Królestwo za wolną chwilę dla siebie! Taka myśl przyświeca wielu z nas, przytłoczonych ogromem zadań spowodowanych pracą bądź nauką. Każdy tylko pragnie doczekać tego wymarzonego odpoczynku, i żeby to obijanie się trwało bez końca.
Na pierwszy rzut oka brzmi to wręcz oszałamiająco – słodkie lenistwo aż po kres życia. Gdy dłużej się nad tym zastanowić, to z upływem czasu niestety wygląda już mniej różowo. Początkowa ekscytacja natłokiem wolnego prędzej czy później przemieni się w nudę, a brak konkretnego zajęcia będzie na dłuższą metę męczący.
Tę opinię poniekąd potwierdza teza pewnego psychologa, który uważa, iż w dłuższej perspektywie człowiek pozbawiony zajęcia traci sens w życiu, jest zagubiony i nieszczęśliwy, bo nie ma czym zapełnić swego istnienia, brak mu wyraźnego celu do działania.
Inaczej rzecz ujmując, niezależnie, czy zasuwamy jak mrówki, czy byczymy się całymi dniami w ostatecznym rozrachunku i tak, i tak, będziemy odczuwać dyskomfort. Oczywiście, ktoś powie, że leniuchowaniu w tropikach jest na porządku dziennym, a pracoholizm w Japonii jest powszechnie uważany za cnotę, lecz to są skrajne przypadki, podyktowane specyficzną mentalnością i lokalnymi warunkami. A przeciętny człowiek jednak szuka tego zdrowego balansu, aby skutecznie i w miarę znośnie przejść przez czekające go życie.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości