Czym jest ostatnia notka FYM-a???
Ta o samolocie Karwety...
Po "lekkim" faux pas, popełnionym na okoliczność rzekomej rdzy, z wielką pompą i w obliczu budowania niesamowitego nastroju olbrzymiej sensacji, bo w końcu niecodziennie można znaleźć korozję na stopach aluminium (tu następuje tubalny i rubaszny śmiech publiczności) FYM zmienia swą narrację i powolutku, metodą malutkich kroczków zaczyna wycofywać się ze swojej sztandarowej UFOlogicznej maskirowki i zaczyna nawiązywać do... moich spostrzeżeń o autokomisie, terenie za czołgiem, możliwości transportu Tupolewa na zawiesiach i takich tam oczywistości, które do niedawna jego zgraja tak namiętnie wyśmiewała...
Czym to jest spowodowane? Tym, że cała ta zgraja oszołomów doszła do wniosku, że jedynym możliwym miejscem uprowadzenia naszej delegacji jest Alaska? Chyba nie ma tam jednak na tyle wiele rozsądku, żeby przyznać, iż ta pokręcona hipoteza maskirowki dogorywa, bo jedyny dowód pod postacią rzekomej rdzy na duralu to zbyt mało, żeby móc przekonać kogolwiek.
Pomimo tego, że w tym momencie (pod notką o samolocie Karwety) wdaje się, że nawiązują do tych oczywistych faktów, tylko i wyłącznie w tym celu, aby im zaprzeczyć, ale to, że przestali się z tej hipotezy nabijać, może być w miarę pewną prognozą na przyszłość, że już niedługo teorię o awaryjnym lądowaniu na terenie pomiędzy czołgiem a autokomisem zaczną głosić jak swoją własną.
Ale na razie, póki co, nawiązują do tego tematu, tylko i wyłącznie po to, aby za pomocą bardzo prymitywnej socjotechniki, polegającej na prowadzeniu dialogu, w którym pozornie dwóch rozmówców ma różne zdania na jakiś temat... W rzeczywistości obydwaj mają wspólny cel, pod płaszczykiem toczenia sporu, obydwaj dążą do wyrobienia w opinii publicznej przeświadczenia, że rację ma ten, kto posłuży się bardziej "rozsądnymi" argumentami. Taka zabawa w dobrego i złego glinę... Nie trudno domyślić się, że w tym teatrzyku bardziej celnymi argumentami posłuży się zwolennik maskirowki :)))) Szanowni czytelnicy, lubicie różne cyrki??? Zapraszam więc na blog oszołoma FYM-a :))))
Pozostaje jeszcze jedno pytanie - Dlaczego FYM, wbrew temu co jeszcze do niedawna głośno twierdził na temat rzekomego braku wylotu Tupolewa z Okęcia, teraz tak zmienił swój punkt widzenia i pokazując na pasie samolot Karwety, chce po pierwsze uprawdopodobnić wylot Tupolewa z Okęcia, po drugie chce uprawdopodobnić lot tym Tupolewem admirała Karwety? Czyżby, po klęsce propagandowej teorii z generałem Błasikiem, teraz przyszła kolej na jakąś nową bzdurę z Karwetą w roli głównej??? Może chodzi tym razem o start Tupolewa z amerykańskiego lotniskowca na wodach Zatoki Perskiej?
