Koalicja rządowa trzeszczy czy to zaplanowane działanie?

Kiedy sięgamy pamięcią 2 dekady wstecz kiedy SLD traciło władzę przez w sumie szlachetny ale jak sie okazało samobójczy krok ówczesnego premiera Leszka Millera czyli powołanie komisji Rywina (do tej pory żałuje tej decyzji) to przypominamy sobie,że wtedy były dwa główne obozy czyli właśnie postkomuna z obrotowym i bezideowym PSL-em oraz obóz tzw, narodowo-prawicowy w którym głównymi rozgrywąjącymi byli PIS i PO.

Kiedy doszło do oddania władzy przez koalicję SLD (już bez PSL który wcześniej wyczuł pismo nosem a może Waldemar był ugadany z Donaldem i dał drapaka) do stołu negocjacyjnego w celu zawiązania koalicji zasiedli  liderzy POPIS-u z którym wiele osób wiązało spore nadzieje,a szczególnie mający serce po prawej stronie.

Niestety z uwagi na zachłanność w obsadzie siłowych ministerstw końcem końców do koalicji nie doszło ale

od tamtych lat główna oś sporu diametralnie się zmieniła w wyniku czego zmarginalizowany został SLD z lewicującymi przystawkami, natomiast do dnia dzisiejszego głównymi osiami sporu zawładnęły PO i PIS marginalizując jednocześnie pozostałą konkurencje.

Czemu o tym pisze w kontekście aktualnych  niesnasek koalicyjnych? W celu przestrogi,żeby się nie okazało,że zajęty sobą PIS wraz ze zwolennikami zapędzonymi do niszowej Republiki tak są zajęci sobą i życierm w swojej bańce ,że nie zauważą jak główna oś sporu czyli to co zawładneło ludzkimi emocjami i co stanowi o zwycięstwie  w jajkichkoilwiek wyborach....... jest juz w zupełnie innym miejscu a walkę tocza  między sobą PO z Lewicą czy Hołownią a po drugiej stronie rzekomo bardziej konserwatywny PSL.

I to ten spór jest widoczny w zawłaszczanych oraz sponsorowanych przez SSP głównych mediach

a PIS ulega powolnej degradacji jak kiedyś SLD.

Oczywiście spory wewnątrzkoalicyjne w dużej mierze byłyby markowane albo traktowane jako przykrycie innych niewygodnych tematów ale kto tam sie połapie :-)