Jerzy Korytko Jerzy Korytko
1040
BLOG

Kłamstwa Forda Perfecta.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

 Ukazała się notka tego blogera, w której dowodzi, że nie jest uprawniona  interpretacja wykluczająca kontakt z brzozą Tupolewa na na podstawie  nowo odkrytego dowodu w postaci zał. nr 3 do Analizy zapisów rejestratora ATM dokonanej przez tą firmę. Materiał ten od lipca 2011r. znajduje sie w posiadaniu prokuratury wojskowej. Ciekawy dowód na to Ford Perfect przedstawia: oto podstawa /z jego bloga/ - Źródło: załącznik nr 4 TLIJE raportu KBWLLP

 I  tak to już jest z tymi trollami. Każde kłamstwo przytoczą by ukryć, zmanipulować prawdę. Sednem sprawy jest przecież to, że to w załączniku 3 do swojej analizy firma ATM dokonała analizy ostatnich 3 minut lotu Tupolewa. Co wobec tego ma za znaczenie  jakiś inny załącznik - nie wiadomo z jakich danych wywiedziony, na pewno nie przez firmę ATM ? Czyli FP  - przeciwstawia jedynemu dowodowi z polskiego rejestratora katastroficznego ATM, jedynemu dowodowi majacemu walor jakiejś choćby niewielkiej, ale jednak - wiarygodności  - jakiś inny dowód. A jakie są "te inne" dowody? Wszystko inne - pochodzi od Rosjan. Czyli - fałszywki dobre na każdą okazję. Śmieszne, żałosne, chyba tylko idioci dadzą się na to nabrać. Ten ktoś doskonale wie, że prokuratura ukryła te dane przed opinią publiczną. Że istnieje wiele innych dowodów, które wykluczją kontakt Tupolewa z brzozą. Ale dalej mąci i kłamie w oczywistej sprawie. Interpretowanie zapisów rejestratora ATM na podstawie jakichś innych, z innego źródła danych, jest po prostu oszustwem. Ną koniec przytoczę kluczowe fragmenty załącznika analizy firmy ATM - jedynego źródła właściwego do inerpretacji zapisów tego rejestratora zainstalowanego w Tupolewie:

Chodzi o ekspertyzę techniczną zatytułowaną „Deszyfracja i analiza danych z pokładowych rejestratorów parametrów samolotu Tu-154M nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r.”. Wpłynęła ona do prokuratury wojskowej w lipcu 2011 r. i według informacji „GP” znajduje się w tomie nr 203 akt śledztwa smoleńskiego.

W ekspertyzie – sporządzonej przez producenta tzw. polskiej czarnej skrzynki w tupolewie, firmę ATM – kluczowy jest załącznik nr 3, noszący nazwę „Tabela odtworzonych wartości wysokości lotu i odległości od początku pasa trzech ostatnich minut zapisu”. Zawarte są w nim dane pozwalające na odtworzenie ostatnich sekund lotu, a więc wysokość Tu-154 w odniesieniu do poziomu początku pasa startowego (położonego, przypomnijmy, 255 m nad poziomem morza) oraz odległość samolotu od początku pasa startowego.[…]

Na jakiej wysokości, według ekspertyzy ATM, był w momencie rzekomego zderzenia się z brzozą polski tupolew? W dokumencie można przeczytać, że w odległości 928 m od progu pasa samolot leciał na wysokości 4 m nad progiem pasa (czyli 259 m n.p.m.), a w odległości 849 m od progu pasa znajdował się już na poziomie 7 m nad progiem pasa (czyli 262 m n.p.m.). Brzoza smoleńska, co stwierdza raport MAK, rosła tymczasem w odległości 855 m od progu pasa startowego i – uwaga – na wysokości 248 m n.p.m. Oznacza to, że według ekspertyzy ATM samolot w chwili rzekomego zderzenia się z „pancernym” drzewem leciał na wysokości od 11 do 14 m nad powierzchnią gruntu! W żaden sposób nie mógł więc zderzyć się z brzozą, która – zgodnie z ustaleniami MAK i komisji Millera – została uszkodzona na wysokości około 5 m nad ziemią. […]

Warto podkreślić, że ekspertyza ATM została oparta na odczycie jedynego oryginalnego rejestratora lotu znajdującego się w kwietniu 2010 r. w polskich rękach. Choć dokument od 15 lipca 2011 r. jest w aktach prokuratury wojskowej, śledczy nigdy nie wspomnieli puIblicznie o wnioskach, jakie można wyciągnąć z załącznika nr 3 do ekspertyzy.

Kłamstwo ma kótkie nogi.
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka