julian olech julian olech
98
BLOG

PO zmieni nazwę na … Partia Przegranych Spraw?

julian olech julian olech Polityka Obserwuj notkę 4

Donald Tusk chce upiec swoją pieczeń przy okazji restrukturyzacji rządu, jednoznacznie rozwiązać sprawę politycznych „przystawek” PO, ale, jak wiadomo, z samego gadania nic się nie bierze, a restrukturyzacji jak nie było, tak dalej nie ma. O zmianach w rządzie Tusk mówił już w lutym tego roku, ale Tusk, jak to Tusk, jest tak zarobiony, jak przysłowiowy pracownik na budowie, który lata z pustą taczką i nie ma czasu jej załadować. Jak wiadomo, „z pustego i Salomon nie naleje”, więc premier coraz bardziej zdenerwowany, pomysłów na zmiany w rządzie brak i nawet jego najbliżsi współpracownicy, (senator Kwiatkowski w dzisiejszym „wywiadzie politycznym” w TOK Fm), wzywają(?) premiera, że czas skończyć z tym „brazylijskim serialem”.

Premier miał tyle czasu na wymyślenie zakresu restrukturyzacji rządu, ze wpadł na taki pomysł, by przy okazji rozwiązać coraz bardzie nabrzmiały problem z „przystawkami” PO. Ten problem ciągnie się od czasu kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023r, kiedy to Donald Tusk wykreował się na niekwestionowanego przywódcę ówczesnej opozycji, a szefów politycznych przystawek PO traktował, jak powietrze, zabraniając im chociażby wygłaszania przemówień na sławetnych marszach przedwyborczych. Czas jednak się zmienił, kandydat PO przegrał wybory prezydenckie, do czego w znacznej mierze przysłużył się sam … premier. Te przegrane wybory mocno skomplikowały sytuację obecnej koalicji rządzącej, a wśród koalicyjnych partii coraz bardziej wybrzmiewa potrzeba wymiany samego premiera, który swoimi nierozważnymi decyzjami całą koalicję prowadzi ku przepaści. Dla Donalda Tuska to sytuacja całkowicie nowa, ci, których on traktował z góry nagle zdobyli się na odwagę i skazują premiera na banicję, bo nikt mu niczego za utratę premierostwa nie oferuje.

Donald Tusk, to jednak twardy zawodnik, wymyślił(?) sobie, że czas zmienić nazwę własnej partii, skoro zanosi się na rozpad koalicji, co ma oznaczać utratę przynajmniej dwóch koalicjantów, PSL i Polski 2050, a po wchłonięciu Lewicy trudno byłoby podtrzymywać nazwę PO, tym bardziej, ze ta nazwa coraz bardziej źle się kojarzy potencjalnym wyborcom. I co pan Tusk wymyślił? Wspomniał coś o nazwaniu partii Koalicją Obywatelską. Nie wiem, czy mnie pamięć nie myli, ale „to już chyba było”, kiedy na listy wyborcze przed którymiś tam wyborami do PE, kiedy szefem PO był G.Schetyna, wciągnięto starych PZPR-owców, m.in. Millera, Cimoszewicza i Belkę i zaczęto przebąkiwać, że to są działania Koalicji Obywatelskiej. „Jak to zwał, tak zwał”, to nieco dziwne tamto towarzystwo, i to, które ma teraz powstać, to wygląda na mydlenie oczu przyszłym wyborcom. KO, to nie PO, a skoro, „ni to pies, ni to wydra”, to może lepiej wyłożyć „kawę, na ławę” i zmienić nazwę PO na PPS, nie myląc tej drugiej nazwy z partią socjalistyczna. To nowe PPS należy czytać: Partia Przegranych Spraw, bo czyż taką nie wydaje się nam teraz Platforma Obywatelska?

PO-PPS, czego się nie dotknie, to s…przy. Naprawę praworządności zaczęto wprowadzać przy pomocy politycznych łomów łamiąc przepisy prawne na lewo i prawo, a chaos w sądownictwie narasta w zastraszającym tempie. Zniszczono polską oświatę, a zarządzanie tym resortem powierzono osobie, która nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu czymkolwiek, a i, zdaje się, w swojej młodości do „orłów” nauki nie należała. Publiczne media „zeszły na psy”, a oglądają je chyba tylko rodziny zatrudnionych tak dziennikarzy(?) i ewentualnie ci, którzy interesują się polityką z przyczyn zawodowych i muszą wiedzieć, co w rządowej koalicji piszczy. Polskie firmy do niedawna przynoszące krociowe zyski pod nowymi zarządami mocno obniżyły loty, niektóre są na skraju unicestwienia, dziura budżetowa rośnie w zastraszającym tempie, itp., itd., a wszystko to dzieje się za sprawą najliczniejszego(?) rządu, jaki działa w Europie(?). Panie premierze, do dzieła, … kończ pan tę sagę z podważaniem prezydenckich wyborów, uznaj pan swoją porażkę na tym polu, a nową partię nazwij pan tak, by oddawała charakter pracy jej szefostwa, może to pozwoli wam zrozumieć, gdzie zabrnęliście dzięki propagowaniu metod zarządzania państwem wg zasad „demokracji walczącej”.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka