julian olech julian olech
1576
BLOG

Jeżeli TVP to "szczujnia", to …

julian olech julian olech Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

… jak nazwać TVN, TOK FM, Gazetę Wyborczą, Newsweek'a i podobne im media?

Liberalni politycy i wspierające ich media, przez działania swoich dziennikarzy, ciągle próbują kreować się na chodzące ideały, pokojowo nastawione do otaczającego nas świata, a źli są ci inni. Ci inni, to aktualnie rządzący Polską, sprzyjające im media i ci, którzy rządzących popierają. Ci źli, to także Kościół, tradycyjne wartości, z tradycyjną rodziną na czele, to także patryjotyzm i niezależna Polska, wolna od międzynarodowych nacisków. Liberałowie robią wszystko, by nam te wartości zohydzić.
Ot, chociażby ta wczorajsza "afera" ze "Srebrną", nagłaśniana, zapowiadana na wszelkie możliwe sposoby, by wzbudzić sensację. To "afera" dla naiwnych, którzy mają niewielkie pojęcie o tym, jak realizuje się przedsięwzięcia inwestycyjne, kiedy i za co się w realizacji inwestycji płaci, jak uzyskuje pozwolenia na budowę i dlaczego nie uchwala się planów zagospodarowania terenu nawet dla centrów największych miast. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze i o to, kto ma na "interesie" zarobić. Ten kawałek cennej ziemi w centrum Warszawy leży już odłogiem od wielu lat i kole w oczy tych, którzy sąsiednie działki poprzejmowali w "dziwne" sposoby i napełnili swoje kieszenie mamoną, a tym związanym z PiS ciągle to się nie udaje. Ktoś by zapytał, dlaczego "Srebrna" dostała tę ziemię? A pamiętacie, jak dzielono łupy po transformacji miedzy "zwycięskie" ugrupowania i kto, i co dostał? Pamiętacie, jak powstała GW? Pamiętacie, jak prywatyzowano cenne polskie firmy, choć nie było żadnego powodu, by sprzedawać te, które "znosiły złote jaja"? Teraz niektórzy z tych, którzy brali w tym udział siedzą w PE i co trochę "donoszą" na własny kraj, bo za bardzo próbuje bronić swojej niezależności. Aferę ze Srebrną wymyślono już dawno, teraz odgrzano ją po coś, co pewnie za jakiś czas wypłynie, albo tylko po to, by obrzydzać rządzących, bo nieuchronnie zbliżają się terminy wyborów. To stara metoda odwracania uwagi od tego, co naprawdę jest ważne, a teraz głównie chodzi o to, kto nami będzie rządził po najbliższych wyborach. Jak nie da się wygrać wyborów normalnie, to trzeba próbować "sposobem", a że każdy sposób jest dobry, to można i na "Srebrną"?

Całkiem niedawno słyszeliśmy, jak TVP, po wydarzeniach z 13 i 14 stycznia, skrajni opozycjoniści co rusz nazywali szczujnią, choć tak mało wiedziano wtedy o sprawcy tamtych wydarzeń. Czy w ten sposób opozycja chce stłamsić swoją część winy, jeżeli politycy w tej sprawie są w ogóle czemuś winni, za to, co się wtedy stało, sugerując, że to tylko druga strona ciągle podsycała atmosferę konfrontacji? Czy opozycyjni politycy nawoływali do braterstwa i pojednania, tylko ich przeciwnicy tego pojednania nie chcieli?
Pamiętamy, kto organizował protesty pod Sejmem, które utrudniały posłom obozu rządzącego opuszczanie sejmowych budynków, kto blokował samochody pod Wawelem, kiedy prezes PiS ze swoimi współpracownikami odwiedzał grób swoich bliskich, kto inspirował "ulicę i zagranicę" do podważania ustaw przyjmowanych przez sejmową większość, kto wzywał do ulicznych protestów przeciwko legalnie wybranej władzy, kto nawoływał do obalania siłą demokratycznie ustanowionego rządu, kto …, kto …, kto …? Te słowa, które padały przy okazji tych "pokojowych" demonstracji, jak chociażby wulgarne słowa i skandaliczne zachowanie ochroniarza KOD-u i opozycyjnych VIP-ów, wobec dziennikarki "reżimowych" mediów, określenie z ostatnich dni wobec telewizji publicznej, bardzo często używane, czy to mają być słowa miłości, o których mówi opozycja, a które powtarzają opozycyjni dziennikarze? Czy to nie czołowi opozycyjni politycy, były marszałek senatu i były minister spraw wewnętrznych, zaraz po wydarzeniach w Gdańsku nie nazywali tego mordem politycznym, choć tak mało wiedziano wtedy o sprawcy? Czy to nie europoseł PO, znany ze skrajnie negatywnego stanowiska wobec PiS, nazywał TVP szczujnią, sugerując, że sprawca zbrodni oglądał w więzieniu programy telewizji publicznej i pod ich wpływem(?) dokonał tej zbrodni? A niby skąd już 15.01. ten pan wiedział, jaką telewizję sprawca oglądał w zakładzie karnym? Czy ten brak wiedzy o sprawcy tego zabójstwa i o motywach, które go do tego pchnęły, upoważniał innych czołowych polityków opozycji przez następne dni do powtarzania tego określenia, mord polityczny, choć niektórzy inni przeciwnicy PiS, także na antenie radia TOK FM, także dziennikarze tego radia i czołowy polityk, europoseł i wiceprzewodniczący PE z SLD, nawoływali do powstrzymywania się od tego absurdalnego stwierdzenia, wobec braku dowodów? Czy tak się robi pojednanie, czy tak unika słów nienawiści, które rzeczywiście mogą prowadzić do rozlewu krwi z powodów politycznych? Czy informacje wyciekające ze śledztwa prowadzonego przez dziennikarzy telewizji TVN, o rzekomych fascynacjach sprawcy głośnego zabójstwa, niesprawdzone w sposób niebudzący żadnych wątpliwości, co do ich prawdziwości, pozwalają na podtrzymywanie tezy o politycznym mordzie? Czy pamiętamy, jak często właśnie opozycyjni politycy zapowiadali ten rozlew krwi, jeżeli władza nie ustąpi w swych poczynaniach? Czy to nie było prowokacyjne głoszenie samospełniających się przepowiedni?

Całkiem niedawno, bo na krajowej konwencji PO-KO, co to jest(?!), a raczej, co to było(?), politycy PO uraczyli swoich politycznych przeciwników szczególnymi słowami pojednania, a była pani premier, ta z koalicji PO-PSL, określiła nawet, że ci przeciwnicy są śmieszni i że zalatują naftaliną. Padają więc ze strony opozycji szczególne słowa miłości: zacofanie, śmieszność, reżim, polityczna zbrodnia, szczujnia, a niektóre z nich wypowiadają ci, którzy swojego kolegę, Prezydenta Gdańska, wypchnęli z partii przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, a całkiem niedawno, przed wyborami samorządowymi, wystawili przeciwko niemu swojego kandydata. Nie można spierać się w polityce inaczej? Nie można było, przynajmniej przez czas żałoby po Prezydencie Gdańska, powstrzymać się od używania obraźliwych słów i rzucania bezpodstawnych oskarżeń, jeżeli nie ma do ich uzasadnienia "żelaznych dowodów"? Słyszymy, że opozycja domaga się sprawdzenia, jak zachowywał się sprawca zbrodni przed wyjściem z więzienia, by na siłę zrobić z niego zwolennika PiS, ale jakoś nie przypominam sobie, by tak weryfikowano polityczną przeszłość zabójcy M.Rosiaka, a przecież był to, o ile dobrze pamiętam, były członek PO. Jeżeli mają być sprawdzane wszystkie okoliczności tej gdańskiej zbrodni, to należy wyjaśnić do końca, jaki był stosunek Platformy do Prezydenta Gdańska w okresie 2015 - 2019 i skąd nagle taka zmiana po ostatnich wyborach samorządowych. To tylko cynizm i chęć wykorzystania całej sytuacji dla własnych interesów politycznych PO, czy coś jeszcze innego?

Już wiemy, że walka polityczna przed zbliżającymi się potrójnymi wyborami rozkręca się na dobre i żadna ze stron nie zamierza niczego odpuszczać, co może przynieść jej jakiekolwiek korzyści w celu osiągnięcia dobrego wyniku wyborczego. Bardzo intensywnie ten czas próbuje wykorzystywać szeroko rozumiana opozycja, co doskonale widać po ostatnich wydarzeniach. Na każde polityczne wydarzenie trzeba patrzeć przez ten pryzmat i wszystkie sensacje, które nagłaśniają teraz media należy odczytywać pod tym kątem, zadając sobie pytanie, kto z tych "rewelacji" ma odnieść korzyści, bo to zdecydowanie może pokazywać prawdziwe intencje stron politycznego sporu, jaki toczy się w naszym kraju. Gra idzie o wielką stawkę, o to, kto będzie rządził naszym krajem, czy ci, którym zależy, by Polska była Polską, czy ci, którzy chcą byśmy rozpłynęli się w morzu międzynarodówki, w której wszystkie cenione przez nas wartości mają stać się nieważne.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura