Jeżeli mamy uczciwie i otwarcie rozmawiać o katastrofie pod Smoleńskiem, to powinniśmy mówić całą prawdę. Prawda ta brzmi niemiło, ale pora wreszcie ją wyartykułować: winnym podsmoleńśkiej katastrofie jest zmarły prezydent Lech Kaczyński - jedna z jej ofiar.
Wyprawa pana prezydenta była organizowana w ostatniej chwili, "na kolanie" i zroganizowano ją wyłącznie ze względów PR-owych, w ramach zbliżających się wyborów prezydenckich. Była ona reakcją na wcześniejsze o trzy dni katyńskie uroczystości, w których uczestniczyli premierzy Polski i Rosji - Tusk i Putin.
Pan prezydent nie planował wcześniej tej wyprawy, gdyby było inaczej, to przygotowania rozpoczęłyby się w ubiegłym roku, a wtedy uroczystości obu premierów w kwietniowym terminie nie miałyby sensu.
Brak pieniędzy na ubezpieczenie lotu wskazuje na to, że nie był on umieszczony w preliminarzu wydatków na ten rok.
Planowana ad hoc wyprawa zawierała błędy logistyczne. Nie przewidzialno konieczności lądowania na rezerwowym lotnisku oraz zamówienia na wszelki wypadek środków trnasportu - helikopter i samochody lub autokary. Wyleciano na ostatnią chwilę i brakowało rezerwy czasowej na wypadek lądowania na innym lotnisku, niż w Smoleńsku.
W efekcie pilot był pod presją czasu, którą wzmacniało nieodpowiedzialne zachowanie zmarłego prezydenta podczas lotu do Gruzji bodajże dwa lata temu. Pilot odmówił wtedy lądowania w miejscu wg niego niebezpiecznym, a prezydent nazwał go tchórzem, zaś pisowscy politycy - m. in. Kowal, Gosiewski i Karski rozpętali wobec niego nagonkę w Polsce, kierując oskarżenia, donosy do prokuratury i interpelacje poselskie przeciwko niemu, w związku z odmową wykonania rozkazu prezydenta RP.
Ten splot okoliczności spowodował chęć kapitana samolotu wylądowania na smoleńskim lotnisku pomimo ostrzeżeń wieży kontroli lotu. Efektem tej decyzji, jak już teraz wiemy, było roztrzaskanie samolotu i śmierć 96 osób.
Reasumując: wyprawa była niepotrzebna, jej prawdziwym celem był przedwyborczy PR zmarłego prezydenta, a nie chęć oddania czci spoczywającym w katyńskich grobach polskich oficerów, była ona organizowana w ostatniej chwili i na łapu-capu.
Jestem katolikiem, swoją wiarę traktują bardzo serio. Mam poglądy konserwatywne jak chodzi o sferę obyczajowości, i liberalne, gdy chodzi o gospodarkę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka