Rozmowy u Sowy, sfałszowane wybory i ucieczka Tuska - to trzy główne antydemokratyczne wydarzenia 2014 roku
Rozmowy o „Sowy” - czyli spisek antypaństwowy
Rozmowy u Sowy ujawniły, że elity obecnej władzy traktują państwo jak łup, którego za wszelką cenę nie dadzą sobie odebrać.
Nie chodzi o to, jakie mięso panowie tam jedli i jakim mięsem rzucali. Chodzi o to, jaki plan konstruowali. Jak notowania PiS-u wzrosną do 43 procent, czyli jeśli PiS będzie mógł samodzielnie rządzić, to wtedy zrobi się wszystko, żeby to zablokować, łącznie z użyciem rezerw NBP, by oszukać Polaków chwilowa poprawą sytuacji gospodarczej i skłonić do głosowania, by obecna władza pozostała pozostała przy wcale nie ubogim żłobie. .
Panowie wbijali widelec w ośmiorniczki, a nóż wbijali w plecy polskiej demokracji...
Sfałszowane wybory samorządowe – dowodów oszustwa nie ma, ale widać ijego wyniki
Można bredzić, że nie ma dowodów, że sądy nie potwierdzają fałszerstw, że fałszerstwa w tej skali są niemożliwe. No cóż, Ludwik XIV na widok żyrafy też powiedział, że to niemożliwe, takiego zwierzęcia nie ma na świecie. Można jeśli, ktoś chce, wierzyć, że co piąty Polak nie chciał albo nie umiał zagłosować do sejmiku. Można wierzyć, że co drugi wyborca w województwie świętokrzyskim zagłosował w wyborach samorządowych na PSL, choć w wyborach europejskich, pół roku wcześniej nie chciał nawet na nich spojrzeć.
Że oszustw nie można udowodnić... no nie można. Złapał kto magika, gdzie miał króliki, które wyjął z kapelusza? A urna wyborcza nie może być przezroczysta i nie może być w komisji kamer, koalicja w abcugach odrzuciła projekt PiS w tej sprawie. No bo kto widział przezroczysty kapelusz magika i kamerę nad tym kapeluszem?
Sfałszowane wybory samorządowe to jest nóż wbity w pierś polskiej demokracji i bez natychmiastowej pomocy może to się zakończyć zejściem śmiertelnym.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd – czmychnięcie Tuska, bez rozliczenia, do Brukseli
Urzędujący premier, 40-milionowego kraju, porzuca swój rząd, porzuca państwo, nie składa sprawozdania z 7-letnich swoich rządów, nie rozlicza się ze społeczeństwem, tylko składa urząd i odfruwa, a właściwie to odfruwa jeszcze przed złożeniem urzędu. Na dodatek to samo robi urzędująca pani wicepremier. To byłoby nie do pomyślenia we Francji czy w Niemczech, żeby prezydent Francji czy kanclerz Niemiec zostawił pełniony urząd państwowy i objął jakąkolwiek posadę w Brukseli. Obrazą byłoby dla nich zaproponowanie im czegoś takiego. A w Polsce zapanowała medialna euforia z powodu ucieczki urzędującego premiera. I stworzone zostało widowisko, jakby cała władza zaczynała się od nowa.
Uciekając przed odpowiedzialnością, Donald Tusk cierpiącej polskiej demokracji pokazał goły zadek...
Inne tematy w dziale Polityka