Katastrofa smoleńska definitywnie przypięła negatywną łatkę rosyjskiej myśli technicznej, tudzież lotniczej. Że złom, że łatająca trumna itp. epitety pod jej adresem mnożą się w nieskończoność. Tymczasem, co by o Rosji nie sądzić, lubiąc ją lub też mając z goła odmienne stanowisko, w dziedzinie awiacji, z dużym naciskiem na astronautykę, szczyci się dorobkiem niesłychanie pokaźnym.
Wracając na sekundę do nieszczęsnego Tu – 154, jest to konstrukcja udana. Niegdyś przed długi czas piastowała rekord światowy w prędkości przelotowej. Obecnie, o ile mnie pamięć nie myli, z racji niedostatecznej instalacji tlenowej i paru innych braków, nie jest w stanie spełniać potrzeb głowy państwa polskiego. Co do wieku maszyny, wypada podkreślić, że samoloty w liniach lotniczych w różnych krajach, używają konstrukcji amerykańskich i europejskich przez wiele, wiele lat. Tak na marginesie, sam Andriej Nikołajewicz Tupolew, był wyśmienitym inżynierem, a z jego ręki wyszło mnóstwo samolotów, bijących sporo rekordów światowych.
Niemniej, nie da się ukryć, że radziecką, a teraz rosyjską awiację, dręczą poważne uchybienia – samoloty są głośne, co pokutuje trudnościami ze spełnieniem międzynarodowych norm dotyczących hałasu, są paliwożerne, i pomimo niższej ceny względem zachodniej konkurencji, są znacznie mniej pożądane przez tamtejszy przewoźników. Nie dowiedziałem się niestety, co jest tym spowodowane, domyślam się, że wpływ ma na to duża ilość pracy , jaką musi wykonać personel naziemny, i większa awaryjność, aniżeli rywali zagranicznych.
Ciekawie sprawę skomentował polski pilot LOT- u, szczycący się masą godzin spędzonych za sterami sowieckich aeroplanów. Wywnioskował, iż w aspekcie konstrukcji jako takiej, są one nie najgorsze, niestety materiały i jakość wykonania, niwelują w znacznym stopniu zalety projektu. Aż nazbyt dobrze obrazuje to historia II wojny światowej, gdzie budowano je po macoszemu, niechlujne i z kiepskiej jakości materiałów. Aleksandra Pokryszkina – czołowego radzieckiego asa myśliwskiego, drażniła niemiłosiernie lekkoduszność jego rodaków, przy obsłudze samolotów, braku kamuflażu na lotniskach na wypadek nalotu wroga itp. Zatem krzywdzące i niesprawiedliwe jest tu wieszanie psów na inżynierach.
Aczkolwiek, musimy wyraźnie powiedzieć, że nie uniknięto wpadek, kopiowania maszyn z innych krajów itp. Radziecki program kosmiczny kosztował życie i zdrowie sporą rzeszę astronautów. Ponoć pierwszym człowiekiem w kosmosie nie był, jak się powszechnie sądzi Gagarin, a pułkownik Władimir Iljuszyn, jednak w trakcie wykonywania misji poniósł śmierć, i nad całym projektem owiano zasłonę milczenia. Podobno Gagarin doskonale wiedział o Iljuszynie, i świadomość tego nie dawała mu spokoju. Idąc dalej tym śladem – Oleg Leonow, który jako pierwszy wyszedł w przestrzeń kosmiczną, miał nie lada kłopot z powrotem do statku i mało brakowało, aby pozostał tam na wieki.
Żeby niepotrzebnie nie zanudzać suchymi faktami, rzucę paroma wybitnymi nazwiskami, niezwykle zasłużonymi dla światowej awiacji –Antonow, Tupolew, Moskaljew, Korolow, Ljulka, Mil, Kamow, Mikojan, Suchoj. Z ich rąk, bądź biur konstrukcyjnych, wyszły takie perełki co: An- 225, Mi -26, rakieta wynosząca Sputnika na orbitę, rodzina myśliwców Mig, Su -27, Tu – 144.
W świetle wymienionych faktów, jest niesłuszne negowanie czyichś godnych pochwały dokonań tylko dlatego, że się go nienawidzi. Takie podejście do tematu, daje zakłamany obraz rzeczywistości, i sprawia, że czerpiemy z niej błędne wnioski. Bo świata nie wolno opisywać tak, jak nam się podoba, tylko tak, jakim jest. W przeciwnym wypadku, poświęcanie czasu na badania i śledzenie danego zdarzenia jest bezproduktywne.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie