julian olech julian olech
224
BLOG

UE - Polska. O co naprawdę toczy się spór?

julian olech julian olech UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Liberalne media podkręcają atmosferę napięcia, jakie udziela się wielu Polakom, i nie tylko, zainteresowanym rozstrzygnięciem sporu(?) między Komisją Europejską, a Polską, w sprawie rzekomo zagrożonej praworządności w naszym kraju. Temat jest maglowany na różne sposoby, a racje zawsze leżą po stronie tych, którzy w danej chwili przedstawiają swój pogląd na ten ciągnący się od dawna spór. O reformie wymiaru sprawiedliwości w Polsce zrobiło się głośno nie tylko w naszym kraju. Oto jakaś pani sędzina w Irlandii aż tak się zagalopowała w ocenie polskiego wymiaru sprawiedliwości, że gotowa jest zatrzymać w swoim kraju Polaka podejrzanego o liczne przestępstwa, w tym o handel narkotykami, bo nie jest pewna, czy w Polsce ten oskarżony miałby uczciwy proces, a ponadto martwi ją komfort, jaki mają osadzeni w naszych więzieniach. Takich absurdalnych głosów o stanie naszego wymiaru sprawiedliwości jest wiele, przodują tu opozycyjni politycy i liberalne media, szczególnie te skupione w koncernie medialnym Agora, chociażby Gazeta i radio TOK FM, a także ich zagraniczni przyjaciele i promotorzy.
Jednym z wyznaczników sporu o nasz wymiar sprawiedliwości ma być los sędziów Sądu Najwyższego, w tym pani prezes, którzy z racji wieku mają, w myśl nowej ustawy o SN, przejść w stan spoczynku, co oznacza, że na ich miejsce powinni być powołani inni sędziowie. Internet aż kipi od roztrząsania obecnego stanu SN, TK, jak też całej społecznej grupy, która jest nazywana nadzwyczajną kastą, co widać też na portalu salon24.pl.

Czy jednak wszyscy jesteśmy przekonani, że Unii tak naprawdę o praworządność w Polsce chodzi? Może w niewielkim stopniu też, ale ze względu na tak nieprecyzyjną materię, jaką jest ocena stanu wymiaru sprawiedliwości w każdym kraju, nie tylko w Polsce, ten problem jest zupełnie marginalny dla unijnych decydentów. Cała gra toczy się nie o sądy, nie o Puszczę Białowieską, nie o stan naszej oświaty, nie o naszą kulturę i nie o wiele innych głośnych spraw, ale generalnie o władzę nad naszym krajem. Liberalna Unia, podpuszczana przez naszych rodzimych liberałów, ciągle nie może pogodzić się z tym, że liberałowie przegrali w Polsce ostatnie wybory. Tu każda sprawa, jaka różni rządzących i opozycję, będzie dla liberałów powodem do szkalowania Polski i do oszukiwania Polaków. Czy nawet takie jawne łapownictwo polityczne, jak zapewnianie Polaków, że unijne dotacje należne Polsce będą w znacznej części mrożone, aż Polacy zmądrzeją i wybiorą tych, których trzeba, nie powinno otworzyć oczy tym wszystkim, którzy nie wiedzą jeszcze, o co w tym wszystkim chodzi?

Polscy liberałowie rzekomo troszczą się o stan naszej demokracji, ale sami nie chcą zaakceptować, że to tylko demokratycznie przeprowadzane wybory decydują o tym, kto rządzi krajem. Sondaże, aczkolwiek ułomne, ciągle pokazują, że Polacy nie przyjmują argumentacji opozycyjnych polityków o ułomności polskiego państwa. Bezradność opozycji i jej nieudolność, zaprowadziła to towarzystwo w ślepą uliczkę i liczyć już mogą tylko na zagranicę, że ta przywróci ich do władzy. Są nawet skłonni ściągnąć na Polskę unijne sankcje, z finansowymi włącznie, byleby tylko dorwać się do władzy, a właściwie, byleby chociaż mieć perspektywę objęcia tej władzy, a cena, jaką Polacy mogą za to zapłacić jest dla nich nieistotna.
Rzeczywistym problemem Unii jest to, że powoli od liberalnych rządów odwracają się i inne kraje, już nie tylko Węgry i Polska, ale i Austria, Włochy, Słowacja, Czechy i nie tylko. Już coraz trudniej będzie przekonywać, że najwłaściwszą demokracją jest ta liberalna.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka