Poniżej publikujemy dwa listy otwarte przesłane do redakcji przez STOWARZYSZENIE NA RZECZ OBRONY PRAW KONSUMENTA I OBYWATELA „PRO FUTURIS – ŁÓDŹ”.
PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Pan Bronisław Komorowski
Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa
SZANOWNY PANIE PREZYDENCIE
Ten list nie jest pismem dyplomatycznym, ten list jest zwykłym listem człowieka do człowieka.
Nie będzie w nim słów okrągłych, wieloznacznych i przymilnych, ale będzie w nim prawda.
Prosta prawda widziana z bruku miast polskich, wsi, wiosek i osiedli.
Prawda widziana oczami tych, co ciężko pracują na chleb i na ten zwyczajny chleb zaczyna im brakować.
PANIE PREZYDENCIE
Obiecał Pan w dniu 28 lutego 2015 r. poprzez swojego przedstawiciela PANA MINISTRA LITYŃSKIEGO, powołać trójstronną Komisję: Rząd – Kredytobiorcy – Banki z udziałem UOKiK, która
miała wypracować rozwiązania legislacyjne dotyczące kredytobiorców i innych osób poszkodowanych działaniami banków w Polsce.
Panie PREZYDENCIE! Pytamy – mija miesiąc,
GDZIE JEST KOMISJA TRÓJSTRONNA?
GDZIE JEST ZAPROSZENIE DLA NAS DO TEJ KOMISJI?
ILE JEST WARTE PANA SŁOWO?
Przysięgał Pan 5 lat temu
cyt:
"Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". DODAŁ PAN "Tak mi dopomóż Bóg”.
Jesteśmy częścią i to nie małą Narodu Polskiego. Jesteśmy i staramy się być odpowiedzialni za ten Naród i Państwo. Od przeszło dwóch lat, dopominamy się rozwiązania istniejących poważnych problemów odnoszących się do działalności banków w Polsce. Domagamy się stosowania prawa polskiego i wzmocnienia nadzoru nad bankami ze strony struktur Państwa Polskiego.
Czy to jest za wiele?
Od dwóch lat bijemy głową w mur, spotykamy się z indolencją, brakiem wiedzy w podstawowych kwestiach i niechęcią ze strony Władz i banków.
Gdyby była to tylko niechęć ze strony banków – zrozumielibyśmy!
Walczymy o ich uczciwe zachowania, o przestrzeganie przez bankierów polskiego prawa.
Chcemy ograniczyć ich wpływy i zyski. Tak trzeba! To im może się nie podobać.
Nie chcemy, aby przyszłe pokolenia mówiły o nas, że byliśmy głupcami, że niczego się nie nauczyliśmy na przykładzie innych państw, które przez pazerną politykę i neoniewolnictwo, zniszczył sektor bankowy, a raczej międzynarodowa finansjera sterująca bankami.
Nasze działania mają na celu ograniczenie ich nienależnych zysków, znacznie zawyżonych, drenujących polskich obywateli i polski rynek finansowy.
Nie wolno pozwolić na zrobienie z Narodu Polskiego niewolników, niewolników ekonomicznych
banków. Jak do tej pory, co stwierdzamy z przykrością, brak działań ze strony struktur Państwa przeciwdziałających dominującej roli sektora bankowego, na każdym odcinku życia gospodarczego i społecznego, co wskazuje, że Państwo Polskie wpada w coraz większa pułapkę. Obywatele przepłacą to zdrowiem, życiem i ciężko wypracowanym majątkiem, a Państwo Polskie stanie na granicy bankructwa. To się już dzieje! My to widzimy! A Pan Nie?
Kto zawiązał Panu opaskę na oczach? Panie PREZYDENCIE – to Temida jest ślepa, a jej waga, gdy jest solidna zważy argumenty obu stron sporu i ich ciężar gatunkowy decyduje o tym, po czyjej stanie stronie. Europejska Temida stoi po stronie społeczeństw. Ona już wie, gdzie leży sedno sprawy.
PANU NIE WOLNO NIE WIDZIEĆ!
PANU NIE WOLNO NIE WIEDZIEĆ!
To bankierzy za pośrednictwem banków, doprowadzają do załamań gospodarczych także w naszym kraju, decydując o skierowaniu środków finansowych na rynek i rozwój, czy też poprzez ich zamrożenie, z tego rynku eliminując, co powoduje znaczne zatory płatnicze i spowolnienie. To oni atakują poszczególne waluty, to im marzy się władza nad światem i narodami.
Widzimy w jakim kierunku zmierza nasz system bankowy.
Zdecydowanie ograniczona rola Narodowego Banku Polskiego, brak banków polskich, naraża nasz kraj na olbrzymie niebezpieczeństwo spekulacyjne. Na bankowe zmowy, które już miały miejsce i to nie tylko w ostatnim dziesięcioleciu (LIBOR – LONDYN ujawnione w 2008 r., zmowa 20 banków w Polsce w 2013 r., afera Amber Gold w Polsce, atak na złotówkę, załamanie gospodarcze i wielki krach giełdowy 1929 r. itd.)
Panie Prezydencie, banki dzisiaj to już nie banki w starym tego słowa znaczeniu. Dzisiaj banki to maszyny spekulacyjne, korzystające z depozytów, zadłużające się ponad miarę, aby zwiększyć swoje możliwości inwestycyjne, to instytucje podejmujące wszelkimi możliwymi sposobami działania spekulacyjne celem zwiększenia swoich zysków i zdobycia władzy.
Pan to powinien wiedzieć. My już wiemy!
Banki doskonale wiedziały, co robią i co za produkty oferują naszym współobywatelom. Wiedziały doskonale, ile na tych produktach mogą zarobić i jakie mają ryzyko, potwierdza to w swoich
wystąpieniach prezes Związku Banków w Polsce. Ponadto mają obowiązek, przed wprowadzeniem na rynek nowych produktów, wyliczyć to ryzyko. Nikt inny tego nie potrafi zrobić nie mając danych dostępnych tylko bankom.
Kredyty hipoteczne walutowe, podobnie jak polisolokaty, to celowo przygotowana pułapka spekulacyjna, takie pożyczki, kredyty określane jako „kredyty neutronowe”, niszczą ludzi, nie niszczą mieszkań i domów, po to, aby banki mogły je przejąć i dalej nimi operować i obracać.
Karty są znaczone Panie Prezydencie.
Nikt z kredytobiorców na ten hazard się nie godził, nie miał zamiaru uprawiać hazardu.
To nie my, Obywatele stwarzamy wirtualną rzeczywistość rozliczeń księgowych, nie przeliczamy zera wypłaconego powiększając go o spread i przeliczając na złoty polski, po dowolnym ustalonym przez siebie kursie. Nie tworzymy wirtualnych kont ani wirtualnej rzeczywistości.
Schemat powtarza się we wszystkich państwach.
Pytamy – Czy Pan, wybrany z milionów tego nie widzi? Czy tylko nie chce tego zauważyć.
Rothschild kiedyś powiedział:
„Dajcie mi kontrolę nad finansami danego państwa, a nie będzie mnie obchodziło, kto stanowi w nim prawo!”
Przewodniczący ZBP potwierdza w swoich wystąpieniach te słowa.
Nie obchodzi go polskie prawo, obchodzi go jedynie zysk i władza. Władza dla bankierów świata Panie Prezydencie, to nie są polskie banki, to są banki w Polsce. Nie chodzi tu jedynie o kredyty
walutowe, chodzi o cały system bankowy. Znajdujemy się, jako kraj, na równi pochyłej.
Świadczy o tym stanowisko ZBP.
Czy już doszliśmy do jej punktu przechyłu w kierunku upadku? Może jeszcze nie, ale jesteśmy na tej drodze. Panie Prezydencie, my widzimy, granicę przechyłu równi, więc jest ona bardzo, bardzo blisko.
NIE ROZUMIEMY, a może jeszcze nie chcemy rozumieć:
− Braku konstruktywnych działań ze strony służb Państwa, odpowiedzialnych za nadzór nad bankowymi jednostkami prawa handlowego, zezwolenie na to, aby spółki prawa handlowego
decydowały jednostronnie o losach polskich obywateli i ich majątkach, a nie sądy (BTE), aby zlikwidowano wszystkie polskie banki poprzez ich sprzedaż, restrukturyzację czy przejęcia.
− Niechęci do powołania komisji trójstronnej.
− Pozostawienia bez jakiegokolwiek nadzoru w rękach banków, losu polskich obywateli (opłacany przez ZBP, KNF nie jest odpowiednim nadzorcą i gwarantem przestrzegania prawa przez te
instytucje).
− Zezwolenia na wprowadzanie na rynek polski, produktów szkodliwych społecznie, (np. polisolokaty, kredyty hipoteczne, walutowe, wprowadzenie rozliczeń walutowych do kredytu hipotecznego odwróconego).
− Cichego wprowadzania, poza wiedzą społeczeństwa, nowych ustaw i unormowań prawnych, zgodnych z interesami lobby bankowego (np. zmiany prawa bankowego wprowadzone w 2011 r. aktualnie prowadzone prace legislacyjne, wystąpienia przeciw obywatelom do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – 2014 r.)
− Dlaczego w miejsce dogłębnej analizy działania systemu bankowego i ukrócenia samowoli w niszczeniu obywateli, naprawy tego systemu, wprowadza się upadłość konsumencką? Banki jako spółki prawa handlowego, podobnie jak wiele przedsiębiorstw do upadłości, których jawnie się przyczyniły, powinny upaść. Pozwoliłoby to na oczyszczenie sektora bankowego z kanciarzy spekulantów i oszustów. Nie zagroziłoby to ani Państwu, ani gospodarce.
− Nie wolno dokładać z budżetu państwa, środków finansowych na utrzymanie płynności finansowej banków. Mają olbrzymie zyski, które powinny zwrócić, gdyż nie są im należne, powinny zrekompensować wyrządzone krzywdy już zlicytowanym kredytobiorcom.
PANIE PREZYDENCIE
Nie po raz pierwszy mówimy działaniom banków – „nie”.
Nie po raz pierwszy domagamy się swojego miejsca w procesie legislacyjnym i przy stole negocjacyjnym.
Mówił Pan, 6 sierpnia 2010 r. – „uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa,
a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”.
Panie Prezydencie
Czy mamy wątpić w Pana słowa? Czy złamał Pan zasady i treść Przysięgi, którą Pan złożył?
Nie chcemy w Pana wątpić, nie chcemy wątpić w Pana szczerość i oddanie sprawie polskiej, co podkreśla Pan wielokrotnie w swoich wystąpieniach.
Nie prosimy, – DOMAGAMY SIĘ zmiany stosunku Państwa do banków, domagamy się swoich praw, w tym powołania Komisji Trójstronnej.
Domagamy się przestrzegania naszych praw obywatelskich i żywotnych interesów Narodu.
Konstytucja mówi:
Art. 82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne.
Nasze prośby i żądania wynikają właśnie z tego obowiązku.
We wszystkich wystąpieniach zarówno Pan Panie Prezydencie, jak Pani Premier, wzywacie, aby wszelkie sprawy trudne załatwiać poprzez rozmowy i negocjacje, aby wspólną troską było dobro
Rzeczypospolitej. Mamy nadzieję, że nie są to tylko puste słowa.
SPRAWDZAMY! Tym bardziej, że ostatnie działania Rządu skierowane zostały przeciwko nam.
Naszym zdaniem, skandalicznym wręcz jest wystąpienie Rządu w obronie banków, a nie obywateli skierowane do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Stanowisko Rządu przedstawione w tym dokumencie oparte zostało na nierzeczywistych, jednostronnie broniących banków przesłankach i argumentach oraz niczym nieudowodnionych przypuszczeniach.
Skrzętnie ukrywa się fakt i manipuluje słowami, aby wpoić społeczeństwu polskiemu przekonanie, że były to kredyty z wypłaconymi frankami, jest to oszustwo i niedopuszczalna manipulacja.
Banki nie dokonały wypłat kredytów hipotecznych w walucie obcej, a w złotych polskich, do 2010 r. wszystkie te kredyty spłacane były w złotych polskich. Banki nie miały franków szwajcarskich, o czym Pan wie doskonale, więc nie miały czego wypłacić.
Kredyt rozlicza się w walucie w jakiej został WYPŁACONY.
Nie tak widzimy, jako obywatele, rolę polskiego Rządu.
My Obywatele, nie ubrani w żadne piórka partii politycznych, my zwykli zjadacze chleba domagamy się spełnienia danego nam przyrzeczenia.
Domagamy się powołania, w trybie natychmiastowym, komisji w składzie: Rząd, Kredytobiorcy, Banki, z udziałem UOKiK. Wymuszenia na bankach w Polsce stosowania polskiego prawa, w tym realizowania wyroków sądów polskich.
Udowodnijcie nam i Polsce, że Ci, którzy strajkują, przykuwają się łańcuchami, okupują budynki administracji, głodują, działają w sposób siłowy, nie mają racji.
Udowodnijcie nam i im, że istnieje droga spokojnej rzeczowej negocjacji, opartej na argumentach, prawie i zdrowym rozsądku, na dobrej woli wszystkich, którym zależy na naszym Kraju i jak to Pan stwierdził w przysiędze: „Będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”, jest prawdą.
Z wyrazami szacunku
Obywatele polscy zwracający się do Pana
poprzez Stowarzyszenie na Rzecz Obrony Praw Konsumenta
i Obywatela „Pro Futuris - Łódź”
Łódź, dnia 8 kwietnia 2015 r.
.............................................................................................................................................................
PREMIER RZĄDU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Pani Ewa Kopacz
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
SZANOWNA PANI PREMIER
ODROBILIŚMY LEKCJĘ!
Cytat z Pani wystąpienia skierowanego do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i imieniu Rządu Rzeczypospolitej Polskiej:
„Rzeczpospolita Polska sygnalizuje, że stwierdzenie nieważności postanowień walutowych zawartych w umowach kredytów denominowanych, a w konsekwencji orzeczenie obowiązku przewalutowania
takich kredytów, mogłoby spowodować daleko idące negatywne konsekwencje dla rynku finansowego. Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem wyceny większości takich kredytów o około 30%-40% i mogłaby wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu miliardów złotych”.
To i inne twierdzenia zawarte w Pani wystąpieniu nie znajdują pokrycia w rzeczywistości, są przeniesione ze stanowisk reprezentowanych przez lobby bankowe, broniące swoich zysków. Opierają się one zdrowemu rozsądkowi i faktom, a także łamią obowiązujące polskie prawo. Wyrażane poglądy o destabilizacji systemu finansowego w Polsce są głęboko przesadzone i populistyczne, obliczone na zastraszenie społeczeństwa, na nastawienie ludzi przeciwko sobie. Nie mają nic wspólnego z obiektywną prawdą i stanem rzeczy. Pani o tym wie doskonale. Język wystąpienia wskazuje także na fakt, iż było ono przygotowane przez przedstawicieli banków lub osoby z nimi blisko powiązane.
Pani Premier
KREDYTY RZEKOMO WALUTOWE (zwane potocznie „frankowymi”) W CAŁYM OKRESIE CZASU WYPŁACANE BYŁY oraz DO 2010 R. SPŁACANE BYŁY W ZŁOTÓWKACH.
Niewielka ilość franków, (jeżeli z dobrą wolą założymy, że jakąś ilość faktycznie banki posiadały) jaką mogły posiadać banki, daleko odbiega od ilości i wartości udzielonych rzekomo w tej walucie kredytów.
Zgodnie z prawem, kredyt spłacany i ROZLICZANY JEST W WALUCIE W JAKIEJ ZOSTAŁ WYPŁACONY.
Pani Premier – NIE SPRZEDAJE SIĘ CZEGOŚ, CZEGO SIĘ NIE POSIADA.
Działanie odwrotne nazywa się potocznie oszustwem i podlega odpowiednim artykułom Kodeksu Karnego. Karany jest także sam zamiar, a co dopiero udowodniony fakt.
Oburzające i obraźliwe jest ocenianie kredytobiorców jako ludzi nieodpowiedzialnych, ludzi, którzy „bagatelizowali ryzyko”, skupiając się wyłącznie na korzyściach wynikających z niskiego oprocentowania.
Jak w takim razie, Pani zdaniem, powinno się oceniać i nazywać banki, wprowadzające na rynek niezgodne z prawem produkty, żerujące na naiwności i niewiedzy z tytułu niedoinformowania oraz samowolę banków w celu maksymalizacji własnych zysków?
Jak Pani oceni manipulacje zdolnością kredytową obywateli?
Tworzenie przez banki wirtualnej rzeczywistości? Tworzenie tysięcy fikcyjnych faktów finansowych w księgowości banków, które nigdy nie miały faktycznie miejsca?
Jak powinno się oceniać i nazywać instytucje Państwa odpowiedzialne za nadzór nad rynkiem finansowym, które zezwoliły na takie działanie?
Zna Pani doskonale rzeczywistość lat 2004-2010.
Pamięta Pani wielkie kampanie reklamowe, słowa padające z ust dziennikarzy ekonomicznych, specjalistów od bankowości z różnych szacownych Akademii i Instytutów, zachęcające do brania kredytów „walutowych”, słowa zapewniające obywateli tego kraju o rozwoju, o pracy, o lepszym bycie, o możliwościach itd. itd. Zdecydowana większość ekspertów bankowych i rządowych przekonywała o stabilnym kursie złotego w stosunku do innych walut. Twierdzono wręcz, że złoty będzie się umacniał. Dzisiaj trudno im się do tego przyznać.
Jeśli Pani nie pamięta, proszę sięgnąć do archiwów TVP, radia czy prasy – przypomną Pani.
Polacy uwierzyli – uwierzyli, że mają szansę. Szansę na lepsze jutro, na spokojniejszy i wygodniejszy byt. Komu mieli wierzyć, jak nie swojej, wybranej demokratycznie władzy.
Umęczeni zmianami ustrojowymi nagle zaczęli marzyć.
Młodzi i starzy mieli jedno marzenie – POPRAWA BYTU, własny kąt, własne mieszkanie, własny dom.
W końcu dla WIELU – własna rodzina.
To obywatele pracą swoich rąk i za złotówki, wzbogacili rynek mieszkaniowy dając pracę swoim rodakom w najtrudniejszych latach spadku koniunktury w całej Europie. To złotówki, nie franki, stanowiły napęd gospodarki i uruchamiały miejsca pracy. Banki nie byłyby w stanie tego dokonać.
Wszelkie inne twierdzenia w tym zakresie nie są uprawnione.
Gdyby Państwo zadbało o stworzenie jednego polskiego banku kredytów hipotecznych, działającego w zgodzie z polskim prawem, problem by nie istniał. Polacy korzystaliby właśnie z tego banku, nie z banków komercyjnych. Nie pozostawiono im wyboru. W dniu dzisiejszym Państwo i Banki umywają ręce i chcą przenieść całą odpowiedzialność za swoje działania lub ich brak na kredytobiorców.
Nie ma na to zgody!
Z tekstu złożonego wystąpienia widać, że ci sami eksperci po raz kolejny manipulując faktami, przekonują Panią, rząd oraz opinię publiczną, że naprawienie ich błędu może się odbyć tylko przy
pomocy Państwa lub kosztem innych obywateli. Nie jest to prawda.
Ci sami eksperci twierdzą, że to kredytobiorcy i zwykli obywatele powinni byli przygotować się na ryzyko walutowe?!
Twierdzenia te są nie do przyjęcia, gdyż nawet ludzie o wykształceniu prawniczym i ekonomicznym wpadli w zastawioną przez banki pułapkę spekulacyjną. Fakty są takie, że przed wprowadzeniem każdego produktu, banki mają obowiązek określać dla tego produktu ryzyko. Banki ubezpieczają się od ryzyka kosztem obywateli i za ich pieniądze. Nie wprowadzają do obrotu produktów dla nich nieopłacalnych, współpracują ze sobą na całym świecie. Banki działały w pełni świadomie, nie obywatele.
Banki nikomu z kredytobiorców walutowych franków nie wypłacały. Wypłacały ZŁOTÓWKI.
Kredytobiorcy raty spłacali także w złotówkach.
Banki nie posiadały franków, pomimo że usilnie temu faktowi zaprzeczają, powołując się na inne instrumenty finansowe, które posiadały lub posiadały ich centrale poza granicami naszego kraju.
Produkty te nie są tożsame z walutą, którą musieliby bankowcy wyłożyć i wypłacić z kas, przy udzielaniu faktycznie kredytów frankowych.
W dniu 25.01.2015 r. zapowiadając działania rządu w sprawie wielu tysięcy rodzin uwięzionych w toksycznych kredytach denominowanych do franka szwajcarskiego, obiecała Pani: „Jeśli będę miała do wyboru interes banków lub interes tych ludzi, którzy te kredyty pobrali, to stanę po stronie ludzi, ale kosztem polityki banków, a nie kosztem budżetu”.
Niesamowitą obłudą jest dzisiejsze stanowisko Rządu, wskazujące na obywateli jako „spekulantów”, broniące prawdziwych spekulantów, którzy spowodowali poprzez swoją zachłanność wszystkie problemy, wyłudzając nienależne im kwoty od polskich obywateli, bogacąc obcy akcjonariat.
Pani Premier przestrzegamy – wprowadzenie do odwróconej hipoteki możliwości rozliczeń walutowych, to zły pomysł. Pomysł otwierający kanciarzom i oszustom kolejną drogę do wywłaszczania najsłabszych, tym razem emerytów i rencistów, którzy nie będą mieli ani możliwości ani siły się bronić.
Pani Premier
Społeczeństwo polskie, polscy obywatele sygnalizują, że spekulanci i okradający nas bankierzy w naszym kraju nie mają racji bytu.
Władza, która staje przeciwko Obywatelom, łamie ustawę zasadniczą, którą jest Konstytucja.
Władza, która staje przeciwko żywotnym interesom Państwa Polskiego, nie jest Władzą spełniającą założenia Konstytucji!
Przyrzeczenia składane przez Panią jako Premiera, Pana Piechocińskiego jako Wicepremiera, Pana Komorowskiego jako Prezydenta, nadal obowiązują!
NIE ZOSTALIŚCIE Z NICH ZWOLNIENI PRZEZ NARÓD.
Nie widzimy na Pani policzkach rumieńców wstydu, a powinniśmy!
W interesie Państwa Polskiego jest:
− aby kapitał zrabowany polskim obywatelom pozostał w kraju
− ograniczenie wpływu kapitału obcego na sfery życia gospodarczego w Polsce,
− aby nasze rodziny zachowały stan posiadania, a konsekwencje oszustw i rabunkowej polityki spekulacyjnej poniosły właśnie banki, które wprowadziły produkty spekulacyjne na rynek polski z zamiarem czerpania olbrzymich zysków,
− zachowanie niezależnego od finansjery światowej, dobrze umocowanego prawnie NBP, mającego nadzór nad rynkiem finansowym i walutą,
− usunięcie ze stanowisk nieodpowiedzialnych, zaprzedanych bankom zachodnim, ludzi,
− wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do oszustów, malwersantów i osób, które do takich działań doprowadziły oraz osób odpowiedzialnych za nadzór, ochronę rynku konsumenckiego z tytułu sprawowanego nadzoru nad bankami i systemem finansowym,
− odrodzenie się polskiej bankowości i przywrócenie równowagi, także w nadzorze nad finansami Państwa.
− wytrącenie z rąk spółek prawa handlowego instrumentu szantażu, nacisku i zastraszania konsumentów, którym jest bankowy tytuł egzekucyjny (BTE), jedyna instytucja prawa, która może nakazać jest i powinien być i niezawisły sąd mający w swoim ręku szereg legalnych instrumentów nacisku na obywatela i egzekwowania od niego prawa.
Wiecie o tym doskonale!
Polska będąc w Unii Europejskiej nie może być żebrakiem Europy, nie może być neoniewolnikiem pracującym na rzecz tych, którzy nas, jej obywateli, okradają nie tylko z pieniędzy, ale także z godności
i Państwa.
TO WY WYBRANI Z MILIONÓW MIELIŚCIE NAS BRONIĆ I CHRONIĆ.
KIM JESTESCIE ? KOGO BRONICIE? KOGO POWINNIŚCIE BRONIĆ?
Nie ma zgody na samowolę banków, nie ma zgody na okradanie przez nich obywateli.
Nie ma zgody na łamanie prawa polskiego! Nie ma zgody na nie realizowanie przez silne ekonomicznie jednostki, wyroków Polskich Sądów, jak ma to miejsce w chwili obecnej.
Wystosowany list do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości pokazuje, jak różne są w Polsce interesy władzy i obywateli.
Pokazuje, jak wyspecjalizowani w osiąganiu swoich celów bankowcy mogą zamiatać swoje spekulacyjne sprawki pod dywan i to rękoma władzy, która być może niewiele rozumie, a może nie chce zrozumieć z ich planów i zamierzeń.
Banków nie interesuje dobro tego kraju. Banki i bankierów interesuje jedynie zysk i niczym nieograniczona władza nad światem, poprzez pieniądz.
Wszelkimi możliwymi środkami pilnują swoich własnych interesów, nawet kosztem zaciemniania danej sytuacji, nadinterpretowania lub kłamliwego przedstawiania stanu rzeczy.
Tak jest i w przypadku kredytów hipotecznych rzekomo w walucie innej niż PLN.
Pani Premier
Działania jakie podjął rząd i użyta w wystąpieniu argumentacja mija się z rzeczywistością, jaka nas obywateli otacza, mija się z faktami i w sposób jednostronny przedstawia całą sytuację, uwzględniając
jedynie pokrętne stanowisko banków, które nie jest zgodne z interesami naszego kraju, jego obywateli i polskim prawem. Jest to wyraźnie widoczne w stanowisku, jakie zajmuje rząd we wskazanym wystąpieniu z dnia 14 października 2014 r. w sprawie C-312/14 Banif Plus Bank, (sąd krajowy: Ráckevei Járásbíróság – Węgry).
Jest to także widoczne w innych działaniach podejmowanych przez władzę po roku 2010 w tym legislacyjnych, stanowiskach i materiałach przedstawianych organowi ustawodawczemu (Sejm, Senat) przez przedstawicieli Rządu (MF i KNF), a w końcu w stosunku tego Rządu, do pokrzywdzonych obywateli.
Do skrzywdzonych obywateli zaliczamy przede wszystkim około 5 milionów osób oszukanych na polisolokatach, 700 tys. osób oszukanych na kredytach hipotecznych rzekomo walutowych, ale także pozostałe miliony Polaków, w tym także przedsiębiorców, tych którzy do chwili obecnej nie zdają sobie sprawy z tego, że są oszukiwani, wykorzystywani i że wszystkie wskaźniki przeliczeniowe ustanawiane są przez banki i dla banków. Po to, aby miały jak najkorzystniejsze wyniki i jak największe kwoty dywidend dla swoich akcjonariuszy. Nie zdają sobie sprawy, że to co otrzymują w zamian za swoje ulokowane oszczędności jest tylko kroplą tego, co na ich krwawicy osiągają nienasycone banki.
Podejmowane kroki, zmierzające do poróżnienia społeczeństwa i jego podziału na lepszych i gorszych, bogatych i biednych, okradanych i tych, których okradać wolno, bo są nieco lepiej usytuowani, wpływanie na opinię publiczną, także poprzez brak lub kłamliwość i stronniczość informacji w mediach i prasie na temat naszych działań, cichy zakaz publikacji wydarzeń, przy intensywnej reklamie produktów kredytowych, pożyczek banków i samych banków, budzą w nas wstręt, obrzydzenie i bunt, któremu towarzyszy troska o stan nadmiernych zadłużeń społeczeństwa.
Reklamy kredytów, pożyczek, kart kredytowych naszym zdaniem powinny zostać zakazane, tak jak zakazano reklam papierosów i alkoholi - dla zdrowia społecznego. Warunki reklam zdecydowanie odbiegają od warunków rzeczywistych oferowanych produktów. Dlaczego o tym się nie mówi, dlaczego po raz kolejny pozwala się na niekorzystne dla konsumenta działania?
Dla nas złodziej i spekulant, zawsze pozostanie złodziejem i spekulantem, wszystko jedno kogo okrada bezpośrednio czy pośrednio.
Pani Premier
Jesteśmy do głębi oburzeni stanowiskiem Rządu i sposobem działania w wiadomej sprawie.
Zaskoczeni brakiem wiedzy o faktach, jaki widać z tego wystąpienia.
Zniesmaczeni obroną silnych ekonomicznie banków, a pozostawieniem bez obrony własnych obywateli.
Zaskoczeni, że nawołując do negocjacji i rozmów przy stole, nie podejmuje Pani takich rozmów z kredytobiorcami. Poza nami, poza naszą wiedzą, tworzone są projekty aktów prawnych, które będą miały wpływ na nasz los, los naszych rodzin i los naszych dzieci.
DOMAGAMY SIĘ rozmów trójstronnych. Rząd – Kredytobiorcy – Banki z udziałem UOKiK
W Polsce na dzień dzisiejszy istnieją co najmniej dwa legalnie działające Stowarzyszenia posiadające legitymację prawną do prowadzenia takich rozmów i do przeprowadzenia takich rozmów gotowe.
Czekamy Pani Premier!
NIC O NAS BEZ NAS – OBYWATELE MAJĄ DO TEGO PRAWO!
DOMAGAMY SIĘ KONSULTACJI TWORZONEGO PRAWA Z NAJSŁABSZYM OGNIWEM ŻYCIA, czyli
z KONSUMENTAMI, którymi jesteśmy, z OBYWATELAMI, którymi także jesteśmy!
Stowarzyszenie na Rzecz Obrony Praw Konsumenta i Obywatela „Pro Futuris - Łódź”
Łódź dnia 8 kwietnia 2015 r.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo