..po raz kolejny na naszych oczach próbuje się zrobić z człowieka określonej opcji narodowego bohatera. Trzeba mu oddawać pokłony, a każde słowo przeciw będzie traktowane jako zamach na świętość - tako rzecze różowo-czerwony salon - ale ja mam inne zdanie........
po pierwsze nie był jedynym, ale jednym z przywódców mało znaczącej, ale zmitologizowanej frakcji podczas powstania w Gettcie - znanej, bo o zabarwieniu lewicowym czyli poprawnym.... Inna, ta większa, w której walczyli patriotyczni polscy Żydzi, współpracujący z AK - jest zapomniana - no cóz nie miala swojej Wyborczej...
po drugie, Edelman swoim zachowaniem po 89 roku, wpieraniem różowo-czerwonego Salonu, pluciem na walczących o Polskę bez postkomuny, kumoterstwem z Michnikiem zasłużył sobie na zaszczyty, ale w srodowisku Agory, a nie Polski.....
....Po Szczypiorskim, Miłoszu, Kuroniu, Geremku i innych ikonach Michnika mamy kolejnego herosa, którego jednak historia - taką mam nadzieję -oceni sprawiedliwie.....
