Ja wiem Ja wiem
833
BLOG

PiS jest dobry, a może być znów zły...

Ja wiem Ja wiem PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

Takiego trzęsienia rządu to chyba nikt się nie spodziewał. Wpierw najbardziej lubiana pani premier, później najbardziej nielubiany, ale najmocniejszy minister Macierewicz z całą kompanią równie wyrazistych szyszek poszli do wycięcia. Można by się przerazić, jak ostrą siekierę ma prezes, a może już prezydent Duda lub premier Morawiecki, gdyby nie przeświadczenie, że wycięci wciąż żyją i mają się dobrze.

Oczywiście plan wewnętrznej opozycji wchodzi w kolejny etap realizacji. Udawany spór między prezydentem, a premierem i "ministrem wojny" zakończył się gładko dokładnie według moich przewidywań, jedynie w zaskakującej formie, czyli z pozorami ich totalnej przegranej. Powoli jednak się wyjaśnia, że pani Szydło jest szykowana na coś poważnego i czeka w odwodzie, natomiast pan Macierewicz to jest oczywiste, że jeszcze nas zaskoczy i uraczy swoją obecnością. Zrobili swoje, mogą się schować. Sam prezes zrobił tak dawno temu, a mimo tego gości na ekranach, grany przez kabareciarza Górskiego i ma opinię bardziej potężnego, niż kiedy był premierem i miał brata prezydenta.

Teraz wszystko zależy od polityków unijnych, czy uznają głębokość pokłonu i szczerość pokory, więc pozwolą Polsce na te jedno swoje ultimatum, czyli reformę sądów i budowanie suwerennej praworządności, czy wolą się dalej ośmieszać, prowadzić do rozłamu i może rozpadu Unii, czyli utraty własnych unijnych "ciężko wypracowanych" emerytur. Zbliżanie między krajami Trójmorza jest już nieuniknione i jedynie misterna intryga może skłócić ten region. Na tym mogą skupić się Niemcy, czyli zaproponować np. świetne warunki współpracy tylko wybranym krajom za pełną lojalność i zdradę Trójmorza. Mogą to być Czechy i podobne bliskie im kraje, ale do rozwalenia tego projektu wystarczy wyciągnąć... Polskę. Współpraca bardziej naturalna, bo nawet góry nie stoją na przeszkodzie, a do dawnych niemieckich ziem sentyment wiecznie żywy.

Jeśli próba dogadania się Polski z Unią lub Niemcami nie powiedzie się, tak szybko, jak zniknęli, pojawią się z powrotem dawni ministrowie, może nawet jako osobna partia. Kaczyński dla skuteczniejszej gry z zachodnią Europą wystawi im barometr w postaci dwóch drużyn: konserwatywno-narodowa i liberalno-europejska. Nie postarają się, wyborcy wybiorą powrót betonowej ekipy, postarają się, pozostanie elastyczna drużyna. Opozycja PO i N z kropką (nie mówiąc już o SLD i PSL) zostały tak zmarginalizowane, że dodatkowo tak modny wizerunek nowego rządu dobije ich całkowicie, pozostawiając sporo miejsca dla tradycyjnego PiS ze starymi już nie skrywanymi twarzami. Podział nowego budżetu to gra o to, czy stare demony zostaną w ogóle uwolnione, czyli czy dojdzie do zaplanowanego rozłamu PiS na te dobre i te złe... dla liberalnego zachodu. Na dzień obecny PiS zrobił bardzo wyraźny gest, że woli współpracę, niż wojnę.

Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka