"Doświadczenie Węgier powinno być ważną zachętą dla polskiego rządu, by szybko przystąpił do całościowego planu zacieśnienia polityki fiskalnej, ponieważ wyrzeczenia w postaci przyhamowania tempa wzrostu mogłyby być stosunkowo niewielkie (dzięki np. niskim globalnym i lokalnym stopom procentowym" - zaznaczyli w komentarzu (Local Markets Mover).
Powodem obecnych trudności Węgier jest według analityków francuskiego banku BNP Paribas stosunkowo krótki okres gospodarczego boomu i szybka akumulacji długu, którego następstwem musi być wydłużone w czasie zaciskanie pasa.
PAP
Ocena sytuacji Wegier z New York Times we WPROST
Wzrost gospodarczy Węgier polega głównie na eksporcie, zatem niższa wartość waluty tego kraju sprawiłaby, iż węgierski eksport stałby się bardziej konkurencyjny na światowych rynkach. Jednocześnie, jednak, aż 75 proc węgierskiego eksportu wędruje do krajów należących do europejskiej unii walutowej, których liderzy wydają się być bardziej skłonni do nacisku na obniżenie wartości euro by pobudzić własny eksport aniżeli do stymulowania popytu wewnętrznego na potrzeby krajów takich, jak Węgry. Według Europejskiego Urzędu Statystycznego, w pierwszym kwartale 2010 roku, wzrost gospodarczy państw europejskiej unii walutowej wyniósł jedynie 0.2 proc, stawiając region, jako ostatni spośród najważniejszych gospodarek świata.
Wykres który obudził czujność społeczeństw
Ocena blogera cynik9
Dług sektora finansów publicznych sięga 80% GDP (w PL dla porównania nieco ponad 50%) a zadłużenie zagraniczne wynosi 111% GDP (w PL 63%). Oznacza to mniej więcej tyle że polski socjał ma jeszcze pewien dystans do pokonania zanim rąbnie o ścianę.
Socjał węgierski natomiast już rąbnął i ulega właśnie widowiskowej disintegracji. Do niewdzięcznego zadania posprzątania po socjalizmie wybrany został na Węgrzech rząd Victora Orbana. Działający od kwietnia rząd, skoro już porównujemy do Polski, ma dwie rzeczy których nie ma rząd Tuska: jaja i wizję. Obie rzeczy w ostrym deficycie w przypadku państw tonących pod ciężarem długów i jak tonący brzytwy rozpaczliwie chwytających się wątpliwych recept którymi szantażują je IMF i EU.
Wbrew tym brukselskim receptom Orban nie chce wykończyć gospodarki Węgier. Obiecuje obywatelom że za najdalej 2 lata będą płacili 16% podatek liniowy od dochodów osobistych. To czy liniowy podatek Orbana zakończy się tak jak liniowy podatek Tuska pozostaje sprawą otwartą. Dajemy mu jednak więcej szans bo w odróżnieniu od Tuska Orban wydaje się autentycznym reformatorem a socjał węgierski jest w stanie autentycznego rozkładu i nie ma nic do stracenia. Populacja wydaje się dostatecznie zmęczona socjałem i ostatecznie pozbawiona złudzeń. Podatek od małych i średnich firm ma również zostać zmniejszony z 19% do 10%, co też może służyć jako mała sugestia dla nas.
Nie widzimy jednak ani premiera Tuska ani jego najlepszego ministra finansów w Europie, stających na baczność na każdy gwizdek z Brukseli, sposobnych do takiego gambitu. Polska wersja zaciskania pasa, której spodziewać się możemy jesienią, polegać więc będzie najpewniej na sprawdzonym specjalistycznym podwyższaniu podatków gdzie się da. Na przykład do 3x15 = 45%.
Stress testing the household sector in Hungary
Publikacja z 2008 obnażająca mechanizm kryzysu na Węgrzech tzw. test stresu
PODSUMOWANIE
Relacje Węgier w stosunku do obecnej sytuacji Grecji i przewidywanej sytuacji Polski są bardzo rozbieżne i nikt nie wskazuje istnego uwarunkowania dla każdego kraju wspólnego z zadłużaniu gospodarki .
Kejow
Działam głównie w samotności piszę pracuję - staram się robić to co lubię. Poszukuję nowości przy pewnym konserwatywnym podejściu i racjonalnym spojrzeniu - ale nie omijam słowa fantazja. lex brevem esse oportet quo facilius ab imperitis teneatur - przepis prawny powinien być zwięzły, aby ludzie z nim nie obeznani tym łatwiej go przestrzegali, łatwiej mogli go zapamiętać ------------------------
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka