Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
3782
BLOG

Wyrok dla dobra wymiaru sprawiedliwości. Jego własnego

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 132

Uniewinnienie Sawickiej to ulga dla podejrzewanych o korupcję sędziów

 

1. Chyba trafił w sedno Beem Deep, który na swoim blogu w S24 napisał tak:

"...sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Paweł Rysiński i jego dwie koleżanki z Wydziału działali całkowicie zgodnie z najlepiej pojętym dobrem wymiaru sprawiedliwości. Już wyjaśniam dlaczego.

Niemal analogiczna sprawa, prowadzona przez CBA, dotknęła bowiem sędziów Sądu Najwyższego. Ba! Dotknęła przewodniczącego wydziału jednej z najważniejszych z izb, tj. Izby Cywilnej, sędziego Henryka P. oraz sędziego NSA, Bogusława M.

W tamtej sprawie dowody winy (nagrania, esemesy etc.) były również nie do zakwestionowania, przeto nie pozostało nic innego, jak uderzyć w "nielegalne działania CBA"...". 

 

2.Do sprawy, którą przypomniał Beem Deep dodam drugą, którą wygrzebałem z sieci (2008 rok)

"...Sąd Najwyższy nie zgodził się w środę na ponowne postępowanie w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej. Prokuratura zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przyjęcie łapówki.

SN, działając jako sąd dyscyplinarny, utrzymał w mocy wcześniejsze postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który w październiku ubiegłego roku nie zezwolił na prowadzenie postępowania karnego przeciw sędziemu Jarosławowi S. i nie uchylił mu immunitetu.

O sędziach z Bielska-Białej było głośno w związku z zarzutami, jakie w 2006 r. sformułowała prokuratura. Według niej, w bielskim sądzie działała grupa przestępcza o charakterze korupcyjnym. Media donosiły m.in., że w Bielsku-Białej można sobie kupić umorzenie sprawy, korzystny wyrok czy odroczenie kary...

Prokuratura postawiła S. zarzuty w oparciu o zeznania innego sędziego z Bielska-Białej Grzegorza W., któremu SN w maju 2007 r. uchylił immunitet, wtedy też został aresztowany. Sędzia jest podejrzany o łapownictwo i płatną protekcję. Zdaniem śledczych, W. za pieniądze miał wydawać korzystne rozstrzygnięcia w sądach i pomagał w ich uzyskiwaniu.

Według prokuratury, zeznania W. wskazują, że sędzia Jarosław S. działał w zorganizowanej grupie przestępczej i przynajmniej raz przyjął korzyść majątkową w zamian za rozstrzygnięcie sprawy.

Natomiast zdaniem SN zeznania sędziego W. są nielogiczne i niespójne. Jak podkreślał sąd w uzasadnieniu środowego orzeczenia, pojawiają się w nich przypuszczenia. SN zaznaczył też, iż przy decyzji o zezwoleniu na prowadzenie postępowania karnego przeciw sędziemu, prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa musi być znacznie większe niż w zwykłym przypadku.

SN podkreślił jednocześnie, że w sprawie sędziego Jarosława S. jedynym dowodem jest pomówienie, które nie może decydować o uchyleniu immunitetu.....”


3. Przy decyzji o zezwoleniu na prowadzenie postępowania karnego przeciw sędziemu, prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa musi być znacznie większe niż w zwykłym przypadku... -  nieprawdaż, jaka piękna fraza, wskazująca, że sąd, takze Najwyższy, nawet zasadę równości wobec prawa potrafi poświęcić dla dobra wymiaru sprawiedliwości. W tym wypadku swojego własnego dobra. 

Sędzia Rysińaski też dobro wymiaru sprawiedliwości miał na względzie...


 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (132)

Inne tematy w dziale Polityka