Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski
171
BLOG

Ustawa przeciwko rodzinie

Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski Polityka Obserwuj notkę 4



Sejm siłami PO, SLD i PSL przeforsował ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Faktycznie zakazuje ona karcenia przy wychowaniu dzieci oraz poddaje rodzinę kontroli inspekcji policyjno-pilęgniarsko-psychologicznych.

Ustawa weszła w życie 1 sierpnia 2010 r.

Komentowałem tę ustawę przed II turą wyborów prezydenckich.

O posłach i senatorach PO, SLD i PSL po uchwaleniu tej ustawy nie myślę inaczej, jak o łobuzach,  najeźdźcach kulturowych, którzy podbili nasz kraj i narzucają siłą swoje pomysły.

Na forach dyskusyjnych używam ostrzejszych słów.

W zasadzie od tej ustawy nie ma o czym z nimi gadać.

Należy z nimi walczyć wszelkim zgodnymi z prawem środkami.

Są bowiem gorsi niż komuniści z PZPR. Wprowadzają w Polsce ustrój totalitarny.

Tak komentowałem tę ustawę przed II turą wyborów prezydenckich:

Politycy PO nie znoszą samodzielnych podmiotów.

Chcą mieć wszystko pod kontrolą. Pociągać obywateli za sznurki jak marionetki.

Na przykład niedawno uchwalili ustawę o karaniu rodziców więzieniem za dawanie klapsów dzieciom czy wywieranie na dzieci presji psychicznej, by przyzwoicie zachowywały się w sferze seksualnej.

Chcą kontrolować rodziny z pomocą gminnych komisji złożonych m.in. z policjantów i pielęgniarek.

Wchodzą z buciorami Inspekcji Robotniczo-Policyjno-Chłopskich do najbardziej prywatnego i intymnego środowiska, jakim jest rodzina.

Złośliwie można ocenić, że uchwalili tę ustawę, by młodzież była bardziej rozwydrzona, bo rozwydrzona młodzież, której idolem jest Kuba Wojewódzki, głosuje na PO.

Można tę ustawę zinterpretować też jako ostrzeżenie: słuchaj, obywatelu, jak nie będziesz popierał naszej partii, naślemy na ciebie inspekcję, która zabierze ci dzieci, ustawa bowiem jest tak napisana, że przestępstwo zawsze można ci udowodnić, a nasi sędziowie już osądzą cię po naszej myśli.

Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu z PO i kandydat na prezydenta Polski, podobno konserwatysta, tę okropną ustawę podpisał.

Dla uczciwości powinienem napisać, że tę ustawę poparła nie tylko PO, ale również Lewica i PSL. Waldemar Pawlak, szef PSL, zupełnie zawiódł w tej sprawie.

Przeciw był tylko PiS.

Dziś, gdy PO ma niemal pełnię władzy, trzeba mieć odwagę, by poprzeć Jarosława Kaczyńskiego i obóz PiS.

Waldemarowi Francikowi odwagi nie brakuje. Czuje się pewnie jako twórca jednego z najlepszych i największych banków spółdzielczych w Polsce.

Mi też odwagi nie brakuje.

Choć ja tylko zagłosuję na Jarosława Kaczyńskiego.

W pierwszej turze jak zwykle głosowałem na Janusza Korwina Mikke, który broni rozsądku w gospodarce i naszej wolności. On na pewno nie podpisałbym tej okropnej ustawy, która upaństwowiła nasze dzieci.

Pięć lat temu w II turze głosowałem na Donalda Tuska, który bardzo mnie zawiódł. On tę straszną ustawę firmował.

Jeszcze nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z konsekwencji tej ustawy.  Ludzie dopiero zaczynają sobie uświadamiać, jak wielkie spustoszenie w życiu rodzinnym ona wywoła. W prasie pojawiają się pytania o jej skutki.

Złośliwi sąsiedzi będą donosili na policję, że ich wrogowie źle traktują dzieci. Dzieci będą donosiły na rodziców, bo nie dali im pieniędzy na dyskotekę. Rodzice wystraszą się i przestaną wychowywać dzieci. 

Do więzienia można wsadzić rodzica np. za to, że będzie krytykował syna za to, że masturbuje się. Nie można bowiem ograniczać rozwoju jego seksualności.

I PSL to poparł.

Zniknie ze sceny politycznej, gdy ludzie na wsi się o tym dowiedzą.

Jerzy Krajewski
http://www.ibs.edu.pl/content/view/3586/28/

Inteligentny, odważny, wrażliwy, wszechstronny - człowiek orkiestra, jak mnie nazwała kilka lat temu "Gazeta Bankowa". Urodziłem się w 1963 r. w Słupsku w chłopskiej rodzinie z dziada pradziada. Skończyłem Technikum Elektryczne w Słupsku i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (obroniona "na pięć" w 1988 r. praca magisterska pt. "Polityczna rola telewizji w Polsce"). W latach 1989-2005 pracowałem w "Gazecie Bankowej", TVP 2 (program na żywo "Telewizja Biznes"),"Życiu Warszawy", miesięcznikach "Zarządzanie", "Businessman Magazine", "Twój Pieniądz", "Finansista", "Głos Banków Spółdzielczych". W 1998 r. wydałem książkę "Tani kapitał, czyli jak zdobyć pieniądze dla firmy". Mam dobrą, ładną żonę Elżbietę i dwóch wspaniałych synów Łukasza i Marcina. Mieszkamy we własnym domu w Markach koło Warszawy. Mam też dom na wsi koło Słupska. Od 2006 r. prowadzę firmę ULAN Sp. z o.o. (mam 80 proc. jej udziałów), wydającą dwa czasopisma: "Europejska Firma" i "Europejski Bank Spółdzielczy" oraz prowadzącą kilka projektów z zakresu public relations, m.in. konkursy Gepardy Biznesu, Efektywna Firma, Bank Przyjazny Biznesowi, Samorząd Przyjazny Biznesowi, Złota Skarbonka oraz Konferencje Nowoczesngo Biznesu. Więcej o jej projektach na: www.europejskafirma.pl - serwis internetowy Magazynu Przedsiębiorców "Europejska Firma" www.gepardybiznesu.pl - serwis internetowy Klubu Gepardów Biznesu www.nb.net.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Biznes" www.nh.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Handel" www.nr.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesne Rolnictwo" www.nbank.biz.pl oraz www.ibs.edu.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Bank" www.rabat.org.pl - Program Rabatowy Tęcza www.taniekredyty.pl - Program Partnerski Money.pl Telefon do mnie: 604 596 537. Mejl: jerzy.krajewski@europejskafirma.pl Mój ojciec WITOLD jest na emeryturze, był właścicielem gospodarstwa rolnego na Pomorzu o powierzchni 13 ha, które podarował mi w 1997 r. Zaczynał od zera na początku lat 60. XX wieku. Całą ziemię kupił. Dorabiał się krok po kroku. Był oszczędny. Zawsze miał pieniądze. Nigdy nie brał kredytów. Mój dziadek Stanisław w 1945 r. przyjechał z Mazowsza na Pomorze i przejął od Niemców ładne gospodarstwo z pięknym domem nad sporym stawem. Ziemię zdał na Skarb Państwa za wyższą emeryturę. Nie wiem jak miał na imię pradziadek, nie wiem gdzie dokładnie jest jego grób w Dobrem (próbowałem odnaleźć ten grób w latach 80. XX wieku, ale nie udało się). Był rolnikiem we wsi Głęboczyca koło Dobrego na Mazowszu. Stanisław Krajewski pochowany jest na katolickim cmentarzu w Zagórzycy kolo Słupska. Tam też pochowany jest mój drugi dziadek, Stanisław Kostrubiec, ojciec mojej mamy, oraz pradziadek Andrzej Kostrubiec. Rodzina Kostrubców pochodzi z Zamojszczyzny z okolic Krasnobrodu - wieś Borki. Byłem tam 30 lat temu razem z dziadkiem Stanisławem Kostrubcem, który zabrał mnie w rodzinne strony z obozu OHP w Zamościu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka