julian olech julian olech
2286
BLOG

Jak liberalne media opisują Polskę, której nie ma.

julian olech julian olech Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 77

Liberalne media są odbiciem naszej opozycji, w znacznej mierze tej totalnej. Nie trzeba być prorokiem, żeby wiedzieć, co te media będą miały do powiedzenia w sprawach interesujących polskie społeczeństwo, zawsze będą miały zdanie przeciwne do stanowiska, jakie zajmuje polski rząd. Taka sytuacja nie jest czymś zaskakującym, nie po to istnieje opozycja, żeby zgadzała się z rządzącymi, bo byłoby to przecież zaprzeczeniem sensu jej istnienia. Czym innym jest jednak nie zgadzanie się z partią rządzącą, a zupełnie czym innym kreowanie obrazu Polski, która nie istnieje. W opisywaniu rzeczywistości, której nie ma, specjalizują się także posłowie opozycji, którzy nie potrafią odnieść się do otaczającego nas świata, więc tworzą swoje światy, w których łatwiej im się poruszać.

O to we wtorkowym "wywiadzie politycznym", w radio TOK FM, były poseł PO, Paweł Zalewski, dla którego PO jest już 8 z kolei partią, stwierdza, że PiS wypowiada wojnę Stanom Zjednoczonym. W tym wywiadzie nie pada żadne wytłumaczenie, czego ta wojna ma dotyczyć, a w radio, jak to w radio, audycji słucha się w różnych warunkach, w samochodzie, w pracy, w domu przy jakichś zajęciach, czasami wyłapuje się tylko jakieś fragmenty i sensacja gotowa, mamy wojnę z USA. Posłowi pewnie chodziło o sprawę telewizji TVN i jej programu, który pokazuje rzekomy faszyzm w naszym kraju. Krytyka stacji telewizyjnej i jej dziennikarzy spowodowała nierozważne wypowiedzi pani ambasador USA, jakoby broniącej niezależności mediów, w tym przypadku należących akurat do amerykańskich właścicieli. Swoboda wypowiedzi powinna być zachowana, ale, kiedy opisuje się wymyślony, nieprawdziwy obraz naszego kraju, politycy i dziennikarze mają prawo do wypowiadania się na ten temat, czy to pani ambasador się podoba, czy nie. Poseł Zalewski zajmuje typowe stanowisko dla niezdarnej opozycji, kiedy nie ma się nic do zaoferowania społeczeństwu trzeba wytwarzać sztuczne rzeczywistości, by w ogóle mieć o czym opowiadać. Opozycja i liberalni dziennikarze nie mogą się zdecydować, jakie stanowisko mają zajmować wobec prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kiedy PiS tego prezydenta chwali, oni go krytykują, czasami w niewybredny sposób, a kiedy rządzący pozwalają sobie na krytykę mediów, akurat liberalnych, których właścicielami są Amerykanie, to, te media stają murem za panią ambasador USA, co wobec zaistniałych faktów wydaje się zupełnie niewłaściwe.

Kolejnym takim sztucznym wytworem liberalnych mediów, jest afera w KNF. Nie bronię tu szefa KNF, który musi teraz bronić się sam, wobec kłopotów, których sam(?) się nabawił, ale skoncentrowanie się na KNF-ie, a pomijanie gigantycznej, rzeczywistej afery GetBack, która pozbawiła tysiące Polaków ich oszczędności, to kolejna dymna zasłona, która ma przysłonić dzikie prawa liberalnego rynku, który jednym pozwala się bezkarnie bogacić, a innych skazuje na biedę. Prawnicy, finansiści, politycy tkwią w tym liberalnym bagnie po same uszy, ale ciągle próbują, przy pomocy zaprzyjaźnionych mediów uchodzić za niewinne owieczki, które padły ofiarą pazernych rządzących.

Nie tak dawno, 11 listopada, mieliśmy Marsz Niepodległości, który zgromadził 250 tys. ludzi cieszących się z tego, że 100 lat temu Polska odzyskała niepodległość. Marsz był wyjątkowo liczny, spokojny, uczestniczyło w nim wielu ludzi, którzy przyjechali do Warszawy z daleka. Opozycja zbojkotowała oficjalne obchody wspomnianego święta i sam marsz, takie jej "zbójeckie" prawo, ale musiała dołożyć swój wkład, do nieprawdziwego obrazu naszego kraju, jaki na siłę próbują wykreować liberalne media. Znowu w świat poszły zdjęcia, czasami zupełnie fałszywe, bo nawet nie z Polski, które pokazują nasz kraj, jako siedlisko faszyzmu, nacjonalizmu i zagrożenia dla wolności, demokracji, sprawiedliwych sądów. W tych fałszywych przekazach przodowały liberalne media, bo dla nich liczy się głównie interes ich środowiska, ich pracodawców i jakiejś mitycznej międzynarodówki, o której ostatnio mówili: pani kanclerz Merkel i prezydent Macron.
Liberałowie walczą o sprawiedliwe sądownictwo? Dla liberałów sądy są sprawiedliwe, niezależne, apolityczne, na ile są zgodne z liberalną ideą. Wg liberałów sprawiedliwość musi być przede wszystkim dla swoich, czego przykład mieliśmy w relacjach z procesu Kaczyński- Wałęsa. Sędzina prowadząca ten proces, stojąca otwarcie po jednej ze stron, jest apolityczna, do czego zobowiązuje ją prawo? Dla liberałów wyroki sądowe są sprawiedliwe, kiedy bronią liberalnych idei, a niesprawiedliwe, kiedy stają po drugiej stronie.

Te przykłady stwarzania świata, którego nie ma, a który próbują wykreować liberalne media, można by mnożyć w nieskończoność, ale wystarczy posłuchać niektórych programów radia TOK FM, poczytać agorowe wydawnictwa, obejrzeć TVN, by się o tym przekonać. Teraz w tych mediach będę nasłuchiwał, kiedy pan Zalewski ogłosi, że wojny między USA, a Polską jednak nie ma, tylko, czy się doczekam?

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura