Nie potrzeba wielkiej wytrwałości i samozaparcia, ażeby w polskojęzycznym Internecie natrafić na strony propagujące szowinizujący fanatyzm narodowy. Wobec wolności wypowiedzi i dzięki publicznemu charakterowi Internetu, jest to zupełnie normalne zjawisko, ponieważ każda społeczność zawsze posiada grupy wyznające skrajne poglądy. Przypomnijmy, że na wspomnianych stronach propaguje się wierzenia, iż za wszysko złe w Polsce winni są Żydzi, że wybudowany ciężkim znojem prężny komunistyczny przemysł (produkujący konkurencyjne na rynkach światowych telewizory Neptun, adaptery Bambino, spodnie Szarik i samochody Syrena) został bezczelnie przez Żydów po 1989 roku rozkradziony, że gdyby nie "koczownicy" (jak się na owych stronach nazywa Żydów), to Polska byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym.
Nad istnieniem tego typu propagandy można by przejść do porządku dziennego, gdyby nie fakt, że grupy głoszące owe poglądy mają znaczną liczebność, reprezentowane są w Polsce przez całe partie polityczne, stacje radiowe, telewizyjne, publicystów z niezłym warsztatem, oraz, że praktycznie nie istnieje skuteczna medialna przeciwwaga dla tego typu tendencyjnych poglądów. Nikt nie stara się podjąć z tymi ludźmi merytorycznej dyskusji. Nikt nie próbuje po prostu zapytać ich o konkretne dowody na stawiane przez nich tezy. Innymi słowy, istnieje ciche, społeczne przyzwolenie, żeby nie powiedzieć zapotrzebowanie na tego typu propagandę.
W amoku nienawisci do dwóch i pół promila (sic) żydowskiej mniejszości w Polsce, miedzy innymi przepisuje się historię. W jej nowej wersji nikogo w komorach gazowych Oświęcimia nie zagazowano, a sterty nagich trupów widoczne na ocalałych zdjęciach z Auschwitz, to nieudolny fotomontaż, ewentualnie wynik epidemi tyfusu w obozie uczciwej pracy. Bowiem twierdzi się, że Żydzi sobie cały ten holocaust wymślili, lub mocno go wyolbrzymili, żeby teraz grać rolę pokrzywdzonych i jako rekompensatę tego stanu sięgać po to, co im się nie należy, po nie swoje.
Naturalnie, aby w tym ferworze dodać sobie otuchy, faworyzuje i satwia się za przykład tych wszystkich którzy z Żydami walczą na świecie. Faworytami polskich szowinistów stają są więc Palestyńscy terroryści "bohatersko walczący z żydowskim okupantem", oraz radykalny Islam.
Jest tajemnicą poliszynela, iż radykalny Islam wypowiedział wojnę Zachodowi za to, że ma on być niejako ogarnięty żydowskimi mackami i że nic z tymi mackami nie robi. W krajach arabskich drukuje się m.in. plakaty będące niemal dokładną kopią hitlerowskich plakatów przedstawiających ośmiornicę z gawiazdą Dawida, oplatajacą kulę ziemską. Podobne przykłady można mnożyć. Przywódcy radykalnych ruchów islamskich mówią otwarcie od lat o wojnie, której celem poza zniszczeniem Zachodu z jego Żydami, ma być również - ustanowienie Islamu jako światowej religii. Takie są fakty.
W tym miejscu narzucają się dwa podstawowe pytania:
- Jak się ma manifestowanie chorobliwej dewocji katolickiej, zasłanianie sie krzyżem i biblią przy każdej okazji przez polskich fanatyków narodowych, do ich admiracji radykalnych ruchów islamskich, mających przecież na celu zniszczenie ich własnej religii i zastąpienie jej Islamem?
- Jak daleko i do czego jeszcze może posunąć się polski antysemityzm i głupota?
Inne tematy w dziale Polityka