Tekst z Kołobrzegu
To zastawiające dlaczego wycina się drzewa. Temat nie schodzi z ust. Były piękne, dość stare, miały liście i już ich nie ma. Najnowsze teza jest taka, że drzewa wycina się dla pieniędzy. Nikt nie wie dokąd trafiają wycięte w mieście drzewa i jakiej są wartości, ale zdecydowanie nie są to małe pieniądze. Szczególnie jeżeli chodzi o dęby, buki, graby i jesiony. Z miasta zniknęło kilkaset drzew i nie wiadomo co się z nimi stało. Mówi się coś o drzewnej mafii, o tym ze w miejscu wyciętych drzew mają być stawiane budynki czy wiatraki ale ścisłych informacji brak. Miejska legenda mówi, że każdy z władców tnących drzewa kończy marnie. W politycznym niebycie i ludzkim zapomnieniu. Jednak, cóż z tego, skoro zostawia po sobie pustynie?
Pierwszy z wybrańców, który zacznie w mieście drzewa sadzić, wejdzie zapewne do historii miasta, jako wyróżniający się na tle dotychczasowych masakratorów. Być może ocknie się także obecny władca a może jest to dobry pomysł dopiero dla jego następcy, w każdym razie, nim każesz wyciąć - zasadź. Zasadź najlepiej osobiście w dniu wolnym od pracy. Możesz to zrobić bez udziału mediów i urzędowego fotografa. W miejscu tylko tobie znanym, korzeniami w dół, podpierając kijkiem i podlewając wodą na koniec. Nie przeklnie cię wtedy przyroda, jak przeklina cię za każdym razem gdy w mieście słychać warkot mechanicznych pił.
Jarosław Banaś
Jarosław Banaś, dziennikarz radiowy, autor słuchowisk, nowel, opowiadań, librett, felietonów, podcastów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości