na swój katolicyzm... 

Po pierwsze: Na sprofanowanym obrazie nie ma żadnej tęczy! Widzi tam ktoś łuk na niebie, czyli tęczę? Nie! Są po prostu barwy antykatolickiego ruchu LGBT! Nie ma sensu kluczenie, kombinowanie, doszukiwanie się znaczeń, bo to dokładnie takie samo działanie, jak tłumaczenie przez neonazistów hajlowania gestem rzymskich legionistów!

Po drugie: Wymalowanie aureoli w barwy LGBT było tylko częścią, i to mniej istotną owej prowokacji - jej wykonawcy umieścili następnie owe sprofanowane wizerunki na kubłach na śmieci, śmietnikach i toaletach. Czy autorzy listu tego nie wiedzą? Może również postarają się wytłumaczyć ów "zabieg artystyczny" jakąś głęboką metaforą?

Po trzecie: wycieranie sobie gęby "sztuką", porównywanie do dzieł religijnych może być usprawiedliwione co najwyżej jako słaba próba obrony, zadziwiające, że osoby legitymujące się swoim wykształceniem i uniwersyteckimi tytułami powtarzają tę narrację... Gdzie w tak beznadziejnej próbie prowokacji jest jakikolwiek pierwiastek sztuki? Z czym to porównujecie?!

Po czwarte: przestępstwo obrazy uczuć religijnych jest ścigane z urzędu! Obowiązkiem policji i prokuratury jest reakcja na tak oczywiste profanacje! Jakoś nie przypominam sobie, by ktokolwiek z podpisanych powyżej protestował, kiedy policja podjęła działania wobec człowieka, który wrzucił kamień do synagogi, czy ludzi, którzy obrzucili kotletami wejście do meczetu.. Nie przypominam sobie błyskotliwych tłumaczeń nawiązujących do Biblii, tradycji, dzieł sztuki. Wówczas przepis był odpowiedni i konieczny.

Po piąte: sygnatariusze listu, jako bonus dorzucają stanowczy protest i żądanie reakcji władz kościelnych wobec wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego "Kto podnosi rękę na Kościół, ten podnosi rękę na Polskę", jako sprzecznej z nauczaniem Kościoła. No coż, tutaj trudno się dziwić, że namaszczone przez komunistów towarzystwo z "Więzi" ma za nic przestrogę kard. Stefana Wyszyńskiego "... jeśli przyjdą zniszczyć ten naród zaczną od Kościoła, gdyż Kościół jest siłą tego narodu!", do której bezpośrednio nawiązuje wypowiedź Kaczyńskiego. 

Jeżeli faktycznie macie się za katolików, idźcie i w ciszy kościoła omówcie sobie waszą postawę z Maryją, klęcząc przed Jej smutnym wizerunkiem. Zastanówcie się, gdzie jest granica jego znieważenia, którą skłonni bylibyście uznać za dopuszczalną, a także po co takie prowokacje się pojawiają. Niech wybrzmią wam w głowie słowa Chrystusa z Mateuszowej Ewangelii "kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". Może wypłynie z tego odrobina refleksji...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo