Kilka lat temu na pokazach lotniczych Air Show w Radomiu miała miejsce tragedia. Rozbił się białoruski myśliwiec, a jego załoga poniosła śmierć. Wielu ludzi zastanawiało się, czemu piloci nie katapultowali się, tylko do końca naprowadzali maszynę w stronę lasu.
Odpowiedź jest następująca – w lotnictwie istnieje niepisana zasada, że jeśli katastrofa jest nieunikniona, to należy zrobić wszystko, aby nie ucierpieli ludzie na ziemi, ewentualnie by zminimalizować skutki kolizji. Choćby kosztem własnego zdrowia, a nawet życia.
Teraz już zachowanie Białorusinów wydaje się logiczne – ciągnęli aeroplan z dala od publiki, aby nikt nie ucierpiał. Tak samo uczyniła z tego co pamiętam załoga Iła- 62 ,, Kościuszko’’, która skierowała samolot w stronę lasu, żeby nie zagrozić okolicznemu osiedlu.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości