januszpolityk januszpolityk
156
BLOG

O zaletach anonimowości.....

januszpolityk januszpolityk Polityka Obserwuj notkę 8
ale też o wadach i kto na niej najwięcej traci....

Na samym początku pragnę zaznaczyć,że to nie jest tekst w obronie pryszczatego małolata który z wypiekami na twarzy czeka na kolejne zaoranie Hajzera,Stuhra czy Najmana,ani o farmach anonimowych trolli przypadkiem kojarzonych z partiami politycznymi bądź mateczką Rosją,nie jest to też tekst w obronie debili którzy za zasłoną anonimowości pragną dać upust swojemu ego i wygłaszają tezy o których nikt w realu nie śmiałby pisnąć.To tekst o nas wszystkich czyli społeczeństwie które generalnie ma poniżej pleców życie publiczne czy zaangażowanie polityczno-obywatelskie (co ostatnie wybory najdobitniej ukazały)

ale z różnych przyczyn są aktywni na internetowych forach i "soszialach" próbując zająć stanowisko w mniej lub bardziej ważkich kwestiach a gdyby mieli to robić oficjalnie pewnie daliby sobie spokój.

 

Niedawno poruszenie wywołał wpis na "X" Elona Muska dotyczący sekretnej propozycji jaką miała mu złożyć Komisja Europejska, a miała ona dotyczyć zatrudnienia zespołu osób mającego za zadanie walczyć z dezinformacją na dawnym Tweeterze.

Odmówił cenzorskim zapędom unijnym ale podobno inne social media przystały na propozycje i jeżeli przyjrzymy się coraz większym utrudnieniom przy weryfikacji kont to skłonny jestem mu uwierzyć.I właśnie ta sprawa stała się przyczynkiem do refleksji na temat anonimowości w internecie, bo o anonimowości fizycznej chyba dawno zapomnieliśmy.W zasadzie to są metody np.IP, żeby znaleźć delikwenta ale nie mówimy o radykalnych przypadkach tylko o masowej skali,mającej jednak wartość niedocenioną.

Tak jak i w wielu innych kwestiach tak ta dotycząca anonimowości, nie powinna być omawiana bez wyznaczenia głównej osi sporu czyli kto za, kto przeciw,wszak to nie takie oczywiste dla wszystkich. Wyznaczając tą granice w bardzo ogólny sposób można napisać,że to spór miedzy PAŃSTWEM ze swoją nomenklaturą,establiszmentem i elitami zawłaszczające coraz większe połacia wolności a po drugiej stronie MY czyli społeczeństwo które i tak z natury rzeczy jest anonimowe.Ludziom dużo łatwiej,bez stresu,ewentualnych konsekwencji jest występować anonimowo niż z imienia i nazwiska.

W ten sposób szybciej skrytykujemy polityka,lekarza,prawnika,sędziego,hydraulika......

natomiast podpisując się prawdziwymi danymi zawsze jest ryzyko,że ten cieknący kran może mi się zepsuć ponownie i kogo wtedy wezwę jak to jedyny fachowiec i się obrazi? Może trochę  abstrakcyjny przypadek ale musimy pamiętać o ułomnościach ludzkich oraz np.o zmowach środowiskowo - zawodowych które są  niestety nie tylko naszą bolączką.

Oczywiście jakakolwiek znana osobistość odżegnuje się od pomysłów rodem z Mysiej ale każdy ma świadomość,że w przypadku pełnej jawności byliby pod mniejszą presją społeczną.

Zapędy KE w kwestii "dezinformacji" czyli cenzorskie co tu ukrywać są podobne do coraz większych restrykcji w używaniu gotówki,

niestety mało jest też osób mających świadomość zabierania nam kolejnych obszarów wolności a te kwestie niewątpliwie do nich należą.

 Kto zyska więc na pełnej jawności w internecie i nie tylko bo niestety sprawy idą w tym kierunku?  

- politycy bojący się krytyki i linczu społecznego zasłaniając się walką z hejtem,terroryzmem i oczywiście wszechobecną Rosją.To dzięki często anonimowym "sygnalistom" naszym oczom ukazują się sprawki o których niejeden polityk wolałby zapomnieć.  

- znane osobistości życia publicznego którym na tyle często zdarzają się wpadki i dowody głupoty,że Kowalski z Nowakiem zastanawiają się jak to się stało,że takiego debila lub debilkę zamiast ostracyzmu spotyka awans i zaproszenia do tego czy innego studia,

- "deep state" czyli środowiska stanowiące o naszym życiu ale których modus operandi stanowią

działania zakulisowe,droga nieoficjalna czyli poza jakąkolwiek kontrolą społeczną.  

- oczywiście wszelkiego rodzaju służby dla których większa kontrola to mniej pracy przy jednoczesnym zwiększeniu władzy


I pewnie pominąłem jakąś grupę beneficjentów ale jedno nie ulega wątpliwości i to najważniejsze,

że odarci z tego jednego z ostatnich bastionów wolności jakim jest anonimowość stratni będziemy my wszyscy czyli zwykli obywatele.


Anonimowy Janusz :-)



Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka