Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
1277
BLOG

Technologia wojny

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 12

Przypływ coraz to bardziej pilnych informacji wielkiej wagi o znaczeniu ekonomicznym czy geopolitycznym przybiera na sile i uderza w nas niczym fale tsunami. Trudno w tym naporze złapać oddech na solidną interpretację faktów. Coraz też mniej czasu mają politycy na podejmowanie racjonalnych decyzji.

W strefach konfliktu, przeciwnie, decydenci i wojskowi działają szybko i w sposób spektakularny, jak dowódca armii jordańskiej w odwecie za całospalenie żywcem pilota jego wojsk wziętego do niewoli przez ISIS, czy siły powietrzne Egiptu w zemście za egzekucję 21 Koptów.

Dychotomnia między nierychliwością polityków odkładających decyzje ad acta, a wymogiem natychmiastowych reakcji na agresję tworzy niezwykle groźną przestrzeń do prowokacji, kreuje podatny grunt eskalacji walk czy wręcz sprzyja zarzewiom nowych konfliktów.

Bieg wydarzeń przytłacza przywodców wiodących państw. Dobrym tego przykładem mogą być niedawne negocjacje rozejmu między Rosją a Ukrainą przy współudziale Francji i Niemiec. Czy zakończyły się fiaskiem, skoro dalej trwają zacięte walki wokół Debalcewa?

Czy spotkanie eurogrupy i renegocjacje zadłużenia Grecji posunęły nas bliżej rozwiązania problemów strefy euro. Można bezkarnie snuć spektakularne scenariusze Grexit, wyjścia tego kraju ze strefy euro, bo giełdy we Frankfurcie, Paryżu czy Londynie wraz z dodrukiem pieniądza przez EBC znają jeden kierunek - w górę.

Notabene, czy Grecja po wyjściu ze strefy euro, znalazłaby się w strefie wpływów Rosji? Co z roszczeniami Turcji wobec Grecji, które powróciłyby do politycznego abc. Czy historycznie ustanowione wektory nie postawiłyby Turcji w kontrze do Rosji?

Bo świat niewiele się zmienił i mimo postepu technologii doba trwa nadal 24 godziny, a nasza zdolność percepcji i analizy pozostaje constant od tysiecy lat. Niezależnie czy informację przynosi posłaniec, krzykliwy gazecierz czy dociera do nas za pośrednictwem www. Gdy bieg wydarzeń zmienia się w wartki nierozdzielny strumień nabierający szybko niszczycielskiej mocy, to przypaść nam może rola biernego obserwatora a następnie ofiary, z losem której nikt się nie liczy.

Moją uwagę od wielu dni przykuwają informację ze wschodniej Ukrainy okupowanej przez Rosję. Mamy tam do czynienia ze starą jak świat procedurą wdrazania technologii wojny, w wersji sowieckiej - tej dobrze przećwiczonej podczas II Wojny Światowej. Niedostatek, teror, przymus, moblizacja powszechna, oddziały wojsk wewnętrznych brutalnie popychające rekrutów do walki. Tak kolejne zdobycze terytorialne mogą przysparzać nie bogactw materialnych a coraz to więcej „materiału” ludzkiego, a mówiąc jeszcze brutalniej „ mięsa armatniego”. Pacyfikacja Czeczenii dała Putinowi... oddziały czeczeńskich rzezimieszków, którzy dziś bez żadnych skrupułów zabijają Ukraińców. Są też „nowinki” jak mobilne krematoria na ciężarówkach, by zawczasu i metodycznie zacierać dowody zbrodni wojennych.

Jeśli już teraz nie wpłyniemy skutecznie na bieg historii, z pewnością za kilka lat jakiś nowy Sołżenicyn opowie o hororze obozów pracy przymusowej a inny Wysocki zaśpiewa o przedsionku piekła. By tak nie było należy dozbroić Ukrainę, zawiesić wszelką współpracę gospodarczą i uderzyć raz jeszcze w rosyjski system bankowy. Sankcje powinny być powszechne z wyłączeniem kilku sektorów: np. gaz i ropa za żywność, mydło, kosmetyki i chemię przymysłową. Mimo gróźb ze strony Putina i Miedwiediewa należy ichnie banki wyeliminować z systemu rozliczeń transakcji międzynarodowych.

Jeśli ktokolwiek ma jeszcze wątpliowści, to polecam obrazki z Ukrainy, Doniecka i Debalcewa i konstatację, że pierwszy raz od kilkuset lat to nie my Polacy i Polska stajemy pierwsi naprzeciw Rosji płacąc najwyższą cenę własną krwią.

Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_informacje

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka