Całemu światu potrzebne są obecnie "konwoje wolności", przy czym konwoje te powinny sobie postawić dużo bardziej ambitne i szeroko zakrojone cele. Wypalenie do cna wszelkich przejawów totalitaryzmu hipochondrycznego - czyli czubka etatystycznej góry lodowej rosnącej przez ostatnich sto kilkadziesiąt lat - to dopiero pierwszy krok. W następnej kolejności należałoby tak długo pokojowo ale konsekwentnie paraliżować działania politycznych reżimów i ich biurokracji, aż wymusiłoby się - używając frazy Rothbarda - "uchylenie XX-go wieku" wraz ze wszystkimi jego sztandarowymi wynalazkami, takimi jak permanentnie funkcjonujące banki centralne, pieniądze dekretowe jako wyłączne środki płatnicze, "państwa opiekuńcze", zsocjalizowane lecznictwo i szkolnictwo, powszechnie funkcjonujące bismarkowskie piramidy emerytalne itd.
Innymi słowy, o ile "konwoje wolności" można już darzyć pewnym szacunkiem z uwagi na ich zdyscyplinowaną samoorganizację i stanowczą odwagę w obliczu rozbisurmanionej dyktatury, o tyle należy im przy tym życzyć o wiele więcej ambicji w zakresie jej neutralizowania - zaś z oceną ich długofalowej skuteczności na tym polu warto na razie poczekać, zachowując oczywiście nadzieję, że z pełną odpowiedzialnością będzie ją można uczynić jak najwyższą.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka