Od dawien dawna ludzkość dzieliły różne kwestie – a to narodowość, kultura, religia, światopogląd itd. Można by wymieniać jeszcze długo. Jednakże na przestrzeni dziejów jest coś, co łączy od zawsze ludność na całym świecie – jest to zło.
Ono było, jest i nie ulega wątpliwości – będzie dopóty, dopóki będzie istniał człowiek. Jak już wspomniałem w tytule tegoż artykułu, zło jest uniwersalnym językiem świata. Ono leży w zasadzie w naturze człowieka, bo w jaki zakątek Ziemi by nie zajrzeć, ono zawsze jest obecne.
Dobrze, ktoś stwierdzi, iż światem rządzi miłość. Ja się nie zgadzam z tym twierdzeniem z prostego powodu – gdyby to ona panowała, nasze życie byłoby piękne, beztroskie i sielankowe, a jest tak naprawdę dzięki niej czasami znośne. W porównaniu ze złem jej moc jest dużo słabsza, i można powiedzieć, że jej oddziaływanie na rzeczywistość jest przereklamowane.
Na podparcie tej tezy niech posłuży fakt, ile u zarania dziejów człowiek wyrządził cierpienia swojemu bliźniemu, i jak marginalne były przypadki wzajemnej harmonijnej egzystencji pomiędzy narodami.
Zło obok głupoty jest jedynym nieprzemijalnym i stałym elementem rzeczywistości. Jego ząb czasu się nie ima, przez wieki aż nazbyt widoczna była zawsze jego potęga. I nie ulega wątpliwości że tak będzie aż po kres tego świata.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo