Zwłaszcza obecnie, w erze bezprecedensowo zuchwałej ignorancji, samozadowolonej zabobonności i tchórzliwej letniości, należy radować się z faktu, że dziś przypada dzień, w którym świętowane jest nie „uczucie międzyludzkiej solidarności”, „dzielenie się pozytywną energią”, „obdarowywanie się upominkami w rodzinnym gronie” czy „odkrywanie w sobie wewnętrznego światła”, tylko przyjęcie ludzkiej natury przez odwieczne, wszechmocne i osobowe źródło wszelkiej prawdy, dobra i piękna, które wskutek najdoskonalszego poświęcenia przywróciło ludzkości możliwość zajęcia przeznaczonego jej miejsca w porządku stworzenia, oferującego wieczne i nieograniczone zaspokojenie, a mimo to własnowolnie odrzuconego w zamian za nic poza autodestrukcyjnym łechtaniem swojej niedorzecznej pychy.
Tylko w tej perspektywie można sobie wszakże uświadomić, jak bezgranicznie radosnym, pokrzepiającym i pełnym nadziei dniem jest Uroczystość Narodzenia Pańskiego - a zatem jego jak najpełniejszego przeżywania w tej właśnie świadomości należy życzyć wszystkim ludziom dobrej woli. Venite adoremus Dominum!
									
		
		
			
	
			Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
		Nowości od blogera
		
	
	
	Inne tematy w dziale Kultura