Kolejny dowód na lot trzeciego samolotu do Smoleńska. Oto jaka informacja pojawiła się w związku z rozpoczynającym się dziś procesem z-cy szefa BOR Bielawnego:
„….oskarżono Bielawnego o to, że BOR nie sprawdził lotniska w Smoleńsku, nie wysłał ludzi, by oczekiwali na delegację, i że w trakcie organizacji lotu doszło do "sfałszowania dokumentów"
To ostatnie polegało na tym, że fotograf, który dokumentował ważne wydarzenia z udziałem Biura, dostał od BOR identyfikator członka delegacji. Fotograf leciał innym samolotem niż prezydent.”
Czytaj: http://wyborcza.pl/1,75478,16991269,Smolensk_2010_r__BOR_sprawdzil__co_mogl.html#ixzz3JUpBDgon
Do 18 osób, które poleciały tego dnia do Smoleńska dodajemy kolejną. To „fotograf”. Powtarzam więc pytanie: jak taka ilość osób mogła polecieć jednym JAKiem z por. Wosztylem – skoro poleciało z nim tylko 14 pasażerów? Ta informacja wzmacnia także prawdziwość relacji red. Pawła Wudarczyka z Polsat News, który o godz. 10:48 dziesiątego kwietnia w swoim przekazie z Memoriału Katyńskiego informował, że „jest już tutaj inna oficjalna delegacja, która przyleciała innym niż Prezydent samolotem”.
Kolejny raz widać, że w sprawie tzw. „katastrofy smoleńskiej” zorganizowano fabrykę kłamstw by ukryć prawdziwe okoliczności tamtego dnia, prawdziwe przyczyny śmierci naszych rodaków.
Inne tematy w dziale Polityka