julian olech julian olech
794
BLOG

Naiwność irlandzkiej sędziny, a wyrok TSUE.

julian olech julian olech UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Jakiś czas temu pani sędzia z Irlandii wstrzymała wydanie Polsce groźnego przestępcy, zatrzymanego na terenie jej kraju na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania. Pretekstem do podjęcia takiej decyzji było przypuszczenie, że w Polsce jest łamana praworządność, co niby nie dawało gwarancji, że podejrzany miałby w Polsce uczciwy proces. Sędzina ponadto wyraziła obawę, że w Polsce więźniowie nie mają zapewnionych odpowiednich warunków socjalnych w miejscach ich odosobnienia, co dodatkowo uzasadniało jej decyzję.  Pani sędzia jednak uznała, że jej przypuszczenia to za mało i skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, najpewniej sądząc, że Trybunał przyzna jej rację i uzna, że w Polsce łamana jest praworządność.

Wyrok Trybunału musiał sprawić wspomnianej sędzinie ogromny zawód, ponieważ, za "gazetą prawną": "TSUE stwierdził jasno, że ogólne kontrowersje dotyczące wymiaru sprawiedliwości nie mogą być podstawą do wstrzymania się od wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania" i dalej,"… że należy wstrzymać wykonanie ENA, jeśli dana osoba mogłaby być narażona na ryzyko naruszenia prawa do niezawisłego sądu, a tym samym do rzetelnego procesu. Trybunał w Luksemburgu wskazał jednocześnie, że to unijne sądy mają w razie konieczności oceniać ryzyko dla rzetelnego procesu, biorąc pod uwagę stan praworządności. TSUE stwierdził, że decyzja o wstrzymaniu ENA może zapaść dopiero po przeprowadzeniu dwuetapowej analizy." Czyli nici z tego, że TSUE wyda wyrok, którego spodziewała się wiadoma pani sędzina i na który czekała też cała liberalna strona naszej politycznej sceny. Wyrok TSUE sugeruje, że każda taka sprawa musi być dokładnie rozważana przez sąd kraju, na terenie którego zatrzymano podejrzanego o popełnienie przestępstwa i to ten sąd sam musi podjąć decyzję odpowiednio uzasadniając ją przepisami prawa. W wyroku TSUE nie ma ani słowa o Polsce, zatem cały ten wyrok jest kierowany do wszystkich państw Unii, a nie tylko do Polski.

Co z powyższego wynika? Ano wynika tyle, że w wyroku TSUE nie ma nawet sugestii, że w Polsce jest łamana praworządność. Taki wyrok jest zupełnie niezadowalający dla polskich liberałów, jak i dla ich unijnych popleczników, bo liczyli na coś zupełnie innego. Wszelkie wystąpienia twierdzące, że wyrok TSUE jest niekorzystny dla Polski są jedynie nieudolną próbą odwrócenia uwagi od jego prawdziwego przesłania.

Cała sprawa, niepotrzebnie podjęta przez sędzinę z Irlandii, będącą pewnie pod urokiem polskich liberałów rozsiewających nieprawdziwe opinie o naszym kraju, może mieć jeszcze inne, przykre reperkusje dla wymiaru sprawiedliwości całej Unii Europejskiej, niepotrzebnie przedłuży procedurę wydawania przestępców zatrzymywanych na podstawie ENA do krajów, na terenie których ci przestępcy dokonywali zabronionych prawem czynów. Czy takie działania mogą przyczynić się do pełniejszego przestrzegania praworządności? Efekt, jaki chcieli osiągnąć liberałowie wykorzystując naiwność irlandzkiej sędziny, okazał się być zupełnie odwrotny od oczekiwanego.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka