Jak ugryźć to coś?
Leżało sobie spokojnie w najbardziej ukrytym zakątku magazynku, nie wychylając się od dawna. Popierając co najwyżej słusznych. Jeszcze kilka dni przed upadkiem koncyliacyjnego Bronka. Ale już nie popiera.
Wyłazi na wierzch, mimo iż interesy pewniejsze jak skryte, to strach, że wszystkie zaraz się skończą. Zatem trzeba porzucić klimatyzowane apartamenty i wyleźć na rynek.
To polazło na bazar.
Taki to świeży produkt, że bez młotka do niego nie podchodź. Najpierw trzeba mocno stłuc, później wymoczyć, by przełknąć się dało, choć zawsze jednak z obrzydzeniem, bo to delicje z lekka przejrzałe.
Ale proponowane jako coś nowego.
Ten stary suchar?
Żarty?
Ale gdzie tam, oni tak na poważnie!
NowoCzerstwa propozycja!