Rozmawiałem dzisiaj z osobą wysoko postawioną w obozie PiS. Mówi mi: bardzo się boją sejmowej komisji śledczej do sprawy Pegasusa. Wiedzą, że mogą nie mieć większości, żeby ją zablokować. Liczą więc na to, że wybuchnie wojna na Ukrainie i sprawa się jakoś rozmyje.
No to zacznijmy od końca. Liczenie na to, że agresja rosyjska na naszego sąsiada – co jest zagrożeniem także dla naszego bezpieczeństwa – przykryje dyktatorskie metody tej władzy to jest zwyczajna podłość. I to jest najłagodniejsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy, dla opisania tej sytuacji.
Ale pozostaje kwestia druga. Dlaczego obecna władza tak boi się tej komisji? Otóż moim zdaniem, to wcale nie chodzi o to, że jej ustalenia w jakiś znaczący sposób zmienią nastawienie opinii publicznej. Już o tym pisałem, że to zmieni bałagan i realne straty obywateli na Polskim Ładzie, a nie najbardziej nawet negatywne dla każdego państwa demokratycznego ustalenia tej komisji. Dlaczego więc rządzący tak się tej komisji boją?
Przychodzi mi do głowy odpowiedź jedna. Probierz wewnętrznych opinii wśród posłów PiS, Marek Suski, powiedział tak: co to tam za wielkie podsłuchiwanie, jakieś kilkaset osób.
No dobrze. A jeżeli się okaże, że wśród tych kilkuset osób było na przykład 50 posłów i senatorów PiSu, to czy ci posłowie i senatorowie nadal tak ochoczo będą wspierać Jarosława Kaczyńskiego? Nadal zapewnią PiSowi większość w sejmie? Bo ja – gdybym się dowiedział, że rząd, który wspieram moim poselskim głosem, mnie podsłuchuje – to bym tego nie robił. To bym odmówił tworzenia takiej większości.
I moim zdaniem tego najbardziej boi się PiS. Że jego większość w sejmie skurczy się o tych posłów PiSu, których ich własny rząd podsłuchiwał.
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
Komentarze