Ostatnimi czasy głośno jest o Centralnym Porcie Lotniczym. Jako wielki miłośnik lotnictwa zostałem poniekąd ‘’wezwany do tablicy’’, a zatem i ja dorzucę swoje przysłowiowe ‘’trzy grosze’’ do tego tematu.
Malkontenci twierdzą, że po co nam to, w końcu mamy Okęcie i Modlin. To jest błędne rozumowanie, ponieważ Okęcie wyczerpało już możliwość dalszego rozwoju, i rozbudować się go dalej nie da, a Modlin z tego co pamiętam miał tylko już w zamyśle obsługiwać małe i średnie samoloty, miał być jedynie uzupełnieniem Okęcia. Co ciekawe Okęcie już w II RP było niewystarczające, i planowano wybudować jeszcze jedno lotnisko, ale plany te pokrzyżował wybuch wojny.
Inna sprawa to fakt, że jeden z polityków powiedział: ‘’ po co nam nowe lotnisko, skoro jest w Berlinie’’. Normalnie ręce opadają jak się coś takiego słyszy, w myśl takiego rozumowania to najlepiej niczego nie budujmy, i bądźmy tanią taśmą produkcyjną i rynkiem zbytu dla zagranicznych koncernów. Oczywiście nie muszę chyba nikomu mówić, że takie lotnisko to nowe miejsca pracy, perspektywa rozwoju dla regionu itd.
Sądzę, że Centralny Port Lotniczy jest nam potrzebny z uwagi na wyczerpanie możliwości rozwoju Okęcia, a przecież ruch lotniczy w Polsce dynamicznie się powiększa. Być może nazwanie tego przedsięwzięciem na skalę przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego jest nieco na wyrost, lecz takie inwestycje są Polsce potrzebne dla dalszego rozwoju. Dlatego też narzekanie na CPL uważam za jakieś nieprozumienie.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka