Ja wiem Ja wiem
2600
BLOG

Komu służy 447? Absurd czy dobry plan?

Ja wiem Ja wiem Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 113

Trudno ocenić, czy pisanie, mówienie , wyśmiewanie lub protestowanie ma sens, czy może przemilczanie, ignorowanie i lekceważenie tak aroganckiej ustawy obcego mocarstwa. Faktem jest mieszanie się obcego państwa w wewnętrzne sprawy innego "suwerennego" państwa. Jeśli dodamy do tego stacjonujące oddziały tego mocarstwa i pełne uzależnienie informatyczne, a więc penetrację szpiegowską, wyjaśnia się, czemu przymiotnik "suwerenne" dałem w cudzysłów. Tematem nie jest jednak roztrząsanie, czy to sojusznik prawdziwy, czy taki jak ZSRR, tylko czy ingerencja poprzez ustawę amerykańską nadzorującą postępy w innych krajach w wywiązywaniu się z odszkodowań dla Żydów za holokaust jest racjonalna i korzystna oraz dla kogo.

Dla Polaków roszczenia żydowskie od naszego kraju wydają się tak absurdalne, że aż niemożliwe. Należy sobie jednak zadać pytanie, czy dla Saddama Husajna żądania rozliczania się w dolarze za handel ropą i oskarżenia o posiadanie lub używanie broni chemicznej nie były podobnie absurdalne. Wiemy do czego zdolni są Amerykanie wraz ze swoimi sojusznikami, gdy ich interesy i panowanie stają się zagrożone. Nie ma takiej bajki, której nie potrafili by sprzedać, by postawić "cywilizowany" świat na równe nogi do walki o "demokrację". Wiosna Ludów sama z siebie nie nastała, przewalając rządy i porządek w państwach nam sąsiadujących przez Morze Śródziemne. Szwajcarzy to rozumieją.

Skoro zdajemy już sobie sprawę, że Ameryki i ich narracji nie wolno ignorować, choćby oskarżyli Polaków o przetrzymywanie w nieludzkich warunkach ich myszki Miki, albo o eksperymenty medyczne i rozdzielenie poprzez klonowanie kaczora Donalda na Kaczora i Donalda, to pozostaje rozważyć, czy ta narracja jest wymierzona przeciwko nam "wielkim sojusznikom" i czy ignorowanie lub negowanie jej zagraża interesom i władzy USA. Jedno łatwo przewidzieć. Jeśli my lub świat uwierzymy w tę bajkę, takiego interesu nawet w ciemię bity dureń by nie przepuścił. Czemu zatem służyło podbicie wielokrotnie wyceny odszkodowań? Czy ma odrealnić sytuację i z jednej strony dać nadzieję Żydom, a Polakom sygnał, by się nie obawiali bo to taka fantazyjna obietnica wyborcza dla frajerów, czy zwęszono okazję do nadmuchania oczekiwań, które Polacy prawdopodobnie prędzej czy później łykną, jak pelikany? Obawiam się, że oba warianty są prawdopodobne i jeszcze na stole, ale nie to musi być głównym daniem.

Nie da się ukryć, że zachodnia Europa się buntuje i próbuje zrywać z podległością Stanom Zjednoczonym. Niewykluczone, że tak jak Niemcy okupowane i objęte planem Marshalla miały równoważyć siły, a więc i trzymać w szachu Francję i Wielką Brytanię, tak teraz Polska ze zmarłymi Żydami ma przedłużyć trzymanie w kozim rogu zachodniej Europy, ale już z wyzwolonymi z okupacji i zjednoczonymi Niemcami. Tym razem to my będziemy dobrze wytresowanym i odżywionym psem łańcuchowym. USA ogoli poprzedniego swojego już niewiernego psa, czyli wesprze Polskę w wydobyciu odszkodowań za straty wojenne, ale w zamian łańcuchem dla nas będzie prawdopodobnie ustawa 447, która umożliwi transfer sporej działki odszkodowań do USA, a także będzie instrumentem dyscyplinującym nowego pieska. Szczególnie agresywnie egzekwowana może być w razie wrogiego przejęcia Polski, czyli powrotu totalnej opozycji do władzy (stronników zachodu lub wschodu). Skoro zazdrościliśmy szybkiej odbudowy i zamożności Niemcom, teraz możemy też sobie założyć ich starą obrożę i być rozpieszczanym pupilem hegemona światowego.

Nie ma co się dziwić, że Niemcy i Rosja jest temu przeciwna, bo o ile sama Polska nie jest dla nich przeciwnikiem, to w rękach Amerykanów jest bardzo groźna, szczególnie w grupie innych piesków ze środkowej Europy. Próbują zniechęcić nas do tej roli, podkreślając bandytyzm Jankesów, strasząc ograbieniem przez nowojorskich cwaniaków i zasiedleniem przez Żydów. Coś oczywiście jest na rzeczy, ale nie koniecznie, że jest to gorszy scenariusz, niż oferowany przez potomków Ribbentrop-Mołotow. Zasada jest prosta dla takich dużych krajów jak Polska. Im dalej jest hegemon, tym bardziej dba o rozwój i sojusz. Kubańczycy i kraje Ameryki Południowej potrafią nawet kochać Rosję, a nienawidzić USA. U nas odległości są odwrotne do tych imperiów, więc emocje również i to nie bez uzasadnienia. Każde imperium więcej da za stabilny przyczółek przy podbrzuszu przeciwnika, niż za sympatię sąsiadującego konkurenta gospodarczego, którego można łatwo zdominować, zastraszyć i przymusić do ustępstw (wyjątkiem są nieustraszone i stabilne przyczółki wroga). Na marginesie porównanie do sytuacji pozostawienia przez USA samym sobie Kurdów jest nieadekwatne, bo nie kwalifikowali się do miana stabilnego przyczółka.

Sprawa nie jest prosta i pozostaje zdać się na intuicję, a ewentualne nadzieje wiążą się ze sporym ryzykiem. Ważne by walczyć o ewentualnie jak najluźniejszy i lekki łańcuch, a w dyskusji nad roszczeniami żydowskimi używać różnych dobrze brzmiących argumentów.  Myślę, że  wartym uwagi jest też zauważenie i podkreślenie tego faktu:

Jeśli Polska ma zapłacić za korzyści wynikające ze śmierci polskich obywateli pochodzenia Żydowskiego to ile wynosiła wartość życia każdego z nich dla naszego kraju? Mniej, niż majątek w postaci pozostawionych hektarów i nie zagrabionych lub nie zniszczonych przez najeźdźców majątków? Bo jeśli mniej warte i pożyteczne było ich życie i dysponowanie własnym majątkiem dla Polski, niż ułamek pozostawionych i przejętych przez państwo tych dóbr to sugerowałoby, że byli prawie pasożytami i szkodnikami. Jeżeli byli więcej warci dla naszego kraju, dysponując swoją wartością, niż te pozostawione powojenne mienie bezspadkowe, to kto nam zwróci różnicę, czyli stratę po nich? Niemcy, którzy ich wymordowali? A może nowojorska finansjera i organizacje żydowskie wraz z rządem USA, która tak troszczy się o sprawiedliwość, że aż nazwała tę przez siebie wylobbowaną i uchwaloną ustawę JUST, czyli sprawiedliwy, słuszny?

Jesteśmy zatem stratni po wymordowaniu nam przez Niemców naszych obywateli żydowskiego pochodzenia, czy ich wartość życia w Polsce i dla Polski była tylko ułamkiem wartości ich majątku?



Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka