Zadyma wokół TVN jest zupełnie niepotrzebna, to sztucznie wywołany problem. Ustawę w takim duchu, w jakim była pomyślana trzeba uchwalić z tą drobną zmianą, że przepis o stopniu posiadania udziałów właścicielskich nie obowiązuje tych, którzy tymi właścicielami byli przed dniem wprowadzenia ustawy. Co to da? Ano tyle, że dopóki amerykański Discovery jest właścicielem naszego TVN, to niech sobie będzie, a jak zechce się tej stacji pozbyć, a prędzej, czy później do tego dojdzie, to już będzie musiał zrobić to na nowych zasadach. W samym TVN-ie kotłuje się od dawna, zwolnienia dziennikarzy, zmiany strukturalne, dobrowolne odejścia ikon tej stacji, itp., to nie wzięło się z powietrza. Prawdopodobnie ten zespół ludzi, który w TVN pracuje, a i sami właściciele, zdają sobie sprawę z tego, jak miernymi wynikami uprawianej propagandy, od tych oczekiwanych, ta antyrządowa telewizja może się pochwalić. Zanosi się na to, że Discovery, tak, czy siak, na tym interesie może tylko stracić, ale teraz, po rozdmuchaniu afery „lex TVN”, Amerykanom chodzi już tylko o źle rozumiany honor.
Jak bardzo Amerykanie ośmieszają się w tej „aferze z TVN-em” niech świadczą tylko sformułowania, jakich się używa krytykując zamierzenia polskiego rządu: „Ustawa "anty TVN". Departament Stanu: to dla nas priorytet w relacjach z Polską”, albo: „Ustawa "anty TVN". Joe Biden osobiście śledzi sprawę.” (zaczerpnięte z Salonowego wpisu „Ustawa "anty TVN". Joe Biden osobiście śledzi sprawę.”) Amerykański prezydent przykłada tak wielką uwagę do sytuacji TVN w Polsce, co ponoć ma dla niego priorytetowe znaczenie, a kompletnie zlekceważył Polskę podpisując porozumienie z Niemcami w sprawie zakończenia budowy NS II? Jeżeli to jest prawda, że Biden tak do tego podchodzi, to widać, że prezydencki urząd znacznie przerósł intelektualne możliwości Bidena, co nie tylko dla Polski stanowi duże zagrożenie, ale grozi potężnym kryzysem politycznym całego demokratycznego świata. Im wcześniej do amerykańskich elit ta świadomość dotrze, kto teraz kieruje ich państwem, tym dla wszystkich, nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, będzie lepiej.
A wracając do sprawy „lex TVN”, czy jest o co kopie kruszyć? Zawsze twierdziłem, że „na cwaniaków trzeba jeszcze lepszych cwaniaków”, ta poprawka, o której wyżej wspomniałem uświadomi właścicielom Discovery, że na tak zbudowanym biznesie, którego głównym celem jest sianie antyrządowej propagandy wobec państwa, na którego terenie ten biznes ulokowali, może przynieść wyłącznie straty finansowe. A nową medialna ustawę trzeba uchwalić, bo, używając ulubionego zwrotu polityków, „nie może tak być”, by obcy właściciele mediów siali u nas wrogą propagandę, a nasze państwo nie miało na to żadnego wpływu. Nie możemy ciągle dawać podstawy, by ci „obcy” ciągle rzucali nam w twarz, że takie prawa, jakie obowiązują w ich państwach nie mogą obowiązywać i u nas.
