Jarosław Flis Jarosław Flis
583
BLOG

Symulacje podziału mandatów w eurowyborach

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 16

 

W nawiązaniu dorozmowy o kandydatach do PE, chciałbym udostępnić wszystkim symulacje podziału mandatów w eurowyborach. Ich podstawą są wyniki głosowania w 2007 roku. Kibicom PiS obiecuję, że zrobię też takie symulacje na wynikach z lat 2005-2006, muszę tylko jeszcze rozwiązać problem „przystawek”. Celem jest pokazanie, jaki ordynacja ma wpływ na podział mandatów pomiędzy okręgi, oraz o czym w ogóle mówimy, rozważając, kto startuje z jakiej listy z którego miejsca.
Najpierw podział ostateczny:
okręg
nazwa
PO
PiS
LiD
PSL
suma
udział
różnica
1
Gdańsk
2
1
0
0
3
3,05
-0,05
2
Bydgoszcz
1
1
0
0
2
2,54
-0,54
3
Olsztyn
1
1
0
0
2
3,10
-1,10
4
Warszawa I
2
2
1
0
5
4,56
0,44
5
Warszawa II
1
1
0
1
3
3,00
0,00
6
Łódź
1
1
1
0
3
3,43
-0,43
7
Poznań
2
1
1
1
5
4,47
0,53
8
Lublin
1
1
0
1
3
2,67
0,33
9
Rzeszów
1
1
0
0
2
2,57
-0,57
10
Kraków
2
3
1
1
7
5,91
1,09
11
Katowice
3
2
1
0
6
6,33
-0,33
12
Wrocław
3
1
1
0
5
5,00
0,00
13
Gorzów Wlk.
2
1
1
0
4
3,37
0,63
 
POLSKA
22
17
7
4
50
 
 
 
„Udział” to liczba mandatów (z ułamkami), należna na podstawie liczby oddanych w okręgu głosów.
Na oko widać, za zastosowany algorytm podziału mandatów narusza zasadę monotoniczności jeśli idzie o reprezentację terytorialną. Okręg małopolsko-świętokrzyski dostaje więcej mandatów od okręgu śląskiego, choć jest mniejszy. Wynika to nie z jakiegoś spisku, tylko z faktu, że PSL zdobywa tu więcej głosów. Podobnie okręg lubelski dostaje więcej mandatów niż podlasko-warmińsko-mazurski. Przy tej liczbie mandatów, „rozdzielczość” obrazu prefernecji jest mizerna i ma on naprawdę spore „ziarno”. Będzie to jeszcze lepiej widać na przykładzie poszczególnych partii.  
 
PO
okręg
nazwa
poparcie
głosy
naleźność
mandaty
1
Gdańsk
53%
514 886
1,71
2
2
Bydgoszcz
42%
338 929
1,13
1
3
Olsztyn
39%
384 582
1,28
1
4
Warszawa I
51%
742 301
2,47
2
5
Warszawa II
27%
262 526
0,87
1
6
Łódź
36%
391 141
1,30
1
7
Poznań
45%
638 133
2,12
2
8
Lublin
27%
232 543
0,77
1
9
Rzeszów
28%
233 418
0,78
1
10
Kraków
36%
674 493
2,24
2
11
Katowice
46%
922 467
3,07
3
12
Wrocław
48%
767 237
2,55
3
13
Gorzów Wlk.
48%
513 463
1,71
2
 
Warszawa może tu powalaczyć o trzeci mandat z Wrocławiem – przy frekwencji o połowę niższej o tym, gdzie przypadnie mandat decydować by mogło 10 tys. głosów. Warto zwrócić uwagę, że PO dostaje 1 mandat i w Lublinie, gdzie ma 27% poparcia, i w Bydgoszczy, gdzie ma 42%.
 
PiS
okręg
nazwa
poparcie
głosy
naleźność
mandaty
1
Gdańsk
27%
261 623
0,87
1
2
Bydgoszcz
25%
206 492
0,68
1
3
Olsztyn
31%
307 195
1,02
1
4
Warszawa I
30%
437 447
1,45
2
5
Warszawa II
41%
388 978
1,29
1
6
Łódź
34%
373 044
1,23
1
7
Poznań
24%
348 353
1,15
1
8
Lublin
41%
347 205
1,15
1
9
Rzeszów
47%
383 890
1,27
1
10
Kraków
41%
771 325
2,55
3
11
Katowice
31%
636 409
2,10
2
12
Wrocław
27%
430 572
1,42
1
13
Gorzów Wlk.
23%
247 233
0,82
1
 
W przypadku PiS różnice takie są jeszcze większe. 2 mandaty należą się Warszawie, gdzie poparcie jest poniżej 30%, zaś tylko jeden Podkarpaciu, gdzie partia dostaje 47% głosów. Jeden mandat dostaje także okręg lubusko-zachodnipomorski, z poparciem o połowę mniejszym, niż ten na przeciwległym końcu kraju. Mandat z Bydgoszczy jest jednym z najbardziej zagrożonych, stąd nerwowość Mojzesowicza.
 
LiD
okręg
nazwa
poparcie
głosy
naleźność
mandaty
1
Gdańsk
12%
112 698
0,37
0
2
Bydgoszcz
19%
151 647
0,50
0
3
Olsztyn
15%
145 565
0,48
0
4
Warszawa I
12%
169 304
0,56
1
5
Warszawa II
9%
90 769
0,30
0
6
Łódź
15%
164 819
0,55
1
7
Poznań
16%
232 624
0,77
1
8
Lublin
11%
89 597
0,30
0
9
Rzeszów
9%
73 520
0,24
0
10
Kraków
10%
189 228
0,63
1
11
Katowice
14%
289 339
0,96
1
12
Wrocław
13%
214 102
0,71
1
13
Gorzów Wlk.
17%
187 445
0,62
1
Najpewniejszy mandat dla lewicy jest na Śląsku. Trudno się poniekąd dziwić miejscowemu SLD, że nie chcą go oddać Adamowi Gierkowi z UP. Jeśli lista będzie mieć tu gorszy wynik, to i tak mandat straci się najpierw w Łodzi, czy nawet Warszawie. To zaś, kto jest na liście w Gdańsku, należy traktować jako ciekawostkę przyrodniczą, nie zaś fakt o znaczeniu politycznym. To jak przemożny wpływ ma wielkość okręgu, widać po tym, że mandat przypada okręgowi małopolsko-świętokrzyskiemu, gdzie lista zdobyła 10% poparcia – jeden z najgorszych wyników – zaś nie dostaje go województwo kujawsko-pomorskie, z najwyższym wynikiem.
 
PSL
okręg
nazwa
poparcie
głosy
naleźność
mandaty
1
Gdańsk
5%
51 463
0,14
0
2
Bydgoszcz
10%
81 078
0,23
0
3
Olsztyn
11%
106 228
0,30
0
4
Warszawa I
4%
62 950
0,18
0
5
Warszawa II
18%
173 431
0,48
1
6
Łódź
10%
109 014
0,30
0
7
Poznań
11%
154 992
0,43
1
8
Lublin
15%
131 097
0,37
1
9
Rzeszów
12%
97 629
0,27
0
10
Kraków
10%
180 876
0,50
1
11
Katowice
5%
106 960
0,30
0
12
Wrocław
6%
99 098
0,28
0
13
Gorzów Wlk.
8%
81 055
0,23
0
PSL musiałby poprawić swój wynik w okręgu kujawsko-pomorskim dwukrotnie, by Eugeniusz Kłopotek opuścił ławy sejmowe. Trochę mniej potrzebuje do przeprowadzki Żelichowski. Podobnie daleko jest od mandatu okręg śląski, choć w wyborach sejmowych PSL nie zdobył tam nic w żadnym z 6 okręgów.
 
Nie ma wątpliwości, że system ten niespecjalnie motywuje do wysiłku pojedynczych kandydatów. Parlamentarne partie wystawią ich w dziesięciokrotnym nadmiarze – 520. Tymczasem realny dylemat „dostanę mandat, czy nie dostanę?” jest udziałem nie więcej niż setki. Reszta ma za zadanie łudzić wyborców, przekonując, że liczą się w tym wyścigu. Trudno to uznać za ucieleśnienie demokratycznego ideału. Niestety. Już po tych wyborach warto wrócić do problemu, jak wybierać reprezentację w PE, by rzeczywiste mechanizmy decyzyjne były zgodne z tym, co widzi wyborca.  

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka