fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1348
BLOG

Polityczne ojcostwo Wiplera

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 70

  

Co, na rzecz czego, chce dyskontować Wipler? Nie bardzo wiadomo. I jeśli z tej niewiedzy coś się jednak wyłania, to tylko ta wątpliwość, co do owej zdolności podzielenia się potencjalnym ojcostwem głoszonych tez.

 

Z uwagą przeczytałem, zamieszczone na Salonie24 – jak rozumiem dzisiejsze - wystąpienie Przemysława Wiplera na Kongresie Republikanów. Jest w nim wiele naprawdę cennych spostrzeżeń. I celnych. Jest też wiele cennego, młodzieńczego entuzjazmu. Entuzjazmu, który – znów moim zdaniem – pójdzie na marne (http://wipler.salon24.pl/516026,republikanie-przemyslaw-wipler).

 

Przemysław Wipler ma ambicje. To naturalne. Wolno mu. Pytanie tylko czy dziś – mając je – jest w stanie się „posunąć”? Czy rozumie, że dla tego – wypowiedzianego bardziej z zapałem młodzieńca niż polityka programu - musi szukać sojuszników. Sojuszników – cóż za paradoks, gdy widzi się jego antyrządową retorykę – których najwięcej znajdzie paradoksalnie właśnie po stronie szeroko rozumianego obozu rządowego. A co najważniejsze, że ci sojusznicy – płynący przecież z różnych stron – to mogą być w przyszłości także kandydaci do ojcostwa tych politycznych diagnoz. Czy Wipler jest się gotowy tym potencjalnym ojcostwem podzielić?

 

Nie wiem. Ale kiedy patrzę na tytuł jego posta: Republikanie – Przemysław Wipler to mam dwie wątpliwości. Pierwsza – jest jak powyżej. A druga? Kojarzy mi się ze Zbigniewem Ziobrą. On chodzi z wielką plakietką „Solidarna Polska”. Dlaczego? Bo chce zdyskontować znane nazwisko na rzecz swojej nieznanej partii. Co, na rzecz czego, chce dyskontować Wipler? Nie bardzo wiadomo. I jeśli z tej niewiedzy coś się jednak wyłania, to tylko ta wątpliwość, co do owej zdolności podzielenia się potencjalnym ojcostwem głoszonych tez.

 

Z czego to wnoszę? Oto i mały cytat z tekstu: „Gdy zaczynała się ta kadencja sejmu liczyliśmy, że zawodów o których wykonywaniu decydują urzędnicy bądź ludzie nie lubiący konkurencji jest 380 – najwięcej w Europie. Teraz na podpis prezydenta czeka ustawa szerzej otwierająca dostęp do 50. z nich. I jest to wielki sukces naszego środowiska, wielki sukces Republikanów!” Kto jest ojcem tego sukcesu? Przemysław Wipler? W jakimś stopniu tak. Ale te 50 zawodów, w ogromnej mierze zderegulował jednak ktoś inny. Zderegulował je przecież były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Cóż… Problem ojcostwa to zawsze była sprawa trudna. A na polskiej prawicy to była też odwieczna przeszkoda dla wspólnego działania. Jeśli tak jest i tym razem to – naprawdę – wielka szkoda…

 

 

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

 

www.facebook.com/flibicki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka